Udany powrót

Sabina Wojtala znów bryluje na lodowej tafli

Sabina Wojtala wróciła na lód. Mimo dwuletniej przerwy w startach zdobyła tytuł mistrzyni Polski w łyżwiarstwie figurowym.

- Co się stało, że wróciła Pani do sportu? - zagadnęliśmy wychowankę Dworów Unii, reprezentującą już nowe barwy - OMKŁ Opole.
- Odpowiedź jest prosta. Łyżwiarstwo uprawiałam 16 lat. Te dwa lata przerwy były trudne, bowiem okazało się, że łyżwy są dla mnie jak narkotyk. Bez nich nie mogę normalnie funkcjonować. Ponadto razem z Bartoszem Domańskim prowadzimy w Opolu szkółkę łyżwiarstwa figurowego. Chcąc pokazać jakąś trudną figurę, muszę być w formie. Zaczęłam więc trenować. Tak przyszedł pomysł, by wrócić do czynnego uprawiania sportu.
- Kto jest Pani trenerem?
- Nie mam trenera. Jestem doświadczoną zawodniczką i wiem, co robić. Natomiast choreografię ułożył mi pan Włodzimierz Czernyszew. Oczywiście moje występy ogląda Bartosz, który mówi mi, co źle robię, co poprawić itd.
- Powrót wypadł udanie, zdobyła Pani złoty medal mistrzostw Polski.
- Bardzo się z tego cieszę, ale było ciężko. Zwłaszcza program skrócony mi nie wyszedł i byłam trzecia. Na szczęście wciąż czuję lód i chce mi się jeździć. Natomiast brakuje mi dynamiki i startów. Mistrzostwa Polski były dla mnie sprawdzianem. Wprawdzie nie był to najlepszy pomysł, bo brakowało trochę czasu na solidniejsze przygotowanie, ale wszystko zakończyło się pomyślnie.
- Jakie cele sportowe przed Panią?
- Trudno o takich mówić. Mam 24 lata i za sobą 24 miesiące przerwy. Pierwszym celem były mistrzostwa Polski. Większych już chyba nie mam. Ale nie, będę chciała wystartować podczas mistrzostw Europy w 2007 roku. Jednak tak naprawdę, to w sporcie już niczego wielkiego nie oczekuję. Chcę dobrze jeździć i dobrze uczyć moich podopiecznych w Opolu.
(JEC)