Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uciec przed pendolino

Aleksander Gąciarz
Wójt Jan Zbigniew Basa pokazuje dziurę w dworcowym ogrodzeniu, przez którą ludzie wchodzą na torowisko
Wójt Jan Zbigniew Basa pokazuje dziurę w dworcowym ogrodzeniu, przez którą ludzie wchodzą na torowisko Aleksander Gąciarz
Kozłów. Jedyne przejście przez tory kolejowe, z którego piesi mogą legalnie korzystać, to wiadukt nad torowiskiem, który niebawem będzie wyłączony z ruchu na czas remontu. Gmina od dawna bezskutecznie stara się o budowę przejścia pod torami. Władze kolei nie reagują

Wójt Jan Zbigniew Basa ma przed sobą grubą teczkę pism, które w ciągu kilku ostatnich miesięcy skierował do różnych kolejowych spółek.

Wszystkie dotyczą jednej kwestii: konieczności budowy podziemnego przejścia dla pieszych pod torowiskiem, które dzieli gminę Kozłów na dwie części. Aby przedostać się z jednej strony gminy na drugą, niezmotoryzowani mieszkańcy mają kilka alternatyw, ale żadna nie jest całkiem bezpieczna.

Wiadukt do przebudowy
Pierwsza możliwość - legalna - to skorzystanie z wiaduktu nad torami. - Wiadukt jest, ale przystosowany wyłącznie do ruchu samochodowego. Nie ma tam chodnika, a do tego jest położony w znacznej odległości od dworca kolejowego. Dlatego wiele osób woli korzystać z innych możliwości - przekonuje wójt.

Poza tym w najbliższym czasie w ramach modernizacji drogi powiatowej z Kozłowa do Książa Wielkiego wiadukt zostanie wyłączony z ruchu, gdyż wymaga kompleksowej przebudowy.

- Remont ma potrwać ponad 5 miesięcy i w tym czasie już w ogóle nie będzie możliwości przemieszczania się w tym miejscu z jednej strony gminy na drugą. Samochodom pozostaje objazd przez Tunel, ale ruch pieszy w ogóle jest niezabezpieczony.

Ludzie będą po prostu chodzić po torach. I tak to zresztą robią - słyszymy. Zanim wrócimy do chodzenia po torach, wspomnijmy o jeszcze o dwóch innych możliwych sposobach przeprawy.

Pierwsza - również legalna - to skorzystanie z kładki poprowadzonej ponad peronami dworca kolejowego w Kozłowie. Urzędnicy gminni przekonują jednak, że to rozwiązanie nie dla każdego i nie o każdej porze. Wymaga wyjścia i zejścia po wysokich schodach.

- Skorzystanie z kładki przez osobę starszą to duży wysiłek, nie każdy jest w stanie to zrobić. Poza tym bagaże trzeba taszczyć na sama górę. To samo, gdy ktoś ma rower lub wózek dziecięcy. W dodatku w zimie, gdy kładka jest oblodzona, to już wcale nie da się nią chodzić - tłumaczy Michał Syska, inspektor do spraw inwestycji w miejscowym Urzędzie Gminy.

W efekcie okoliczni mieszkańcy radzą sobie na dwa sposoby. Pierwszy to korzystanie ze znajdującego się w sąsiedztwie dworca przepustu, służącego do odprowadzenia nadmiaru wód opadowych. To rozwiązanie nie do końca legalne (choć władze kolei patrzą na to przez palce), ale - pod warunkiem, że akurat mocno nie padało i w środku jest sucho - i tak bezpieczniejsze od drugiej alternatywy, czyli przechodzenia przez tory. To zaś, według zapewnień wójta, jest zjawiskiem powszechnym.

Kiedyś był tu przejazd
Najczęściej mieszkańcy przechodzą przez torowisko w miejscu, w którym kiedyś był przejazd. - Po wybudowaniu wiaduktu został zamknięty - mówi wójt Basa, stojąc przy długim, białym szlabanie, zagradzającym wejście na tory. A raczej wjazd, bo wejście jest dziecinnie proste.

Zdaniem przedstawicieli gminy właśnie miejsce starego przejazdu idealnie nadaje się do tego, by powstało tutaj przejście podziemne. Ludzie, nie bacząc na niebezpieczeństwo, i tak z niego korzystają (o czym świadczy wydeptana ścieżka), bo jest im "po drodze".

Tędy mają najbliżej choćby na... cmentarz ulokowany w sąsiedztwie torowiska. Michał Syska przypomina, że w dniu Wszystkich Świętych mnóstwo osób, z braku miejsc do parkowania, pozostawia samochody po drugiej stronie torów i pieszo zmierza na groby zmarłych. Tędy też prowadzi najkrótsza droga do szkoły.

- Dzieci z podstawówki są dowożone autobusami, ale proszę mnie nie pytać, którędy chodzą niektórzy gimnazjaliści... - mówi wójt i przypomina, że kilka lat temu doszło w tym miejscu do tragedii.

W drodze do szkoły zginęły potrącone przez pociąg towarowy dwie uczennice. Zapewnia, że to nie jedyne ofiary przechodzenia przez tory. - A może być jeszcze gorzej, bo pendolino to pociąg bardzo szybki, a przy tym bardzo cichy - zauważa Michał Syska.

Przejście podziemne byłoby zdaniem samorządowców z Kozłowa bezpieczne, praktyczne i tanie w utrzymaniu (nie wymaga odśnieżania). Kłopot w tym, że na całą korespondencję w sprawie jego budowy, gmina otrzymała dotąd tylko jedną odpowiedź.

Nadesłał ją dyrektor Adam Krasucki z Wydziału Infrastruktury PKP Linia Hutnicza-Szerokotorowa w Zamościu. LHS korzysta w Kozłowie z jednego toru, po którym poruszają się pociągi towarowe. Pismo składa się z dwóch zdań, z których pierwsze wyjaśnia, że LHS nie może ingerować w sprawy PKP PLK SA (właściciel pozostałej części torowiska), gdyż ta jest odrębną spółką.

W drugim zaś zadeklarował, że jeżeli powstanie projekt takiego przejścia, to LHS pomoże w jego... uzgodnieniu. PKP PLK, której władze mają swoją siedzibę w Warszawie, na razie na monity nie reagują. Na żadne pismo z Kozłowa nie ma dotąd odpowiedzi, choć pierwsze zostały wysłane jeszcze w styczniu.

- Kilka lat temu dostaliśmy informację, że w związku z modernizacją linii kolejowej zostaną zaprojektowane dwa podziemne przejścia dla pieszych. Do tej pory nic w tej sprawie nie zrobiono. Z nieoficjalnych informacji wiem, że kolej z tego zrezygnowała ze względu na koszty - przypomina J. Z. Basa.

Co więcej niedawno kolejowe władze wystąpiły z wnioskiem o likwidację dwóch położonych na terenie gminy przejazdów, z których korzystają rolnicy mający swoje pola "za torami". Na razie na skutek sprzeciwu lokalnego środowiska do likwidacji nie doszło. Słychać natomiast, że kolej planuje w rejonie Kozłowa budowę ekranów dźwiękochłonnych.

Wójt Basa mówi, że to do reszty podzieliłoby gminę. - Już byli u mnie mieszkańcy z zapowiedzią, że gdyby do tego doszło, w ramach protestu zablokują tory. "Za torami" leżą wsie Przysieka, Kępie, Marcinowice i Karczowice.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski