MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Urodzona z igłą w ręku

BAJA
Magda Luberda Fot. Archiwum
Magda Luberda Fot. Archiwum
Kilka lat temu pomagała rodzicom w sklepie spożywczym. Później wylądowała w branży optycznej. Kilka miesięcy temu, rzuciła wszystko, co miała dla swojej pasji- projektowania i szycia. - Mam totalnego świra na punkcie mody! – przyznaje Magda Luberda, 35-letnia dyplomowana projektantka, laureatka krajowych i zagranicznych konkursów mody.

Magda Luberda Fot. Archiwum

Magda to absolwentka Uniwersytetu Ekonomicznego, Szkoły Artystycznego Projektowania oraz Szkoły Odzieżowej w Krakowie. Przez trzy lata chodziła także do Prywatnej Szkoły Rysunku i Malarstwa.

– To przede wszystkim, te doświadczenia dały mi niesamowitą wyobraźnię, uwrażliwiły mnie na kolor, kształt, światło, piękno, __rozwinęły moje umiejętności – ocenia Magda. Komisja dyplomowa dostrzegła jej talent, dzięki czemu jej projekty pojawiły się na różnych targach i konkursach. W swoim pierwszym starcie w ogólnopolskim konkursie zaskoczyła jury kolekcją zainspirowaną dosłowną interpretacją   kabaretem Moulin Rouge. Płomienne czerwienie, falujące na wietrze strusie pióra, kamienie Svarowskiego  i odważne cięcia zachwyciły publiczność.

Profesjonalna edukacja dała jej dużo, bo dzięki niej nie tylko rozwinęła podstawy krawieckiego warsztatu, ale także miała szansę wypromować siebie i swoje projekty. Magdalena jest półfinalistką "Oskarów Mody" i "Prowokacji", wzięła udział w eliminacjach do międzynarodowego konkursu "Habitus Baltija 2005" w Rydze na Łotwie. Jej prace były wystawiane także w Warszawie w Fundacji Młodych Projektantów „YPDF” oraz na  pokazach, w tym dla warszawskiego Business Center Clubu.

Magda ma jednak wiele do zarzucenia organizatorom konkursów. - Najczęściej jest tak, że wszystko jest wrzucone do jednego "garnka": awangarda, pret a porter i sztuka dla sztuki. Projektant, nawet jeśli wejdzie do finału i otrze się o nagrodę, to i tak nie ma jasności, dlaczego jego projekty zajęły takie a nie inne miejsce – mówi Magda.

 Poza tym, doświadczyła niesamowitej hermetyczności tego środowiska. Ze względu na ograniczoną liczbę klientów, którzy zaopatrują się u polskich projektantów, zasada wśród designerów jest jedna: „albo jesteś z nami albo przeciw nam”.

- Młodemu projektantowi po skończeniu szkoły, wydaje się, że może zawojować świat, zupełnie nie zdając sobie sprawy, jakim jest małym robaczkiem w świecie wielkiej mody- mówi Magda. Po jakimś czasie, zobaczyła jak wielkich nakładów finansowych wymaga zaistnienie w tym świecie na trwałe. Projektant powinien organizować dwa razy do roku pokaz, prezentując co będzie modne na nadchodzący sezon. Stworzenie jednej kolekcji to minimum 10 tysięcy zł, do tego modelka, profesjonalna sesja zdjęciowa, wizażystka, a przede wszystkim dopracowana strona internetowa. Podsumowując, na pewno nie mniej niż 20 tys. zł. - W trudnych momentach, zastanawiałam się, czy ja się głupio nie uparłam, że zajmę się projektowaniem mody. Jednak dużo moich doświadczeń, dobitnie pokazało, że mam ku temu zdolności i nie powinnam tego zostawiać. Wciąż wierzyłam, że moda może być sposobem na życie – mówi Magdalena.
Po ciotce, która była mistrzem krawieckim odziedziczyła profesjonalne zacięcie i talent do szycia bez formy, po matce- talent plastyczny. Już w podstawówce, mama była wzywana regularnie na dywanik do wychowawczyni, bo mała Magda zamiast uważać na lekcji, rysowała księżniczki w kolorowych sukniach. Mając 9 lat  uparła się, żeby rodzice kupili jej maszynę do szycia. I tak to się zaczęło.

Prawdopodobnie na zawsze zapamięta swoje pierwsze zamówienie. Była to suknia ślubna rodem z XIX wieku - koronkowy gorset, tren i piętnastometrowa halka, kilkanaście warstw materiału, przepych i bajkowość.

 Ile średnio zajmuje jej czasu wykonanie jednej sukni? – To zależy. Zdarzało mi się szyć nawet trzy dni, ale następnie kilka tygodni pracowałam nad wykończeniem i ozdobieniem. Poza tym, jestem totalnym pracoholikiem i czasami zamiast wybrać mniej skomplikowany materiał, wybiorę taki, nad którym spędzam kilka dni więcej, bo akurat w tym klientka wygląda wspaniale przyznaje.__

Kiedy wchodzi do hurtowni tkanin, wpada w szał.– Uwielbiam materiał dobrej jakości, jedwabie, kaszmiry, koronki, muśliny i organzy- to jest coś, co kocham najbardziej. Kiedy dotykam taki materiał, to wyobrażam sobie  jednocześnie  pięć skrajnie różnych rzeczy, które mogłabym z niego uszyć. Kiedy projektuję, szyję, jestem w swoim świecie. To dla mnie połączenie pasji i pracy i zajęcie, które sprawia mi ogromną satysfakcję - mówi Magda.

Teraz, projektuje i szyje niebanalne kreacje dla swoich klientek w Krakowie. Do tego, stylizuje, doradza, chadza ze swoimi klientkami na wspólne zakupy, a nawet – na ich życzenie- robi im rekonesans w szafach. Wszystkie dowiedziały się od niej od innej pani, która poleciła ją znajomej. – Dziś mam grono 40 klientek, które zamawiają u mnie wszystko- od eleganckich garsonek do pracy, po suknie ślubne  i__wieczorowe. Najbardziej cenią sobie to, że te stroje mają taki krój i kolor, który podkreśla ich atuty i niweluje wady. To niesamowita satysfakcja, kiedy masz świadomość, że ktoś dzięki tobie czuje się piękny, a co najważniejsze , zaczyna w to wierzyć__ mówi Magdalena.

W każdy z projektów wkłada całą siebie. Sama mówi o swoich pracach, że to są jej dzieci. – Lubię bawić się konwencjami. Kocham i przepych i prostotę. Wszystko zależy od osobowości klientki i okazji, na jaką kreacja jest potrzebna____i na ile  dana klientka pozwoli mi się wystylizować – mówi Magda. 

Czym powinien charakteryzować się dobry projektant? – Musi mieć nie tylko niesamowitą wyobraźnię, wyczucie kolorów, krojów, ale też powinien świetnie szyć.  Powinien też umieć sprzedać siebie i swój ciuch; dosłownie i w przenośni. Ponadto, powinien być przede wszystkim odważny i odporny psychicznie,_ bo moda to brutalny świat, który wymaga od ciebie niebywałej energii, zapału i przebojowości – _mówi Magda.
Sprawia wrażenie, jakby nie było dla niej rzeczy niemożliwych. Trzy lata temu, kiedy Celin Dion gościła na jednym z koncertów w Krakowie postanowiła, że musi zaprezentować jej swoje projekty. Dostanie się do strefy VIP bez specjalnego zezwolenia było niemalże awykonalne, w szczególności, że Magda dysponowała jedynie najtańszym biletem. Postanowiła jednak, że musi tam dobrnąć. Uszyła więc wyjątkową, jedwabną fioletową suknię wieczorową, założyła szpilki własnego projektu, zrobiła się na bóstwo. Następnie zdobyła identyfikator TVN i dziarskim krokiem wdarła się na teren koncertu, a następnie- udając zaproszoną  damę z pierwszych stron gazet- do pomieszczeń menadżerów gwiazdy.

Z Celin nie udało jej się porozmawiać, bo zaraz po koncercie gwiazda poleciała do Pragi, ale za to dotarła do jej menagera. – Łamaną angielszczyzną, przedstawiłam mu się, jako __projektant i wielka fanka Celin Dion, która od zawsze marzyła, żeby móc uszyć dla niej sukienkę. Wręczyłam swoje portfolio, a on obiecał, że przekaże to piosenkarce – relacjonuje Magdalena. Niezależnie jednak od wszystkiego, czy projekty do gwiazdy dotarły czy nie, udowodniła sobie, że ma nietuzinkową determinację, a kto wie, może telefon kiedyś zadzwoni w najbardziej nieoczekiwanym momencie...

Teraz, jej marzeniem jest otworzenie własnego butiku w Londynie. Dlaczego nie w Polsce? - Tu nie ma rynku, na tego typu rzeczy. Jeśli w Polsce stać kogoś na to, żeby wydać na przykład 3 tys. zł na płaszczyk czy sukienkę, to kupuje coś ze znaną metką, na przykład Versace albo Dolce&Gabbana, __ponieważ taka marka jest rozpoznawalna nawet przez osoby, które nie interesują się zbytnio modą, a ponadto nosząc metkę ze znanym projektantem światowym, ludzie w Polsce czują się bardziej dowartościowani – sądzi Magda.  

Denerwuje ją szarość i konformizm na polskich ulicach. Sama głównie chodzi w ciuchach, butach i biżuterii własnego projektu. Na co dzień ceni sobie wygodę, ale z odważniejszymi, bardzo kobiecymi krojami i kolorami. Uwielbia projekty Gosi Baczyńskiej, Arkadiusa i Ewy Minge.

Planuje otworzyć w Krakowie własne atelier połączone ze studiem fotograficznym. – Pomysł jest taki, żeby robić profesjonalne sesje zdjęciowe zwykłych kobiet w odjechanych projektach, z pełną stylizacją.Totalna metamorfoza zwykłej kobiety. Dzięki temu, każda z nich mogłaby na jeden dzień, stać się kimkolwiek by sobie nie wymarzyła – mówi Magda. Nieustannie czuje głód wiedzy. Teraz marzy jej się londyńska szkoła krawiecka.

Sądząc po jej dotychczasowych dokonaniach, nic nie jest wykluczone, a wręcz należałoby się spodziewać, iż niebawem wielu usłyszy o LVBERDA, autorskiej marce Magdaleny Luberdy. Zainteresowanych odsyłam bezpośrednio na www.lvberda.com.

ALICJA MARCINIAK

PROJEKTY MAGDALENY LUBERDY


Fot. Archiwum

www.lvberda.com

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski