Udowodnić, że runda nie musi być stracona

O tym, jak smakują trzy punkty „Piwosze” zdążyli zapomnieć. Ostatni raz cieszyli się z nich 31 sierpnia. Wówczas pokonali 3:2 Stal Mielec. Od tego momentu ta sztuka im się nie udała.

– _Potrafimy grać w piłkę. Chcemy to udowodnić w dwóch spotkaniach, które jeszcze przed nami. Jesteśmy drużyną, która składem i umiejętnościami zasługuje na lepsze miejsce w tabeli _– uważa Marek Pączek, bramkarz zespołu z Brzeska.

Spotkanie z Wisłą dla „Piwoszy” ma bardzo duże znaczenie. Ewentualna porażka może kosztować ich znalezienie się w strefie spadkowej. A o tym w zespole drugoligowca nikt nie chce słyszeć.

– Jesteśmy w nieciekawej sytuacji. Dziś musimy koniecznie wygrać. Mam nadzieję, że w końcu odblokujemy się w ofensywie. Skuteczność od kilku kolejek jest naszą bolączką. Jeżeli mamy się przełamać, to właśnie na własnym stadionie. Chcemy udanie pożegnać się z kibicami i uciec od strefy spadkowej – mówi Paweł Pyciak, pomocnik zespołu.

W podobnym tonie wypowiada się trener Dariusz Siekliński.

– _Gramy o zachowanie twarzy i bezpieczną zimę. Wisła prezentuje się coraz lepiej. Świadczy o tym jej wygrana w ostatniej kolejce z Legionovią 4:3. Musimy uważać na jej najlepszego strzelca Konrada Nowaka. To jest groźny zespół, który znalazł się w dołku. W ostatnim meczu przed __swoją publicznością chcemy pokazać, że ta runda wcale nie musi być stracona _– twierdzi szkoleniowiec.

Dziś w brzeskich barwach zabraknie Wojciecha Dziadzio. Pauzującego za kartki napastnika zastąpić ma Ukrainiec Jurij Głuszko. Nie zagra też bramkarz Robert Błąkała, który dochodzi do siebie po kontuzji łokcia, a od kilku dni już normalnie trenuje z zespołem.

Podobnie jest z Danielem Duszykiem. Niewykluczone, że obaj znajdą się w kadrze na ostatnie spotkanie „Piwoszy” w tym roku z MKS Kluczbork.