W dającej się przewidzieć przyszłości Ukraina, jako państwo, raczej nie stanie się członkiem Unii Europejskiej. Miliony zniecierpliwionych Ukraińców (a także tych, którzy uciekli przed wojną) zostaje więc obywatelami wymarzonej wspólnoty na własną rękę - przyjmując obywatelstwo Polski, Czech, Słowacji, Litwy i wkrótce może Niemiec oraz innych krajów UE.
CZYTAJ KONIECZNIE: UKRAIŃCY ZOSTANĄ POLAKAMI. ILU?
Polska odgrywa tu szczególną rolę. Jeszcze kilkanaście lat temu byliśmy najszybciej wykrwawiającym się społeczeństwem Europy. W krótkim czasie ubyło nam ponad dwa miliony obywateli. Większość z nich zapewne nad Wisłę nie wróci. Posłali do obcych szkół dzieci, urządzili domy, mają dobrą pracę i życzliwych sąsiadów. Zostali przykładnymi obywatelami innych krajów. Kolejne pół miliona Polaków mieszkających w Polsce pracuje za granicą – w działających tam polskich firmach.
Te - w sumie - dwa i pół miliona osób w wieku produkcyjnym stanowi wyrwę w naszym rynku pracy. Tym groźniejszą, że wchodzące w dorosłość pokolenia są dużo mniej liczebne od poprzednich.
Reagując na falę ze Wschodu powinniśmy pamiętać, że my, Polacy, byliśmy przez ostatnie dekady, a właściwie stulecia, narodem tułaczy szukających schronienia, chleba, pracy, życzliwości. Oczekiwaliśmy przy tym od przyjmujących nas krajów i społeczeństw, że pozwolą nam zachować i pielęgnować swą tożsamość. Powinniśmy zatem najlepiej wiedzieć, czym jest solidarność. W końcu, podobno, to my ją wymyśliliśmy.
W dodatku dzisiaj leży ona w naszym interesie: gdyby nie Ukraińcy (i inni) sytuacja naszej gospodarki byłaby bardzo trudna. I rząd nie miałby pieniędzy na wszystkie „plusy”.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?