Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

VI Rekolekcje "Tischnerowskie"

asz
Siostra Anna i Wojciech Bonowicz Fot. Anna Szopińska
Siostra Anna i Wojciech Bonowicz Fot. Anna Szopińska
LUDŹMIERZ. Od piątku do niedzieli trwały VI Rekolekcje z Księdzem Tischnerem w ludźmierskim sanktuarium. Stacjonarnie uczestniczyło w nich ponad 100 osób z całej Polski (głównie z Rodziny Szkół Tischnerowskich), dochodzili i dojeżdżali też Podhalanie (wśród nich bohaterowie "Historii filozofii po góralsku"). Duże wrażenie wywarło na wszystkich spotkanie z siostrą Anną Bałchan.

Siostra Anna i Wojciech Bonowicz Fot. Anna Szopińska

Rekolekcje organizowały wspólnie Stowarzyszenie "Drogami Tischnera" i ludźmierskie sanktuarium, tego roku pod hasłem "Spowiedź - problemy małe i duże". Wszystkie z dotychczasowych "Tischnerowskich" Rekolekcji miały gości niezwykłych i program pozwalający łączyć "przeorywanie" sumień z poznaniem i doznaniem. Temu służyły elementy góral-szczyzny i regionalizmu.
Tego roku również była szansa kontaktu z ludźmi wielkiego rozumu, serca i dokonań. Nauki rekolekcyjne głosił o. Piotr Jordan Śliwiński - dyrektor Szkoły dla Spowiedników ze zgromadzenia ojców kapucynów w Krakowie, redaktor naczelny pisma naukowego "Studia Laurentiana" oraz współpracownik Dominikańskiego Centrum Informacji o Nowych Ruchach Religijnych i Sektach w Krakowie, autor i współautor publikacji z zakresu filozofii, antropologii kultury i nowej religijności (m.in. "Kościół a spirytyzm", "Kościół a reinkarnacja"). Nie mogło braknąć dobrze uczestnikom rekolekcji i konferencji tischnerowskich znanego Wojciecha Bonowicza - redaktora "Znaku", publicysty, poety, autora biografii ks. Tischnera, który prowadził spotkania dyskusyjne w Domu Pielgrzyma i swoim filozoficznym dowcipem rozbrajał uduchowienie towarzystwa.
S. Anna jest z zawodu... mechanikiem obróbki skrawaniem, lecz ukończyła teologię, szkoliła się w Instytucie Ericksonowskim i na różnych innych kursach pomocnych w pracy z ludźmi. Pięknie śpiewa i gra na gitarze, czego próbkę dała w trakcie swojej opowieści, przywiozła też książki i płytki (ostatnia została "wylicytowna" przez "krzesnegoojca" Kazimierza Tischnera na 100 zł). Przez dziesięć lat pracowała z dziećmi, potem została wyznaczona do pracy z osobami zmuszanymi do prostytucji. Dwa lata temu założyła Stowarzyszenie im. Maryi Niepokalanej na rzecz Pomocy Dziewczętom i Kobietom, które chcą porzucić ten proceder i rozpocząć normalne życie. W ub. r. S. Bałchan odebrała nagrodę "Znaku" i "Hestii" im. ks. Józefa Tischnera w kategorii inicjatyw duszpasterskich i społecznych. Swoją pracą przypomina ona, że "świat nie jest stworzony dla sprawiedliwości, ale dla miłości". Prowadząc wraz z s. Basią ośrodek z "full-servisem" dla osób fizycznie i psychicznie poranionych, poniewieranych, bitych, nieraz narażonych na najbrutalniejsze akty zemsty (jako świadkowie i ofiary przestępstw) - daje najlepsze świadectwo miłości i nadziei.
Z pięknymi prezentami dla przyjezdnych pospieszyli Stanisława Trebunia-Staszel, jako autorka multimedialnej prelekcji "»Stanął lud nawskroś nasz« o odkrywaniu Tatr i górali dla literatury polskiej", jej mąż Paweł Staszel i Bartek Koszarek z "muzyckim sprzętem" oraz "góralskimi nucickami" (każda pasowna do tego, o czym się gwarzyło), także Anna Mlekodaj z Podhalańskiej Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej z erudycyjnym, dowcipnym i nader interesującym wykładem o "Przestrzeni góralskiego słowa", o pierwotności przekazu mówionego. Przykłady i cytaty, wskrzeszane, pokazywane na zdjęciach legendarne postaci górali i "ponów" były znakami świata minionego, o którym różne prawdy i prawdy "cukrowane" pisali współcześni mu piewcy. Z perspektywy czasu było dopiero widać, co jest trwałym rysem charakteru Podhalan.
Znacznie krócej Bartek Koszarek wytłumaczył różnicę pomiędzy gęślami (jakie w rękawie cuchy nosił Sabała) a basami: - "... te drugie dłuzyj sie polom". Spowiedź skruszonych - bo nie taka "po łebkach" - trwała oczywiście dłużej niż pożar gęśli. Uczestnikom rekolekcji było w Ludźmierzu tak dobrze, że nigdzie im się "nie paliło". Gdyby jeszcze dwie pracowite siostry ze Śląska (jedna "pyskata", druga nader cicha) mogły większe grono "sprostować" swoim świadectwem... (asz)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski