Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Udana jesień Karpat i Hejnału

PAWEŁ PANUŚ
To nie była runda jesienna, którą kibice Dalinu Myślenice chcą zapamiętać na długo Fot. Damian Pytlak
To nie była runda jesienna, którą kibice Dalinu Myślenice chcą zapamiętać na długo Fot. Damian Pytlak
Dalin Myślenice i Karpaty Siepraw od wielu lat stanowią o sile myślenickiego futbolu, grając odpowiednio w trzeciej i czwartej lidze.

To nie była runda jesienna, którą kibice Dalinu Myślenice chcą zapamiętać na długo Fot. Damian Pytlak

PIŁKA NOŻNA. Zespół z Sieprawia został wicemistrzem rundy jesiennej będąc nieznacznie gorszym od Soły Oświęcim

Dalin zajął na półmetku sezonu dziewiąte miejsce, które na pewno nie oddaje do końca możliwości, a na pewno nie spełnia ambicji piłkarzy, trenera i kibiców. Dlaczego było tak źle?

Problemy zespołu zaczęły się jeszcze przed rozpoczęciem rozgrywek, kiedy po raz kolejny w ciągu ostatnich lat z klubu odeszło kilku jego wychowanków, szukając lepszych warunków w innych klubach. Zarząd zdecydował się na angaż wielu piłkarzy z Krakowa i po raz pierwszy od kilku sezonów stanowili oni przewagę w słynącej z wychowywania talentów szkółki Dalinu.

- Nie mieliśmy wówczas wyjścia, bo zostawiliśmy postawieni pod ścianą przez kilku zawodników. Wcześniej odeszli od nas bracia Góreccy, Mizia, Kałat, teraz kolejni - ograni już w trzeciej lidze - gracze. Tak drużej grupy nie dało się zastąpić tylko własnymi wychowankami. Musieliśmy sięgnąć po wzmocnienia - tłumaczy prezes Dalinu Zbigniew Lijewski.

Prawdziwym dramatem zespołu było to, że w trakcie rozgrywek systematycznie wypadali z gry czołowi gracze jak Maciej Papież, Paweł Szwajdych i Paweł Wojdała. Gdy zespół prowadzony przez Marcina Gędłka grał w optymalnym zestawieniu, był w stanie skutecznie walczyć z czołowymi drużynami w lidze, gdy nie miał już kim straszyć pod koniec rundy, gra Dalinu wyglądała fatalnie. - Czasem nie liczył się styl, ale ważne były punkty. Wygraliśmy sześć spotkań. Liczę, że wiosną odrobimy straty do ligowej czołówki, jeśli tylko znów nie będziemy mieli w zespole plagi kontuzji - mówi trener Marcin Gędłek.

Rewelacją rozgrywek IV-ligowych były Karpaty Siepraw. W tym klubie od kilku lat nie przelewa się, trener ma do dyspozycji skromną kadrę seniorów, która wspiera młodzież, ale zespół osiąga dobre wyniki. Tak zresztą jest we wszystkich klubach, w których pracuje trener Robert Nowak. Dzięki jego zaangażowaniu Karpaty drugi rok z rzędu są czołową drużyną w rundzie jesiennej. Znamienne jest to, że liderem jest Soła Oświęcim, która wyprzedza Karpaty tylko lepszym bilansem bramkowym. Klub z Oświęcimia jest jednak znacznie bogatszy, odważnie mówi o trzeciej lidze i zatrudnia graczy z ligową przeszłością, płacąc im pensję na poziomie drugiej ligi. W Karpatach o takich finansach można tylko pomarzyć, nie jest tajemnicą, że nawet skromne apanaże wypłacane są w klubie z poślizgiem, a mimo to piłkarze z Sieprawia na 90 minut meczu potrafią zapomnieć o kłopotach i wygrywać z silniejszymi kadrowo i finansowo zespołami. Klub na pewno nie myśli o awansie, bo na III ligę Karpat nie stać. Zespół ma starać się jak najczęściej wygrywać i promować zawodników, którzy regularnie otrzymują propozycje gry w klubach wyższych klas rozgrywkowych.

Zespoły z powiatu myślenickiego tradycyjnie bardzo dobrze radziły sobie w rozgrywkach klasy okręgowej. Najlepiej wypadł Hejnał Krzyszkowice, który zakończył jesienne zmagania na czwartym miejscu. Oparta na młodych graczach drużyna grała jesienią bardzo równo, podobnie jak Gościbia Sułkowice, która długi czas liderowała w tabeli. W obu klubach postawiono na wychowanków i to się sprawdziło. Nowy trener Szymon Burliga postawił na nogi Pcimiankę , a ligowymi średniakami byli Raba Dobczyce, Jordan Zakliczyn, Orzeł Myślenice oraz absolutny beniaminek Rokita Kornatka. Wszystko wskazuje na to, że żadna drużyna z naszego regionu nie będzie walczyć o awans, żadnej też nie będzie znacząco zagrażać widmo degradacji.

LKS RUDNIK PRZEGRAŁ TYLKO RAZ

Mistrzem jesieni w myślenickiej klasie A został LKS Rudnik. Drużyna z gminy Sułkowice była prawdziwą rewelacją rozgrywek. Duży wpływ na taki wynik miała rola Marka Szuby, grającego trenera Rudnika, który postawił na młodych zawodników, wspartych kilkoma rutyniarzami. - Mamy bardzo zdolną młodzież, która wchodzi do zespołu, dodatkowo w klubie panuje dobra atmosfera, co przekłada się na wynik sportowy. Zarówno seniorzy, jak i juniorzy są liderami w swoich ligach, a to ma swoją wymowę. W rozwoju blokuje nas baza, mamy tylko jedno boisko, a chętnej do gry młodzieży jest coraz więcej - mówi Marek Szuba. Zespół pod jego wodzą przegrał tylko raz z LKS Mogilany 1:2, notując jesienią aż dwanaście zwycięstw.

Drugie miejsce w tabeli zajmuje Dziecanovia, która do Rudnika traci tylko trzy punkty. W tym klubie także postawiono na młodego trenera, którym został Łukasz Włodarczyk mający za sobą pracę w kilku klubach powiatu wielickiego i myślenickiego oraz stać w Cracovii. Największą zasługą nowego szkoleniowca było umiejętne połączenie bardzo dobrych graczy z Dziekanowic z piłkarzami z Krakowa, którzy sprowadzeni zostali na te pozycje, których miejscowi gracze nie mogli wypełnić.

Te dwa kluby z powiatu myślenickiego nadawały ton rywalizacji, a za tym duetem uplasowały się drużyny z powiatu krakowskiego: Tempo Rzeszotary, Mogilany, Zielonka Wrząsowice, Wróblowianka i Pasternik Ochojno. Dopiero ósme miejsce zajęła na półmetku rozgrywek ekipa Wrzosów Osieczany, typowana przed sezonem jako kandydat do walki o awans.

Zarówno walka o awans, jak i utrzymanie zapowiada się bardzo ciekawie, ponieważ Rudnik i Dziecanovia nie wypracowały sobie aż takiej przewagi, aby pozwolić sobie na nonszalancję. W strefie spadkowej znajdują się Wicher Stróża, Skalnik Trzemeśnia i Cyrhla Krzczonów i drużynom tym będzie bardzo trudno utrzymać się w klasie A.

W klasie B zaciętą rywalizację toczą ze sobą dwa kluby z gminy Dobczyce - Iskra Brzączowice i Orzeł Nowa Wieś. Obie drużyny zgromadziły po 25 punktów i mają znaczną przewagę nad resztą stawki. Mistrzem jesieni w klasie C został Sokół Borzęta, który o dwa punkty wyprzedza Duklę Bysina.

Warto odnotować bardzo dobrą postawę juniorów starszych i młodszych Dalinu Myślenice, którzy zajmują trzecie miejsce w rozgrywkach pierwszej ligi i wiosną będą rywalizować z Puszczą Niepołomice o awans do ligi wojewódzkiej. Mistrzem jesieni zostali trampkarze Dalinu uczestniczący w rozgrywkach pierwszej ligi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski