Po pierwsze, zachwycił mnie pomysł aranżacji wnętrza. Wchodzimy w przestrzeń zbudowaną z papierowych ścian, poskładanych w harmonijki. Wszystko wygląda bardzo japońsko.
Po drugie, przepiękne są obiekty na wystawie. To papierowe cuda. Grażyna Brylewska wybrała międzynarodowe grono artystów – od Japonii po Polskę. Każdy z nich na różne sposoby obrabia papier. Przy całym zdobnictwie i dekoracyjności jest to jednak przede wszystkim badanie możliwości tworzywa. Jest więc papier gładki i ten z wyraźną fakturą, dziurawiony i gnieciony, podarty i poskładany, biały lub nasycony kolorem. Aż trudno uwierzyć, jak misterne powstają z tego materiału dzieła.
Po trzecie, papier – jako tworzywo artystyczne – znalazł się w muzeum Manggha nieprzypadkowo. W Japonii tradycja wykorzystywania go w szeroko rozumianym zdobnictwie jest przecież dobrze znana,by wspomnieć rzecz najbardziej popularną, czyli sztukę origami, składania kartek w papierowe figurki. I warto dodać, że w Kraju Kwitnącej Wiśni to po prostu materiał szlachetny, co zresztą ta wystawa dobrze pokazuje.
Po czwarte, dodałbym jeszcze rzecz najbardziej symboliczną – uświadomienie ulotności piękna. Stworzenie dekoracyjnych bransoletek czy naszyjników z metali szlachetnych daje poczucie trwałości, nieprzemijalności. Z tej wystawy wychodziłem z przekonaniem o kruchości piękna. W czasach, gdy w reklamie królują słowa takie jak „ciągła młodość” i „wieczne piękno”, te niezwykłe przedmioty stały się niemal obiektami medytacji nad mijaniem czasu. Bezszelestnym – mimo że chodzi o kartki papieru.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?