KIJÓW. Wiktor Janukowycz zdał sobie sprawę, że idąc na ustępstwa wobec Rosji i tak nie będzie w stanie otrzymać niższej ceny na gaz
Ambitny plan polskich dyplomatów wygląda tak, że podczas wrześniowego szczytu Partnerstwa Wschodniego w Warszawie Ukraina i Unia ogłaszają zakończenie negocjacji Umowy Stowarzyszeniowej, a w trakcie grudniowego szczytu Ukraina-UE w Kijowie dokument jest parafowany. By zachęcić sąsiadów do większych wysiłków do Kijowa pojechał w środę szef MSZ. Radosław Sikorski otrzymał z rąk prezydenta Ukrainy Order Księcia Jarosława Mądrego za wspieranie aspiracji europejskich Ukrainy i wkład w rozwój relacji polsko-ukraińskich.
- Naszym celem jest przyspieszenie integracji Ukrainy z Unią Europejską. I każdego dnia mamy przed sobą trzy główne zadania. Po pierwsze, jest to plan działań na rzecz liberalizacji wizowej, po drugie, stworzenie pogłębionej strefy wolnego handlu z UE, po trzecie, zawarcie Umowy Stowarzyszeniowej - powiedział po spotkaniu z Sikorskim ukraiński prezydent. Póki co, nie ma mowy o perspektywie członkostwa, a wdrażanie mapy drogowej w sprawie wiz nie idzie na Ukrainie tak szybko, jak zakładano w Brukseli. Do wynegocjowania Umowy Stowarzyszeniowej, czyli de facto wdrożenia przez Kijów unijnych standardów, zostały jeszcze m.in. kwestie zniesienia ceł na towary. Ukraińcy stracą na tym około 300 mln euro rocznie, ale zyskają w perspektywie długofalowej, dzięki inwestycjom zagranicznym.
- Negocjacje są w rękach Komisji Europejskiej, ale dzięki temu, że nasi ministrowie sektorowi będą znali stanowiska Unii Europejskiej, będziemy mogli podpowiadać naszym ukraińskim partnerom, w których miejscach muszą iść na kompromis, a w których Unia jest w stanie pomóc im, oferując to, co nam oferowała, czyli między innymi okres przejściowy czy kompensację za koszta unijnych dostosowań - powiedział Radosław Sikorski.
Skąd to przekierowanie wektora w ukraińskiej polityce zagranicznej? Po ostatniej wizycie w Kijowie Radosława Sikorskiego i szefa szwedzkiego MSZ Carla Bildta w listopadzie ub. r., były obiecanki ze strony Wiktora Janukowycza, ale za tym nie szły konkrety. Do października 2010 r. Ukraina przeprowadziła tylko cztery z sześćdziesięciu priorytetowych reform, które zapisane są w Umowie Stowarzyszeniowej.
Ukrainie w wyborze europejskim pomógł premier Rosji. Na początku kwietnia Władimir Putin odwiedził Kijów z ofertą przystąpienia do unii celnej, która obejmuje Rosję, Białoruś i Kazachstan. Putin zmusił wtedy Ukrainę do określenia się, czy wchodzi w unię celną, co zamyka drogę do podpisania Umowy Stowarzyszeniowej, czy integruje się z Unią. Wiktor Janukowycz wybrał wektor europejski, choć nie jest pewne, czy będzie w tym konsekwentny, bowiem zwroty akcji są wpisane we wschodniosłowiański klimat polityczny.
- Cieszymy się z przyspieszenia negocjacji i zaawansowania rozmów w większości otwartych rozdziałów Umowy Stowarzyszeniowej. Jeśli to przyspieszenie będzie kontynuowane, to jest szansa na zakończenie negocjacji podczas prezydencji, co byłoby wielkim polsko-ukraińskim sukcesem - powiedział w Kijowie Radosław Sikorski.
Wydaje się, że Wiktor Janukowycz zdał sobie sprawę, że idąc na ustępstwa wobec Rosji i tak nie będzie w stanie otrzymać niższej ceny na gaz.
TOMASZ KUŁAKOWSKI Z Kijowa
Autor jest dziennikarzem Polskiego Radia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?