Najpierw poszliśmy więc na pusty o poranku stadion, który parę razy oblecieliśmy w kółko. Potem, zziajani, spoceni i rozgorączkowani udaliśmy się do leżącej nieopodal przychodni, z której - po odstawieniu odpowiedniego cyrku - wyszliśmy ze zwolnieniami w kieszeni. Tym niemniej zdawaliśmy sobie sprawę, że są to ni mniej, ni więcej, zwyczajne wagary.
Wspomnienie to dedykuję wszystkim prowadzącym właśnie akcję protestacyjną nauczycielom.
KONIECZNIE SPRAWDŹ:
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?