Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ucieczka przed Alą, co ma kota

Redakcja
Wiersze Pessoi czytał Krzysztof Orzechowski Fot. Wacław Klag
Wiersze Pessoi czytał Krzysztof Orzechowski Fot. Wacław Klag
Szmat czasu temu utarło się, że akurat Melpomena, a nie inna z pozostałych ośmiu cór Zeusa i Mnemosyne, na wieki wieków pozostanie Muzą tragedii, teatru w ogóle. Od dziecka tego nie pojmuję.

Wiersze Pessoi czytał Krzysztof Orzechowski Fot. Wacław Klag

Paweł Głowacki: SALONY

Dlaczego nie Proteusz, bożek morski, w południowych wodach wypasający trzody fok Posejdona, samotnik i gbur, co znał przyszłość i umiał wróżyć, nade wszystko zaś - aktor genialny?! Dla zabawy, ale też by umknąć natarczywym, którzy w poniedziałek chcieli poznać wtorek, Proteusz na pstryknięcie stawał się lwem, tygrysem bądź smokiem, skraplał się w wodę, zaczynał pałać jak ognisko, obrastał korą, w ostateczności zaś odgrywał przed natarczywymi doskonały brak życia - obracał się w skałę. Totalny kameleon, mag niepewności. Wiecznie nieuchwytny, a im bardziej nieuchwytny - tym bliższy naturze świata, bo niby cóż naprawdę pewnego da się powiedzieć o świecie? Mógłby przyklasnąć Yago, który w "Otellu" rzekł: "Nie jestem tym, kim jestem". Mógłby napisać wiersz, w którym Alvaro de Campos wyznał: "Zaczynam się poznawać. Nie istnieję./ Jestem luką między tym, czym chciałbym być i tym, czym uczynili mnie inni." Mógłby, bo tak jak on, również de Campos i Yago w istocie - nigdy nie istnieli naprawdę.

Yago wyśnił Szekspir. Proteusz to jedno z widm starych mitotwórców. De Camposa ulepił poeta Fernando Pessoa. Nie tylko jego. Stworzył jeszcze Alberta Caeiro i Ricarda Reisa. Każdemu z nich dał osobny wygląd, niepowtarzalne namiętności, nie do podrobienia myśli. Ulepił golemy i pisał dla nich wiersze... Dla nich? Za nich? W ich imieniu? Jak tę grę nazwać? Tworzył wiersze takie, jakie by tworzył, gdyby nie był sobą, tylko każdym z ulepionych przez siebie indywiduów. Właśnie tę wierszowaną dziwność Krzysztof Orzechowski czytał na ostatnim Salonie Poezji. Czytał? Znów wahanie, gdyż powiedzieć "czytał" - to nic nie powiedzieć. Orzechowski, niczym Proteusz z Krakowa, odegrał całą poetycką Pessoi grę z trzema golemami. Rozkręcił teatr wiecznej niepewności - to żonglowanie maskami, ten taniec iluzji z prawdą, ten nieusuwalny kameleonizm słów, metafor, intonacji. On jako de Campos, jako Caeiro, jako Reis, jako Pessoa i jako Pessoa rymujący w zastępstwie de Camposa, Caeiro i Reisa. A gdzie Orzechowski jako Orzechowski? Wszędzie? Nigdzie? Może w żalu tej frazy, co była tytułem Salonu: "Ach, że też nie jestem wszystkim i wszędzie!"

Dość. W głowie się od tych wirujących pięter kręci, a powyższe pytania to tylko żałosna prośba o nic nie wartą pewność, godną płaskiego zdanka "Ala ma kota". Orzechowski, bądź nie Orzechowski, czytał: "To nie ja piszę. Jestem tkaniną/ A ukryta ręka kogoś we mnie barwi." Wyznał też, on lub nie on: "Niezliczeni przebywają w nas./ Kiedy myślę lub czuję, nie wiem,/ Kim jest ten, który myśli lub czuje./ Jestem jedynie miejscem,/ W którym się czuje lub myśli.// Mam więcej niż jedną duszę./ Jest więcej ja niż ja sam."

Najrozsądniej - usłyszeć to wyraźnie i zaniechać gmerania w tym. Tu nie ma jałowej pewności zdanka "Ala ma kota". W niedzielę na Salonie był Pessoa, gadający w zastępstwie trzech widm, i Orzechowski, który przez godzinę był wieloma i w kolejnym ze swych mistrzowskich salonowych monodramów pokazał, że trzeba stanąć po stronie niepewności, zwłaszcza, że inaczej i tak się nie da. Krócej mówiąc - przez godzinę był teatrem. Trochę jak Szekspir przez życie całe, Szekspir, który wyśnił Yago i całą wielką resztę cudownych indywiduów. Albo jak Proteusz, w doskonałą iluzję bezlitośnie uciekający przed bożymi prostaczkami, co w poniedziałek nachalnie żądali odeń prostej prawdki o wtorku.

373. Krakowski Salon Poezji. Wiersze Fernanda Pessoi czytał Krzysztof Orzechowski. Gertruda Szymańska - perkusja, Marek Bazela - fortepian, Marcin Hilarowicz - gitara, Paweł Kuźmicz - kontrabas, Kinga Rataj - śpiew. Gospodyni - Anna Dymna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski