UJ krytycznie o opinii ministra Gowina

Takie spotkanie w Krakowie miało się odbyć w Collegium Novum UJ, ale po protestach (petycję przeciwko wykładowi Rebecci Kiessling podpisało 1,5 tys. osób) władze uczelni je odwołały. Działaczka walcząca o całkowity zakaz aborcji, także w przypadku ciąży powstałej po gwałcie, pojawiła się jednak pod Wawelem - o swoich poglądach mó- wiła na Uniwersytecie Papieskim, słuchało jej ok. 100 osób.

UJ nie był jedyną uczelnią, która odwołała spotkanie z Rebeccą Kiessling. Tak samo zachowały się władze m.in. Uniwersytetu Warszawskiego.

Zareagował na to minister nauki i szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin, który informacje o odwołaniu spotkań z amerykańską działaczką pro-life przyjął „z niepokojem i smutkiem”. Według ministra władze uczelni, podejmując takie decyzje, zaprzeczyły konstytucyjnej zasadzie autonomii, wolności myśli i słowa oraz dążenia do prawdy. Jarosław Gowin stwierdził, że zabronienie artykułowania poglądów amerykańskiej działaczce pro-life jest cenzurą. Minister nauki wyraził też troskę, by „polskie uczelnie nie zostały poddane ideologicznemu dyktatowi”.

W odpowiedzi na to rektorzy UJ i UW wydali swoje oświadczenie. Napisali w nim, że Jarosław Gowin najprawdopodobniej „nie znał okoliczności oraz motywów wizyty” aktywistki ruchów pro-life. Naukowcy podkreślają, że Rebecca Kiessling przyjechała na zaproszenie Instytutu na rzecz Kultury Prawnej „Ordo Iuris”, aby swoimi wystąpieniami wesprzeć dążenia do wykreślenia z ustawy antyaborcyjnej możliwości legalnego przerwania ciąży w przypadku, gdy jest ona wynikiem gwałtu.

„Musimy odróżniać działalność jawnie lobbystyczną służącą zmianie ustawodawstwa od debaty akademickiej” - piszą rektorzy. A osąd wyrażony przez ministra Gowina uznają „za bardziej publicystyczny niż merytoryczny, a nade wszystko - nieuzasadniony”.