Problem w tym, że system ów jest rozregulowany od momentu oddania hali do użytku, o czym zresztą dobrze wiedzą strażacy. Fachowcy wynajmowani przez prezesa Rapciaka przez osiem miesięcy regulują więc i regulują, a po kontroli sprzed dwóch tygodni okazuje się, że nadal trzeba coś jeszcze regulować.
Nie przekonuje mnie argument, że to najnowocześniejszy obiekt w Polsce i dlatego zmagania z techniką to rzecz normalna. W kwestiach bezpieczeństwa powinniśmy mieć pewność absolutną. Przecież na imprezach sportowych i koncertach gwiazd w hali regularnie bywa po kilkanaście tysięcy osób.
Jeśli polskich fachowców przerastają zmagania z technicznymi nowinkami, zatrudnijmy ekspertów z zagranicy. Skoro teraz stać nas na dokładanie kilku milionów złotych, by przystosować płytę główną hali do przyjęcia większej liczby widzów, ponieważ urzędnicy miejscy odpowiedzialni za jej budowę nie pomyśleli o tym wcześniej, tym bardziej nie powinniśmy żałować pieniędzy na zapewnienie w obiekcie pełnego bezpieczeństwa.
Koszty hali i tak rosną w galopującym tempie. W 2005 r. wyceniano ją na 170 mln zł, dwa lata później wykonawca chciał już 225 mln, a miasto zerwało z nim umowę i wybrało kolejną firmę, kwota wzrosła tymczasem do 324 mln. Ostatecznie hala pochłonęła 360 mln, a wraz z odsetkami od kredytu na budowę uzbiera się ok. pół miliarda.
Być może uniknęlibyśmy obecnych problemów, gdyby budowie hali nie towarzyszyła ogromna presja przecięcia wstęgi przed ubiegłorocznymi wyborami. W końcu to sztandarowa inwestycja prezydenta Jacka Majchrowskiego. Pytanie, czy straż pożarna byłaby równie wyrozumiała, gdyby hala miała innego właściciela?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?