- Stara syrena już dawno swoje odsłużyła, ale nie mogliśmy się doprosić władz tamtej kadencji o zakup nowej - mówi Tomasz Klimczyk, prezes OSP.
Na sesję budżetową druhowie "profilaktycznie" przywieźli starą syrenę. - Słyszeliśmy, że na posiedzeniach komisji niektórzy radni wypowiadali się jak fachowcy, doradzając, by na przykład połączyć w niej kable, może coś pospawać. A to był złom, zagrażający bezpieczeństwu.
W każdej chwili syrena mogła spaść z dachu - dodaje prezes. Zdaniem wójta Piotra Piotrowskiego ten zakup nie powinien budzić żadnych wątpliwości.
- Mogilańska straż należy do Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego i przez całą dobę jest do dyspozycji, a w 21. wieku nie możemy być pozbawieni systemu alarmowego - uważa.
Strażacy postanowili podarować starą syrenę samorządowcom i udowodnić, że zakup nowej za 7 tys. zł, był zasadny. Druhowie buntują się też przeciwko komentarzom niektórych radnych, uważających, że skoro oprócz OSP w Mogilanach są w okolicy inne jednostki, tutejsza straż nie jest aż tak potrzebna. Strażacy zaznaczają, że są najbliżej ruchliwej zakopianki, na której często dochodzi do wypadków. Rocznie do różnych akcji wyjeżdżają 130-150 razy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?