Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

U Smętnej Dobrodziejki ze Staniątek

WR
Jako róża między kolącym głogiem

   Tak Maryja między ludzkim narodem
   Powstała bez zmazy śliczna Panienka
   Ranna jutrzenka.
   Poczęcie Twoje bez zmazy, bez winy
   Świecami jasnemi to wyznawamy
   Zaleć nas Panno Synowi Twojemu
   Bogu naszemu.
   Siedmiorakie świecenie jaśnie gorejące
   Za siedm radości Ciebie weselące
   Racz przyjąć Panno to nasze śpiewanie
   I pozdrowienie.
   Wesel się od anioła pozdrowiona
   Matko Boża od wieku naznaczona
   Abyś porodziła Boga prawego
   Nam zesłanego.
   W połowie grudnia minęło 750 lat, od kiedy papież Innocenty IV w 1253 roku określił w bulli protekcyjnej podstawowe zasady organizacji konwentu ss. benedyktynek ze Staniątek wg reguły św. Benedykta. W środę wieczorem ks. infułat Jan Bielański, proboszcz katedry na Wawelu, w asyście ks. dziekana Kazimierza Włocha oraz gospodarza staniąteckiej wspólnoty ks. Michała Kalety, poświęcił odnowioną staraniem sióstr polichromię w kaplicy, gdzie wierni od wieków modlą się przed cudownym wizerunkiem Matki Bożej Bolesnej Staniąteckiej. - Któż, jak nie Ona przebita mieczami boleści, lepiej zrozumie i przeprowadzi człowieka przez cierpienie do radości i światła? - pytał. Przypomniał, że ten sam papież Innocenty IV kanonizował w Asyżu św. Stanisława ze Szczepanowa, o którym Ojciec Święty Jan Paweł II napisał, że "rozpoczyna on na polskiej ziemi łańcuch świętych", który nigdy nie powinien być przerwany. U stóp Bolesnej Pani ze Staniątek chronił się konwent i okoliczni mieszkańcy w chwilach dziejowych zagrożeń. Przed Jej wizerunkiem wypraszali łaski królowie i prości ludzie i wciąż przybywają tu pielgrzymki wiernych.
   Zachowane w jednym z XVII-wiecznych kancjonałów spisywanych przez siostry benedyktynki ze Staniątek słowa pieśni "Jako róża między kolącym głogiem" jakże pięknie i szczerze zapowiadają narodzenie Zbawiciela i z jakimż ukochaniem przekazują miłość ludzi dla Bożej Rodzicielki. Kult Matki Bożej w pierwszym na ziemiach polskich żeńskim opactwie benedyktyńskim (powstanie datowane na 1228 r.) od samego początku związany był z jego historią. Wg miejscowej tradycji, kasztelan Klemens Jaksa z rodu Gryfitów, fundując klasztor, zamówił do kościoła obraz w wizerunkiem Bożej Rodzicielki. Wiadomo, że podczas konsekracji opactwa 1238 r. kościół dedykowano Najświętszej Marii Pannie.
   Cudowny Wizerunek Matki Bożej Bolesnej przebitej siedmioma mieczami boleści znajduje się w bocznej kaplicy wydzielonej z północnego skrzydła klasztornego krużganka. Wejście do niej z kościoła wybito w gotyckim murze, ujmując je barokowym portalem z czarnego marmuru dębnickiego. Pierwotnie obraz umieszczony był w ołtarzu głównym. Za zaleceniem biskupa krakowskiego Andrzeja Załuskiego uczestniczącego w profesji zakonnic w 1747 r. rozpoczęto budowę oddzielnej kaplicy dla cudownego wizerunku. To dzieło rozpoczęła ksieni Katarzyna Małachowska, a po jej śmierci kontynuowała ksieni Marianna Jordanówna. Ukończyła przebudowę w 1756 r. Wnętrze kaplicy pokrywa polichromia: "Emblema wyrażające Nayświętszey Maryi Panny Boleści". Dziś te rebusy, różnorodne figury z łacińskimi inskrypcjami na banderolach świadczą o teologicznej erudycji autora, ale są mało zrozumiałe.
   Obraz Staniąteckiej Pani ma wymiary 1,76 m wysokości i 1,07 m szerokości. Namalowany jest na desce lipowej farbami olejnymi. Jego powstanie datuje się na 2 poł. XVI lub XVII w. Twórca nie jest znany. Uznaje się, że prawdopodobnie wizerunek powstał pod wpływem obrazu krakowskiej Madonny Bolejącej z klasztoru oo. Franciszkanów. Kroniki klasztorne odnotowały przekazy o nadzwyczajnej opiece Matki Bożej nad staniąteckim konwentem w chwilach największych dziejowych zagrożeń. Od XVII w. obraz obdarzany był licznymi przywilejami. Do sanktuarium przybywali pielgrzymi z najróżniejszych stron, zostawiając tu dziękczynne wota za liczne łaski: srebrne tabliczki, serduszka, korale, łańcuszki... Zdarzały się także inne formy wdzięczności. Oficer austriacki ofiarował Madonnie obraz opatrzony podpisem: _"Pułkownik Geramb wstawszy po ciężkiej chorobie, Marjo Matko Boga wdzięczność niesie Tobie z Wiednia aż tu r. 1814". _Jak odnotowują klasztorne kroniki pułk. Geramb dowodził wojskiem austriackim stacjonującym w Staniątkach w 1809 r. Przed wyruszeniem na front modlił się u stóp Staniąteckiej Pani i oddając się Jej w opiekę ślubował głoszenie Jej chwały w razie szczęśliwego powrotu z wojny. O złożonym ślubie miał sobie jednak przypomnieć wówczas, gdy zmogła go ciężka choroba. Ponownie oddał się w opiekę Matki Bożej i wyzdrowiał. Ten moment uwiecznił na obrazie i przesłał do klasztoru. Niestety, zaginął list, który dołączył do płótna.
   Starania o koronację Bolesnej Pani Staniąteckiej podjęła ksieni Kazimiera Hilaria Szczerbianka. W 1913 r. uzyskała na to zgodę Stolicy Apostolskiej. Z ofiarowanych przez wiernych kosztowności artystka austriacka Wilhelmina Vogelsang wykonała koronę. 21 września 1924 r. metropolita krakowski kardynał Adam Stefan Sapieha na mocy Dekretu Kapituły Watykańskiej włożył na skroń Smętnej Dobrodziejki ze Staniątek korony papieskie. W kaplicy Matki Bożej jest także swoiste wotum umieszczone przez siostry.
   Na wmurowanej w ścianę tablicy wyryto słowa: "Tobie Maryjo, z całego serca niesiemy dzięki za cudowne ocalenie naszego klasztoru podczas inwazji rosyjskiej w 1914 r. Po Bogu jedynie Twojej opiece zawdzięczamy, że przybytek ten stoi jeszcze, przetrwawszy straszne 8-dniowe bombardowanie wśród gradu kul i ognia działowego. Kazimiera Hilarya, ksieni wraz ze Zgromadzeniem". Niezależnie od dziejowej zawieruchy Matka Boga, czeka na każdego pielgrzyma, na każdego szukającego drogi, ratunku, przebaczenia. Czeka również tam, w staniąteckim sanktuarium. A już wkrótce przyniesie ludziom dar najcenniejszy - Zbawiciela.
Tekst i fot. (WR)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski