Mieszkająca w Krakowie 29-letnia judoczka bez większych problemów potwierdziła swój prymat na krajowych tatami. Ubiegłoroczna brązowa medalistka mistrzostw świata stoczyła łącznie trzy pojedynki, wygrywając kolejno z Martyną Kaźmierczak, Sandrą Lickun, a w finale nie dała szans Barbarze Białas z sąsiedniego klubu GKS Czarni Bytom.
Dla Kłys, nagrodzonej przed kilkunastoma dniami w Centrum Olimpijskim PKOl wyróżnieniem Polskiego Stowarzyszenia Sportu Kobiet, start w Kielcach był pierwszym testem po zabiegu artroskopii lewego kolana. Z tego powodu w poczynaniach obecnie najlepszej judoczki w kraju nie było widać błysku formy, ale też rywalki nie były jej w stanie wysoko zawiesić poprzeczki. Poza tym szósta zawodniczka rankingu olimpijskiego szykuje dyspozycję na najważniejsze imprezy mistrzowskie.
Udział w krajowym czempionacie poprzedziła nieoczekiwana zmiana barw klubowych. Kłys zrezygnowała z reprezentowania UKS Judo Kraków, którego jest współtwórczynią, wiążąc się z Polonią Rybnik. W nowych barwach judoczka od razu odniosła sukces zespołowy, walnie przyczyniając się do zajęcia drugiego miejsca w klasyfikacji drużynowej. Dla porównania najwyżej sklasyfikowany klub z Małopolski UKS Judo Wolbrom znalazł się w trzeciej dziesiątce.
- Jako klub nigdy nie zabiegamy o zawodników, w związku z tym nie staraliśmy się o angaż Katarzyny Kłys. To zawodniczka zwróciła się do nas z podaniem o przyjęcie jej w poczet członków klubu - poinformował Juliusz Kowalczyk, prezes rybnickiego klubu i z uznaniem wypowiedział się na temat kompetencji męża zawodniczki Artura Kłysa, który nadal pozostanie jej opiekunem.
- Artur jest bardzo dobrym, wysokiej klasy trenerem i przy nim Kasia się rozwinęła. Przyszłe sukcesy nie będą zasługą naszych szkoleniowców, ale przede wszystkim Artura i samej zawodniczki - podkreślił sternik Polonii Rybnik.
- Moim marzeniem i największym celem sportowym jest medal olimpijski w Rio de Janeiro. Dwukrotnie już byłam na igrzyskach, ale niestety bez powodzenia, dlatego teraz chcę zrobić wszystko, żeby zdobyć ten medal. Przeszłam do najlepszego klubu, w którym jest dobra atmosfera pracy, odpowiedni trening i wielu dobrych zawodników.
Moim trenerem pozostanie mąż, ale na pewno będziemy korzystać ze słusznych uwag szkoleniowca Artura Kejzy - zapewnia Katarzyna Kłys. Jej mąż podkreślił, że poza wydolnością i przygotowaniem fizycznym na sukces składa się psychika, dlatego tak ważne jest przebywanie w otoczeniu życzliwych osób.
Trwa wyciszanie konfliktu małżeństwa Kłysów z Polskim Związkiem Judo, którego osią była pozycja Artura Kłysa w kadrze narodowej u boku trenerki Anety Szczepańskiej. Definitywnie postanowiono, że jedyną selekcjonerką kobiet będzie srebrna medalistka IO z Atlanty, a wychowanek Wisły Kraków, na mocy opiewającego na 300 tys. zł. indywidualnego programu przygotowań, będzie pełnił rolę trenera personalnego małżonki.
- Umowa formalnie jeszcze nie została podpisana, ale spodziewam się, że do jej finalizacji dojdzie na początku maja - mówi Sławomir Kownacki, prezes PZJudo.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?