W ciemię bity. Poszły konie po (partyjnym) betonie

WIDEO: Krótki wywiad

„Wstydzę się, że w moim kraju żyją ludzie, którzy są gorsi od komunistów, bo zniszczyli mój kraj bardziej niż komuniści” – krzyczał w europarlamencie do polityków PiS Robert Biedroń, wieloletni działacz SLD. I trzeba mu pogratulować konsekwencji.

Kilka dni temu przyznał się do nawiązania współpracy ze Stanisławem Cioskiem, prominentnym działaczem PZPR i wieloletnim ambasadorem w ZSRR. Tuż przed weekendem oznajmił, że jego doradcą ekonomicznym został Marek Belka, takoż wywodzący się z PZPR, były premier (już „z ramienia” SLD). Widać więc, co nas czeka, gdyby Biedroń doszedł do władzy.

Niestety, wielu potencjalnych kandydatów do pracy w prezydenckiej kancelarii z przyczyn biologicznych już Biedronia nie wesprze, ja jednak chciałbym mu doradzić sprowadzenie z USA mieszkającego tam od roku 1986 tow. Stefana Olszowskiego. Oczywiście wiem, że młodszych czytelników mój żarcik nie poruszy, ale starsi z pewnością docenią jego upiorność…