Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ulotki referendalne trafiły do sądu

Bogusław Kwiecień
Przeciszów. W niedzielę odbędzie się referendum w sprawie odwołania wójta Bogdana Cubera i rady gminy. Inicjatorzy wyborów chcą w ten sposób zatrzymać budowę kopalni.

Według inicjatorów referendum, wójt i większość radnych sprzyja inwestycji planowanej przez spółkę Kopex-Ex-Coal.

- Jedynym sposobem, aby nie dopuścić do powstania kopalni, jest zmiana studium uwarunkowań i kierunków rozwoju przestrzennego gminy. To może zrobić tylko nowa rada - uważa Lech Ciszak ze Stowarzyszenia Międzygminnego Rozwój TAK, Kopalnia NIE i pełnomocnik grupy referendalnej.

Im bliżej terminu referendum, tym kampania staje się ostrzejsza. Przewodnicząca rady gminy Anna Momot 8 lutego skierowała wniosek do sądu przeciwko jego inicjatorom, zarzucając im podawanie nieprawdziwych informacji.

Chodzi o fragment ulotki, na której znalazło się zdanie, że obecna rada odwróciła się tyłem do mieszkańców i „pracuje dla spółki Kopex-Ex-Coal, by ta zdobyła koncesję na wydobycie węgla”.

- Te sformułowania są dla nas bardzo krzywdzące. Zostaliśmy wybrani przez mieszkańców i dbamy o ich interesy oraz rozwój i bezpieczeństwo całej gminy, a nie tylko o interes grupy przeciwników kopalni. Stąd podczas ostatniej sesji rada gminy uznała, że należy wystąpić do sądu - mówi Anna Momot.

W tej sprawie w trybie przepisów ordynacji wyborczej odbyły się dwie rozprawy przed Sądem Okręgowym w Krakowie i trzecia przed Sądem Apelacyjnym. Według radnych, insynuacje, iż podejmowane przez nich decyzje są inspirowane czy też finansowane przez wspomnianą spółkę, są całkowicie bezpodstawne.

We wniosku skierowanym do sądu rada domagała się zaniechania rozpowszechniania tych ulotek, a także przeprosin i zamieszczenia na wszystkich tablicach w gminie informacji, że podane w ulotce treści są nieprawdziwe.

Sąd okręgowy był jednak innego zdania, uznając, że podana przez inicjatorów referendum informacja stanowi opinię, do której wyrażenia mieli prawo w ramach prowadzenia kampanii.

Podobnego zdania był sąd apelacyjny, który w związku ze złożonym przez radę odwołaniem stwierdził, że „nie ma podstaw dla uznania, by poddany pod prawną ocenę materiał kampanijny zawierał nieprawdziwe informacje”. Przewodnicząca rady szanuje decyzje sądu, który uznał takie sformułowanie za dopuszczalne. Zadowoleni są inicjatorzy referendum.

- To było dla nas ważne orzeczenie, bo gdyby sąd przychylił się do wniosku rady, to ktoś mógłby uznać nas za kłamców - podkreśla ich przedstawiciel. Ponadto, jego zdaniem, przeprosiny i sprostowania wprowadziłyby zamieszanie. - To mogłoby zniechęcić wielu ludzi do udziału w referendum - uważa Lech Ciszak. Jak dodaje, w materiałach informacyjnych inicjatorzy referendum starają się unikać sformułowań, które mogłyby narazić ich na ciąganie po sądach. Nie dziwi się jednak, że sprawa wywołuje tak duże emocje. W ostatnich dniach w Przeciszowie pojawiły się plakaty i ulotki nawołujące do rezygnacji z udziału w niedzielnym głosowaniu. Grupa referendalna planuje wypuścić trzecią serię ulotek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski