Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uchronić od zapomnienia

GZL
Od czterech lat walczyła z rakiem. Przed świętami Bożego Narodzenia położyła się do łóżka i już nie wstała. Osierociła dziewiętnastoletniego syna. Z zawodu była przedszkolanką. Od dziecka ciągnęła ją estrada. Początkowo występowała w różnych zespołach młodzieżowych. Zaczęła śpiewać w Andrusach dokładnie 27 lat temu.

Z kroniki żałobnej

W niedzielę w nocy zmarła Ewa Kozakowska-Głębocka, wokalistka popularnego krakowskiego zespołu Andrusy.

- Sama trafiła do nas - wspomina Olek "Makino" Kobyliński, lider zespołu. - Koniecznie chciała występować z Andrusami. Uwielbiała krakowski folklor miejski. I chciała go uchronić od zapomnienia.
Pisali dla niej znani poeci - choćby Jerzy Harasymowicz, Jerzy Michał Czarnecki i Wincenty Chomicz. To jej głos słychać w największych przebojach Andrusów - w "Walczyku z hejnałem", w "Spaceruję po Krakowie", w "Loli z Ludwinowa", w "Kto wypowie twoje piękno Krakowie prastary?". Występowała z zespołem w kraju oraz dla Polonii - w Europie i Ameryce.
- Była bardzo towarzyska, zawsze wesoła i uśmiechnięta - _wspomina "Makino". - Po prostu kochała ludzi. A takie osoby rzadko się już dziś spotyka. Odeszła, zostawiając nas w żalu i smutku._
Pogrzeb Ewy Kozakowskiej-Głębockiej odbędzie się 8 lutego o godz. 13 na cmentarzu Batowickim. (GZL)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski