Na os. Młodych w Olkuszu, niedaleko boiska przy ul. Żeromskiego, na którym bawią się dzieci, stoi latarnia z "rozprutą" skrzynką z bezpiecznikami. Podobnych popsutych słupów jest mnóstwo, m.in. na ul. Reja. Cały czas przepływa w nich prąd.
- To cud, że nie doszło jeszcze do tragedii. Gdyby ciekawski dzieciak dobiegł do słupa i pociągnął za kabel, mógłby tego nie przeżyć - alarmuje pan Dariusz, mieszkaniec osiedla. O niebezpiecznych słupach zawiadamiał już urzędników z olkuskiego magistratu, straż pożarną i policję. Od roku czeka na interwencję.
- Do dziś nikt tego nie zabezpieczył - denerwuje się pan Dariusz. Przypomina, że zgodnie z art. 166 kk §1 "Kto naraża człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3".
Michał Latos, rzecznik olkuskiego magistratu zapewnia, że pracownicy gminy tego typu zgłoszenia natychmiastowo (nawet w weekendy) przekazują do Tauronu, który odpowiada za utrzymanie słupów oświetleniowych. - Naprawy dokonywane są niezwłocznie. Interwencja w sprawie słupa przy ul. Reja wpłynęła do nas 27 maja. Tego samego dnia został naprawiony przez Tauron - twierdzi Lotos.
To nieprawda. - Słupy przy ul. Reja cały czas są popsute i starczą z nich kable, jak też z wielu innych - twierdzi pan Dariusz.
Michał Latos z kolei podkreśla, że to wszystko przez to, że pan Dariusz "kazał im szukać wiatru w polu", bo nieprecyzyjne określił, o który słup chodzi.
- O wszystkie. Urzędnicy nawet nie poszli sprawdzić, czy rzeczywiście usunięto usterkę. Latarni zagrażających ludziom jest na osiedlu dużo więcej. Niech w końcu zrozumieją, że nie chodzi o jedną - mówi. Na dowód przesłał do redakcji kilkanaście zdjęć "wybebeszonych" słupów.
- Ile razy trzeba zgłaszać sprawę i do ilu osób i instytucji, by ktoś potraktował ją poważnie?! - irytuje się pani Maria z ulicy Żeromskiego. Twierdzi, że nie musi wiedzieć, kto administruje słupami, by w ich sprawie interweniować.
- Jak ktoś rozbije szybę w drzwiach do klatki schodowej, to alarmuję spółdzielnię mieszkaniową, a nie firmę, która zajmuje się konserwacją drzwi. Widząc uszkodzony słup, zadzwoniłam do Urzędu Gminy, by oni przekazali sprawę gdzie trzeba - tłumaczy kobieta. Słupów, o które jej chodzi, też nie naprawiono.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?