Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ułomna konstytucja?

Redakcja
- Konstytucja powinna zostać zmieniona, bo po 1 maja 2004 roku znajdziemy się w zupełnie nowej rzeczywistości, o której nasza ustawa zasadnicza nawet nie wspomina - mówi prof. Paweł Sarnecki, kierownik Katedry Prawa Konstytucyjnego Uniwersytetu Jagiellońskiego.

   (INF. WŁ.) - Nie będzie żadnych zmian w Konstytucji RP w związku z wejściem Polski do Unii Europejskiej - twierdzi Ewa Haczyk, rzeczniczka Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej. - Nie ma takiej potrzeby, bo nasza konstytucja nie kłóci się z prawem wspólnotowym. Konstytucjonaliści są innego zdania.
   To samo mówią prof. Mirosław Granat, konstytucjonalista z Uniwersytetu im. Marii Curie-Skłodowskiej, oraz prof. Piotr Winczorek, znawca prawa konstytucyjnego z Uniwersytetu Warszawskiego.
   - Konstytucja musi odnosić się do spraw najważniejszych, regulować zasadnicze kwestie dotyczące państwa i jego obywateli. W przeciwnym wypadku mamy do czynienia z ułomnym aktem prawnym. Jeżeli nie zmienimy go w stosunkowo szybkim czasie, to po wejściu do Unii będziemy mieli ułomną konstytucję - i mówi prof. Sarnecki i wskazuje, że brak w niej odniesień związanych z Unią, zarówno dotyczących spraw fundamentalnych, jak i szczegółowych. Profesor przekonuje, że w konstytucji powinna zostać określona np. relacja kluczowych polskich organów państwowych do instytucji Unii Europejskiej, musi też być uregulowana sprawa desygnowania przedstawicieli Polski do struktur unijnych. - To są rzeczy podstawowe, ale też w konstytucji powinny zostać wprowadzone szczegółowe rozwiązania, np. dotyczące udziału mieszkających w Polsce obywateli krajów unijnych w wyborach samorządowych czy ekstradycji obywateli polskich - twierdzi prof. Sarnecki.
   Konstytucja - w artykule 62 - przyznaje prawo wyborcze obywatelom polskim. Na mocy przepisów unijnych, każdy z obywateli państw członkowskich może w miejscu stałego zamieszkania - na obszarze Unii - uczestniczyć w głosowaniach lokalnych, a w niektórych krajach nawet kandydować do władz samorządowych. Prof. Mirosław Granat i prof. Paweł Sarnecki, choć zwracają uwagę, że od biedy można nie zmieniać konstytucji, aby zadowolić w tym zakresie prawodawstwo unijne - bo szczęśliwie w naszej ustawie zasadniczej nie ma zapisu, który wprost zabraniałby obywatelom innych państw udział w wyborach w Polsce - to lepiej byłoby, aby problem uprawnień wyborczych w Polsce dla obywateli UE był klarownie ujęty.
   Według natomiast prof. Piotra Winczorka, trzeba będzie jednak dokonać zmiany artykułu 62. Profesor przypomina, że nie musimy tego zrobić w ciągu najbliższych miesięcy, ale powinniśmy się z tym uporać przed jesienią 2006 r., czyli przed kolejnymi wyborami samorządowymi.
   - Są jeszcze inne punkty, w których może dojść do pewnej kolizji między prawem konstytucyjnym polskim a unijnym - _mówi prof. Winczorek. I on, i prof. Sarnecki przypominają, że gdyby Polska znalazła się w tzw. eurolandzie i zamiast złotych obowiązywałoby u nas euro, to wówczas musiałaby zostać zmieniona konstytucyjna rola Narodowego Banku Polskiego, który dzisiaj ma dbać o wartość pieniądza polskiego, którego przecież nie będzie.
   Z konstytucji musiałby zniknąć również dotychczasowy zapis dotyczący uprawnień Rady Polityki Pieniężnej, która dzisiaj określa zasady polityki pieniężnej. Po wejściu do Unii owa polityka będzie określana przez UE.
   O ile w eurolandzie najwcześniej możemy znaleźć się w 2006 r., to już po 1 maja 2004 r. staniemy przed ogromnym problemem, jakim jest nadrzędność prawa wspólnotowego nad krajowym.
- Na poziomie ustawowym sprawa jest rozstrzygnięta, ponieważ konstytucja mówi, iż prawo instytucji międzynarodowej ma pierwszeństwo przed ustawami rodzimymi - tłumaczy prof. Piotr Winczorek. A jak jest w przypadku konstytucji, aktu wyższej rangi niż ustawa? Jeżeli np. zdarzy się, że nasza konstytucja okaże się sprzeczna z prawem europejskim, czy wówczas należy ją zmienić? - Nie trzeba będzie tego robić, gdyż prawo unijne ma pierwszeństwo również przed prawem konstytucyjnym państw członkowskich - wyjaśnia prof. Winczorek.
   Natomiast zdaniem prof. Pawła Sarneckiego 55. artykuł konstytucji stanowiący, że "ekstradycja obywatela polskiego jest zakazana" musi zostać zmieniony, ponieważ prawo unijne zobowiązuje kraje członkowskie do wydania swoich obywateli przed oblicze sądów państw wchodzących w skład UE. Gdyby np. Polaka mającego na sumieniu przestępstwa chciał przesłuchać sąd francuski, musielibyśmy tego obywatela wydać Francji. Obecna konstytucja nie zezwala na to.
   W konstytucji nie ma też ani słowa o wyborach do Parlamentu Europejskiego.
- Gdybyśmy się uparli, to nie trzeba wprowadzać do konstytucji zapisu mówiącego o wyborach do europarlamentu, ale jest to - moim zdaniem - tak ważna sprawa, że dobrze byłoby, aby została uregulowana - przekonuje prof. Sarnecki. Tłumaczy również, że należy bardzo poważnie zastanowić się nad wpisaniem do konstytucji m.in. następujących kwestii: kto może wydawać dyspozycje polskim przedstawicielom w UE? Czy może to zrobić sam premier, czy też takie uprawnienie przyznać całej RM, a może rząd powinien wcześniej mieć obowiązek skonsultowania tego z Sejmem lub Senatem czy też z oboma izbami?
   Prof. Mirosław Granat z UMCS również nie ma wątpliwości, że konstytucja musi zostać zmieniona w kilku miejscach. - _Na przykład sporo osób na razie daremnie łamie sobie głowy nad tym, aby powołać taką komisję parlamentarną, która przejęłaby część dotychczasowych kompetencji od Sejmu oraz rządu, a jednocześnie, żeby ów zabieg nie naruszył konstytucji
.
    WŁODZIMIERZ KNAP

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski