Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Vicki Soto osłoniła małe dzieci własnym ciałem

Redakcja
STANY ZJEDNOCZONE. Nikt w miasteczku Newtown w stanie Connecticut nie ma wątpliwości, że 27-letnia nauczycielka Vicki Soto jest prawdziwą bohaterką.

Vicki Soto nie zastanawiała się ani chwili i kiedy doszło do strzelaniny, stanęła między Adamem Lanzą, szaleńcem, który strzelał na oślep, a uczniami. Dzięki temu wiele dzieci przeżyło masakrę. Ich ukochana nauczycielka zginęła.

- Jestem dumny z jej bohaterskiej postawy, ale wielka szkoda, że odeszła, była przecież taka młoda - mówi Jim Wiliste, kuzyn tragicznie zmarłej. Ten policjant z pobliskiego miasteczka Fairfield dodaje, że 27-latka zachowała się profesjonalnie, zrobiła tak, jak uczono ją na kursach i jak szkolono na wypadek takich ekstremalnych sytuacji.

Płacze teraz po niej rodzina oraz rodzice uratowanych dzieci. - Kiedy pomyślę, że szaleniec zabrał ją i to przed świętami, serce mi krwawi - mówi kuzyn bohaterskiej kobiety.

Soto mieszkała z rodzicami, siostrami i bratem w Stratford w stanie Connecticut. Była jeszcze niezamężna, miała ukochanego psa Roxy, znajomi widywali ją z nim na spacerach.

Matka zamordowanej, Donna, jest pielęgniarką we szpitalu w Bridgeport, a jej ojciec, Carlos to operator dźwigów.

Vicki, bo tak właśnie bliscy i znajomi nazywali nauczycielkę, była prawdziwym oczkiem w głowie swego taty. - Kiedy tylko zaczynaliśmy o czymś rozmawiać, jej tata nie rozmawiał o nikim innym, tylko właśnie o niej - wspomina Gary Verbanic, który pracuje z Carlosem. - On kochał ją wprost nad życie, często do siebie dzwonili, był z niej bardzo dumny.

Gary Verbanic dodaje, że wiele razy rozmawiał z córką przyjaciela i był pod wrażeniem spokoju i ciepła, jakimi emanowała. - To była naprawdę wspaniała, cudna kobieta, zawsze uczynna, do każdego się uśmiechała - mówi sąsiad rodziny George Henderson.

Vicki Soto nauczała w szkole w Newtown już od pięciu lat, była kochana przez uczniów, sama również przepadała za swoją pracą. O swoich podopiecznych nie mówiła inaczej jak aniołki.

Nie wiadomo jeszcze, kiedy odbędzie się pogrzeb nauczycielki, jej ciało nadal badają biegli. Pewne jest jedno, że żegnać ją będą wszyscy mieszkańcy miasteczka, ale przede wszystkim dzieci, które zawdzięczają życie jej bohaterstwu.

Kazimierz Sikorski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski