MKTG SR - pasek na kartach artykułów

UFO przysiadło na moście, a Wenus skryła się na hradzie

MAREK DŁUGOPOLSKI
UFO na moście Słowackiego Powstania Narodowego. Stąd jest najlepszy widok na Bratysławę. Fot. Marek Długopolski
UFO na moście Słowackiego Powstania Narodowego. Stąd jest najlepszy widok na Bratysławę. Fot. Marek Długopolski
Pressburg - tak mówią o niej Niemcy, Węgrzy zwą ją Pozsony, Czesi - Prespurk, Romowie - Pożoma albo Bratislawa, Polacy jeszcze niekiedy Pożoń, a Słowacy nazywają swojskim Prešporkiem lub Bratysławą.

UFO na moście Słowackiego Powstania Narodowego. Stąd jest najlepszy widok na Bratysławę. Fot. Marek Długopolski

Niewielu już pamięta, że koronowano tu aż jedenastu madziarskich królów i osiem królowych, Hrad skrywa słynną Wenus z Moravan, a na moście Słowackiego Powstania Narodowego zacumował... kosmiczny spodek.

Bratysława kwitnie

Jednak Bratysława kusi nie tylko piękniejącym z roku na rok Starym Miastem, wspaniałymi zabytkami i niezwykłymi skarbami kultury, malowniczymi deptakami nad brzegiem Dunaju, ale także... Małokarpackim Szlakiem Winnym, a nie można też zapomnieć o licznych restauracjach, pubach i klubach. - Bratysława kwitnie - podkreśla z dumą Jan Bosnovic, dyrektor Narodowego Centrum Turystyki Słowackiej.

Nic więc dziwnego, że każdego dnia staromiejskie ulice, zaułki i place wypełnia wielojęzyczny tłum. Wieczorem zaś wszyscy próbują wcisnąć się do najpopularniejszych klubów i pubów, zarówno tych drogich i ekskluzywnych, jak również tych mniej sterylnych, gdzie wystarczy kawałek kanapy, skrzypiące krzesło i szklanica w ręku. Najtłoczniej jest w okolicach Bramy Michalskiej, na ul. Michalskiej i Venturskiej, nieco spokojniej na Panskiej i Laurinskiej.

- Gdzie to UFO? - londyńczyk John niepewnie rozgląda się po placu Hviezdoslava. - Prosto, następnie w lewo, a potem głowa do góry. Na pewno zobaczysz - mówi Katia.

John rusza we wskazanym kierunku. A za nim, nieco chwiejnym krokiem, wędruje paru innych rozkrzyczanych Anglików. - Trochę czasu im to zajmie - śmieje się Katia.

Spodek na pylonie

UFO delikatnie porusza się i drga. I nie wiadomo, czy sprawiają to "silniki" kosmicznego wehikułu, czy ruch na moście Słowackiego Powstania Narodowego, a może świadomość, że znajdujemy się 85 metrów nad czarnym jak smoła, wartko płynącym Dunajem. - Nie ma lepszego widoku na Bratysławę - zapewnia dyrektor Bosnovic.

Goście, choć to przecież UFO, wyglądają dość znajomo. - Nie ma tu zielonych ludzików. Nieziemską mamy tylko panoramę - zapewnia jeden z kelnerów. A dania? W stosunku do astronomicznych cen - mikroskopijne. To jednak nikomu tu nie przeszkadza. Najważniejsze jest bowiem to, co za oknami!

Na wprost, na potężnej skarpie, wysoko wyniesionej ponad Dunajem, widać pięknie rozświetlony potężny bratysławski hrad z czterema charakterystycznymi wieżami. Znacznie niżej znajduje się najważniejsza świątynia Słowacji, gotycka katedra św. Marcina, w której koronowało się blisko dwudziestu węgierskich władców. W oczy rzuca się też nowoczesna bryła River Parku, z ekskluzywnymi apartamentami wysuniętymi daleko ponad Dunaj (ponoć i Polacy znaleźli w nich swoje miejsce), a także olbrzymi kompleks Eurovea, nie wspominając o wspaniale oświetlonych mostach i Starym Mieście...

- A w toalecie państwo byli? - pytanie sąsiadów mocno nas zaskoczyło. - Chodzi o widok - śmiejąc się, od razu dodali.

- O tej porze i z tej perspektywy nawet blokowiska Petrżalki, największego osiedla mieszkaniowego Bratysławy, robią spore wrażenie - zapewnili. Trzeba więc było zajrzeć i do widokowego WC...

Klepnąć Napoleona

Żwawo bijącym sercem Starego Miasta jest urocze barokowo-secesyjne Hlavne namestie.

Starannie odnowiony, niegdyś największy plac targowy miasta dziś stał się jego salonem. Z trzech stron zamykają go odrestaurowane kamieniczki, z czwartej zaś renesansowy Stary Ratusz z arkadowym dziedzińcem, gotycką bramą, barokową wieżą, a także kurantem wygrywającym melodie.

Na placu znajduje się też m.in. studnia Maksymiliana, zwieńczona podobizną cesarza. Są jednak i tacy bratysławianie, którzy twierdzą, że to fontanna rycerza Rolanda... I jedni, i drudzy zgodni są tylko co do tego, że wybudowano ją w 1572 r. - na rozkaz cesarza Maksymiliana - a miała służyć jako zbiornik przeciwpożarowy. Dziś jest nie tylko ozdobą uroczego placu, ale także wielkim wyzwaniem dla tych turystów, którzy próbują przeskoczyć - nad wodą - z jednego jej brzegu na drugi...

- Pogładź Napoleona po tyłku - Andreas zachęca Ritę. - Po co? - dziwi się dziewczyna. - Wtedy wrócisz tu jeszcze raz - mówi rozbawiony Andreas. Mosiężny Napoleon wsparł się o jedną z ławeczek. O tym, że jest to popularny sposób zapewnienia sobie powrotu do Bratysławy, świadczą mocno wytarte poły jego płaszcza.

Cumil i Schonerem Naci

Krótki spacer i jesteśmy na uroczym Frantiskanskim namesti. Będąc tu za dnia, warto zajrzeć m.in. do Franciszkanów - barokowa fasada świątyni skrywa bowiem pozostałości najstarszego - z 1297 r. - bratysławskiego kościoła. Niezwykły jest również finezyjnie zdobiony pałac Mirbacha, uznawany za najpiękniejszą rokokową budowlę miasta (Galeria Miejska).

Wędrując niespiesznie w kierunku placu Hviezdoslava, warto jeszcze zahaczyć o parę miejsc. - Także one zapewniają powrót do Bratysławy - twierdzi nasz przewodnik. Najpierw więc trzeba przywitać się ze Schonerem Naci, jednym z największych "cudaków" Bratysławy. Ten niezbyt rosły mężczyzna, ubrany we frak, z cylindrem na głowie, przez blisko 40 lat przychodził do Mayera na kawę. Nic więc dziwnego, że jego brązowy odlew stanął właśnie u wejścia do Kaffe Mayer.

Parędziesiąt metrów dalej ze studzienki kanalizacyjnej wystawia głowę podglądacz Cumil. Gdy "raniła" go ciężarówka, ustawiono przy nim znak ostrzegający - Man at work!

Namestie Hviezdoslava z jednej strony zamyka imponujący gmach Teatru Narodowego, a z drugiej - morowy słup z 1713 r., przypominający zarazę, która na początku XVIII stulecia zabrała do wieczności 4 tys. bratysławian.

Solidnie prezentują się tu również secesyjna reduta (siedziba filharmonii) z największym w mieście kasynem, pięciogwiazdkowy hotel oraz ufortyfikowana siedziba ambasady amerykańskiej.

Za sprawą specjalnej "studni" na placu dojrzeć można pozostałości dawnych obwarowań miejskich. - Zaczęto je burzyć w XVIII stuleciu na rozkaz cesarzowej Marii Teresy - przypomina nasz przewodnik. Wielka szachownica to hołd dla barona Wolfganga von Kempelena, który około 1770 r. wynalazł automat do gry w szachy, zaś niezwykle długa fontanna z mostkiem pośrodku ma przypominać współczesnym, że w tym oto miejscu wznosiły się niegdyś mury miejskie, które obmywał Dunaj.
Gotycka katedra św. Marcina, którą zaczęto wznosić u podnóża hradu w XIV stuleciu, pamięta wspaniałe koronacje węgierskich królów. - Jej wieżę wieńczy złocona 300-kilogramowa replika korony św. Stefana - dodaje przewodnik.

Po drugiej stronie ruchliwej drogi, której budowa pochłonęła dawną dzielnicę żydowską, wznosi się bratysławski hrad.

Już przed dwoma tysiącami lat na wyniosłej skarpie stały solidne strażnice Celtów, później rzymski obóz, warownia książąt Państwa Wielkomorawskiego i Madziarów.

- Jego charakterystyczny czworoboczny kształt z czterema wieżami to efekt XVI-wiecznej przebudowy pałacu Zygmunta Luksemburskiego; a właściwie XX-wiecznej odbudowy - dodaje dyrektor Bosnovic. To tu, gdzieś w skarbcu, kryje się słynna Wenus z Moravan, niezwykłe dzieło neolitycznego artysty.

Jedyna brama

Urocze wąskie uliczki zapewne znowu doprowadzą nas do Bramy Michalskiej, jedynej zachowanej spośród czterech średniowiecznych bram miasta. W wieży odnajdziemy Muzeum Dawnej Broni i Fortyfikacji, a bilet wstępu sprawi, że będziemy mogli wejść na taras widokowy.

Przy ulicy Michalskiej, niegdyś głównej ulicy handlowej, potem reprezentacyjnym trakcie, węgierscy magnaci postawili najbardziej okazałe rezydencje. Dziś, zamieniona w turystyczny deptak, rozbrzmiewa różnojęzycznym gwarem. Mnóstwo tu klubów, kafejek... Tu najbujniej kwitnie nocne życie. I jak tu nie wrócić do Bratysławy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski