W przejściu podziemnym przy Galerii Krakowskiej od kilku dni można spotkać żebraczkę z pieskiem FOT. ANNA AGACIAK
W przejściu podziemnym obok Galerii Krakowskiej - maleńki psiak leży obok skulonej na środku chodnika, żebrzącej, starej Cyganki. Piesek nie ma miski z wodą. Jest narażony na huk wiertarek z remontowanego przejścia, jeżdżących nad głową samochodów i tramwajów. Do tego tuż obok psa maszerują tysiące nóg.
- Taki obrazek można zobaczyć na wielu ulicach wokół Rynku - denerwuje się pani Katarzyna (nazwisko do wiadomości redakcji). - Wygląda, że to zorganizowana grupa, która rozstawia swych ludzi w najbardziej dochodowych punktach miasta. Te nieszczęsne psiaki są traktowane przedmiotowo, mają za zadanie wzbudzić litość i wyłudzić pieniądze. Obrzydzeniem napawa mnie fakt, że wykorzystuje się do tego szczeniaki - mówi Katarzyna.
Nasza Czytelniczka obawia się, że gdy szczeniak podrośnie, jest wyrzucany, a na jego miejsce trafia nowe, budzące litość zwierzę. - Jeżeli nielegalne jest sprzedawanie zwierząt na targu i w internecie, jeżeli zabronione jest znęcanie się nad zwierzętami, to czy powinniśmy zezwalać na taki proceder? - pyta.
Inspektorzy Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami wiedzą już o sprawie. - W miniony piątek w tunelu odebraliśmy szczeniaka Cygance - mówi Rafał Feldman, inspektor KTOZ. - Nie miał wody, leżał na betonie w pełnym słońcu, a kobieta nie potrafiła udowodnić, że był szczepiony ani tego, że jest jego właścicielką. O sprawie powiadomiliśmy policję
Cyganie jednak nie odpuszczają. Od dwóch dni nachodzą biuro stowarzyszenia, awanturują się i usiłują zabrać psa.
- Z Rumunami i Cyganami trudno się porozumieć - mówi Joanna Repel. - Dla nich pies jest bardzo ważnym rekwizytem, gdy żebrzą. Pies bardzo zmiekcza serca, dużo więcej można na nim zarobić niż na wózku inwalidzkim czy kuli. Ludzie, którzy mijają żebraka z psem, otrzymują komunikat: "Jeśli nie dacie mi pieniędzy, to nie ja będę cierpiał, tylko on".
Dorota Dąbrowska, prawniczka KTOZ, apeluje, aby widząc żebrzących z psami, nie dawać pieniędzy, tylko wzywać inspektorów, policję lub straż miejską. - Tylko w ten sposób można ich zniechęcić do wystawiania psów - mówi Dąbrowska.
Anna Agaciak
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?