Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Umowa złamana

AS
Zawodnik Śląska Mariusz Pawelec (z prawej) walczy o piłkę ze Sławomirem Peszką z Lecha Fot. PAP/Adam Hawałej
Zawodnik Śląska Mariusz Pawelec (z prawej) walczy o piłkę ze Sławomirem Peszką z Lecha Fot. PAP/Adam Hawałej
27.KOLEJKA. Górnik nad przepaścią, Lech i Polonia nadal w czołówce

Zawodnik Śląska Mariusz Pawelec (z prawej) walczy o piłkę ze Sławomirem Peszką z Lecha Fot. PAP/Adam Hawałej

ŁKS Łódź - Górnik Zabrze 2-0 (1-0)

1-0 Kujawa 45, 2-0 Adamski 59.
Sędziował Artur Radziszewski (Warszawa). Żółta kartka: Sierant. Widzów 6000.
ŁKS: Wyparło - Radżius, Hajto, Adamski, Łakomy (70 Mordzakowski) - Gevorgyan (75 Ostalczyk), Kascelan, Sierant, Biskup - Marcin (83 Ognjanović), Kujawa.
Górnik: Nowak - Bonin, Banaś, Pazdan, Magiera - Szczot, Strąk, Danch, Przybylski (65 Kołodziej) Madejski - Jarka (46 Pitry).
W kadrze zabrzańskiej drużyny na mecz było pięciu byłych zawodników ŁKS: Magiera, Szczot, Jarka, Marciniak i Kizys. Trzech pierwszych znalazło się w wyjściowej jedenastce Górnika. W ŁKS zagrał natomiast Hajto, który odchodząc zimą z Górnika podpisał zobowiązanie, że w tym sezonie nie zagra przeciwko zabrzańskiemu klubowi.
Gospodarze tuż przed przerwą objęli prowadzenie po rzucie wolnym, wykonywanym przez Gevorgyana. Pomocnik ŁKS spod linii bocznej boiska dośrodkował w pole karne, do piłki ruszył Kujawa, a ta zatrzymała się w bramce strzeżonej przez Nowaka. Przez całą przerwę trwały dyskusje, czy Kujawa dotknął piłkę. - Było takie zamieszanie, że sam nie wiem. Tego gola trzeba zapisać Vahanowi - powiedział uśmiechnięty Kujawa, wychodząc na drugą połowę meczu. Jednak ostatecznie po oglądnięciu powtórki w TV to jemu zaliczono to trafienie. Wątpliwości nie było przy drugim golu zdobytym przez ŁKS w 59 min. Ponownie rzut wolny wykonywał Gevorgian, a piłkę do siatki głową skierował Adamski.
Trener Górnika Zabrze Henryk Kasperczak: - Więcej szczęścia miał ŁKS. W następnych meczach będziemy szukali rozwiązania tej trudnej sytuacji, w jakiej się znaleźliśmy. Nie chcę wypowiadać się o krokach, jakie Górnik podejmie w sprawie występu Tomasza Hajty w tym meczu. Szkoleniowiec ŁKS Grzegorz Wesołowski powiedział: - Bardzo się cieszę z tego zwycięstwa, bo miniony tydzień był pełen zawirowań w naszym klubie.
Przypomnijmy, iż w poniedziałek doszło do swoistego strajku, piłkarze z powodów "niestabilnej sytuacji klubu" nie podjęli treningu, a trener podał się do dymisji. Dzień później ją wycofał.
Śląsk Wrocław - Lech Poznań 0-2 (0-1)
0-1 Lewandowski 12, 0-2 Arboleda 57.
Sędziował: Hubert Siejewicz (Białystok). Żółte kartki: Bandrowski, Rengifo, Kikut. Widzów 9 000.
Śląsk: Kaczmarek - Socha, Celeban, Łukasiewicz, Pawelec - M. Gancarczyk (75 Biliński), Dudek, Ulatowski, J. Gancarczyk - Szewczuk, Sotirović.
Lech: Turina - Kikut, Arboleda, Tanevski, Bandrowski - Wilk, Henriquez, Murawski, Peszko (87 Stilić) - Lewandowski (90 Cueto), Rengifo (67 Injac).
Oba zespoły przystąpiły do meczu osłabione brakiem kilku podstawowych zawodników. W drużynie Śląska nie było kontuzjowanych Fojuta i Mili oraz pauzującego za kartki Wołczka. Trener Franciszek Smuda nie mógł natomiast skorzystać z Bosackiego, Wojtkowiaka i Djurdjevica. Wrocławianie w 7 min mieli dobrą okazję do zdobycia bramki, jednak strzały Sotirovica zostały zablokowane przez obrońców. Odpowiedź gości była błyskawiczna. Po rzucie rożnym wykonywanym z prawej strony boiska Rengifo trafił w poprzeczkę, a chwilę później Lewandowski wykorzystał dobre podanie Wilka i płaskim strzałem zdobył swoją 13. bramkę w sezonie. Gospodarze rzucili się do odrabiania strat. Najbliżej strzelenia gola był w 39 min meczu Łukaszewicz, ale stojąc kilka metrów od bramki skiksował.
Na początku drugiej części gry bramkę dla Śląska po podaniu Pawelca strzelił Sotirovic, jednak sędzia uznał, że obrońca Śląska dośrodkował już zza linii końcowej boiska i gol nie został uznany. Żadnych wątpliwości nie było jednak, gdy w 57 min drugą bramkę dla Lecha zdobył głową Arboleda. W końcówce meczu Lewandowski znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem, jednak nie trafił w bramkę.
Polonia Warszawa - PGE GKS Bełchatów 1-0 (0-0)
1-0 Fonfara 73 sam.
Sędziował: Tomasz Mikulski (Lublin). Żółte kartki: Skrzyński, Gołębiewski, Ivanovski - Chwalibogowski, Sobczak. Widzów 2000.
Polonia: Przyrowski - Mynar (52 Lazarevski), Jodłowiec, Skrzyński, Zasada - Mierzejewski (64 Gołębiewski), Trałka (83 Piątek), Kozioł, Majewski, Lato - Ivanovski.
Bełchatów: Sapela - Fonfara, Magdoń, Lacić, Popek - Wróbel (78 Janus), Rachwał, Cetnarski, Gol (78 Sobczak) - Chwalibogowski (65 Adamiec), Nowak.
Polonia pozostała w rywalizacji o europejskie puchary. Radość trenera Jacka Grembockiego i jego piłkarzy, którzy po pięciu meczach bez zwycięstwa przerwali złą passę, była ogromna. w pierwszej połowie przewagę mieli goście, ale bezbłędnie bronił Przyrowski. Bramkarz "Czarnych Koszul" popisał się najpiękniejszą paradą w 7 min, piąstkując nad poprzeczkę piłkę szybującą lobem w okienko po strzale Wróbla. Dwukrotnie na bramkę gospodarzy szarżował Nowak, ale najpierw powstrzymał go w ostatniej chwili Todłowiec, a potem Przyrowski - odważnym rzutem pod nogi napastnika GKS.
Wprowadzenie młodego Gołębiewskiego ożywiło grę Polonii. W 72 min po jego dośrodkowaniu Ivanovski z pięciu metrów nieczysto trafił w piłkę. Kilkadziesiąt sekund później nastąpiła decydująca akcja meczu. W pole karne dośrodkował Lazarevski, a obrońca gości Fonfara, naciskany przez Ivanovskiego, skierował piłkę do własnej siatki.
Trener GKS Bełchatów Rafał Ulatowski powiedział: - W pierwszej połowie nie mieliśmy się czego wstydzić, dobrze graliśmy w piłkę. Od 60 min to się popsuło.
Ruch Chorzów - Piast Gliwice 0-0
Sędziował: Marcin Szulc (Warszawa). Żółte kartki: Jezierski - Smektała, Damian Seweryn, Wilczek. Widzów 1500.
Ruch: Pilarz - Brzyski, Adamski, Rafał Grodzicki, Jakubowski (59 Straka) - Nowacki, Baran, Pulkowski, Grzyb - Janoszka (61 Fabus), Jezierski (79 Sobiech).
Piast: Kasprzik - Michniewicz, Glik, Kowalski, Bronowicki (71 Podgórski) - Sedlacek, Muszalik, Wilczek (88 Prędota), Seweryn, Smektała - Olszar (46ł Gamla).
"Niebiescy", uskrzydleni ostatnimi sukcesami - dwoma wygranymi z Legią w Pucharze Polski i wyjazdowym remisem z Lechem - chcieli pójść za ciosem. Na własnym boisku zdołali jednak tylko zremisować z graczami z Gliwic. Podopieczni Waldemara Fornalika agresywnie atakowali, ale goście popisali się skuteczną obroną. Znakomicie spisywał się ich bramkarz Grzegorz Kasprzik, który świetnie radził sobie w sytuacjach "sam na sam" oraz ze strzałami z odległości. Z każdą minutą tempo spotkania spadało. Ruch coraz częściej tracił piłki już w środkowej części boiska, a gracze z Piasta wydawali się być zadowoleni z remisu.
Mecze piątkowe
Polonia Bytom - Arka Gdynia 2-1 (0-0)
0-1 Żuraw 58 karny, 1-1 Klepczyński 84, 2-1 Zieliński 87.
Lechia Gdańsk - Jagiellonia Białystok 3-1 (2-1)
1-0 Cvirik 31, 1-1 Cionek 34, 2-1 Piątek 43, 3-1 Surma 48.
1. Wisła 27 55 16-7-4 43-19
2. Lech 27 54 15-9-3 45-19
3. Legia 27 54 16-6-5 44-14
4. Polonia W. 27 50 14-8-5 35-18
5. Bełchatów 27 50 16-2-9 37-26
6. Śląsk 27 41 10-11-6 38-31 7. ŁKS 27 32 9-5-13 25-37
8. Odra 27 32 8-8-11 22-34
9. Polonia B. 27 32 9-5-13 28-41
10.Jagiellonia 27 31 8-7-12 26-30
11. Piast 27 30 8-6-13 15-23
12. Lechia 27 29 8-5-14 26-39
13. Ruch 27 28 7-7-13 17-27
14. Arka 27 26 6-8-13 23-35
15. Cracovia 27 25 6-7-14 21-38
16. Górnik 27 25 6-7-14 18-32
Strzelcy ekstraklasy
17 - Chinyama (Legoia), 16 - Paweł Brożek (Wisła), 13 - Lewandowski (Lech), 10 - Pawlusiński (Cracovia), Ivanovski (Polonia) i Nowak (Bełchatów), 9 - Boguski (Wisła) i Stilić (Lech).
28. kolejka (15-17 maja)
Piątek: Arka - Ruch (17.45), Lech - Lechia (20). Sobota: Białystok - Polonia W. (14.45), Górnik Zabrze - Odra Wodzisław (17), Legia - Polonia B. (17.45), Cracovia - Bełchatów (19.15), niedziela: Piast - Śląsk Wrocław (14.45), ŁKS - Wisła Kraków (17).
(PAP/JOT)
Młoda ekstraklasa
Cracovia - Odra Wodzisław 1-2 (0-0)
0-1 Kwiek 71 karny, 1-1 Dudzic 78, 1-2 Kwiek 90 karny.
Żółte kartki: Łuczak. Widzów 100. Cracovia: Olszewski (46 Szwiec)- Łuczak (46 Kulig), Tupalski (46 Misan), Wasiluk, Baliga (66 Puciłowski) - Snadny, Baran (66 Tatara), Klich (74 Urbański), Uszalewski - Kostrubała - Dudzic.
Odra: Bensz - Senderski (60 Pesta), Szwarga, Tanżyna, Bik - Sobik, Kokoszka (46 Kwiek), Bańczyk (85 Cichy), Słodowy - Bagnicki (46 Matulevicius), Młynek.
Młodzieżowcy Cracovii przegrali na własnym boisku z Odrą Wodzisław 1-2. Podopieczni trenera Marcina Gędłka przeważali na Kałuży przez całe spotkanie, oba gole stracili po rzutach karnych, wykonał je bezbłędnie były gracz Wisły - Kwiek. (AS)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski