Upadek USA?

Na każdy z godzinnych odcinków składały się filmy zrobione przed 100 laty przez pionierów dokumentalistyki. Zostały zrekonstruowane cyfrowo, pokolorowane i wzbogacone o dźwięk. Całość pokazała jak na dłoni koniec świata XIX-wiecznego i prawdziwe narodziny brutalnego wieku XX.

I wojna światowa przeorała świat w sposób niezwykły. Wielka Brytania pozostała po niej mocarstwem, ale myślę, że przynajmniej o połowę słabszym. Rozpadły się Austro-Węgry, zniknęła Rosja, a na mapach pojawił się Związek Radziecki.

Niemcy stanęły z kolei na progu rewolucji, no i – co dla nas najważniejsze – na gruzach starego świata wyrosły nowe państwa, w tym Polska.

Wprawdzie utrzymaliśmy niepodległość tylko przez dwadzieścia lat, ale były to bardzo ważne lata. Po 1989 roku i my, i społeczeństwa państw bałtyckich miały dzięki temu punkt odniesienia dla własnej państwowości. Takiego punktu odniesienia nie ma na przykład Ukraina, i widać, jakie to państwo, i ten naród ma dziś kłopoty.

I wojna światowa to także początek dominacji Stanów Zjednoczonych na światowej scenie politycznej. To po tej wojnie dolar stał się główną walutą świata, a amerykańska gospodarka stała się dla wszystkich krajów niedoścignionym wzorem.

Po stu latach widać jednak, że wszystko płynie. USA nadal są potęgą, ale już nie taką jak kiedyś. Dziś nawet światowa potęga nie może bezkarnie drukować pieniędzy bez pokrycia, nie może się też zadłużać w nieskończoność.

Ciekawe, kto i kiedy nakręci film o upadku USA.