Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W ciemię bity. Precz z mej pamięci?

Włodzimierz Jurasz
Włodzimierz Jurasz
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, 1 lipca Polska oficjalnie i ostatecznie(?) pożegna koronawirusa, czyli wejdzie w życie rozporządzenie ministra zdrowia odwołujące stan zagrożenia epidemicznego. Można więc już pokusić się o podsumowanie tego, co owa pandemia(?) nam pozostawiła. „Precz z mej pamięci? Nie, tego rozkazu moja i twoja pamięć nie posłucha”.

Z całą pewnością nie znikną miliony ulotek pouczających nas, jak należy myć ręce (wodą i mydłem?), przez co można się w Polsce poczuć jak w gigantycznym przedszkolu. Co bardziej pamiętliwi nie zapomną też filmików, na których pan Tomek i pan Staszek (marszałek i wicemarszałek Senatu RP) rywalizowali, przekonując, że to właśnie ich sposób umywania rąk jest właściwy, w każdym razie dla zwolenników tych skonfliktowanych formacji, które każdy z nich reprezentował.

Nie zniknie z naszej pamięci wizja gałęzi, którą należało pukać w okno pewnej przychodni, by ewentualnie porozmawiać z panią rejestratorką. Nadal będą krążyć opowieści o chorobie, której nie pozwalano leczyć (zakaz ordynowania amantadyny), o pacjentach zgłaszających się do szpitali z różnymi standardowymi schorzeniami, których – po stwierdzeniu dodatniego wyniku testu na obecność koronawirusa - odstawiano ciupasem do domu. Oraz o pacjentach z gorączką, których w ogóle nie wpuszczano, odsyłając po teleporadę.

Pozostanie w nas już widoczna nieufność do wszelkich szczepionek, wywołana rażącą nieskutecznością antycovidowych preparatów, jakie usiłowano nam wciskać na siłę, a kupowanych przez władze (tak UE, jak RP) za miliardy euro, w ilościach o setki milionów sztuk przewyższających nawet potencjalne,

wynikające z liczby mieszkańców oraz planowanych dawek, zapotrzebowanie. I nie wiem, czy ktoś jeszcze zaufa temu, co na wyrost nazywano „nauką”, czyli panom z profesorskimi tytułami, brylującym w TV dzięki atrakcyjnym medialnie apokaliptycznym wizjom wszechobejmującej zagłady.

I, niestety, pozostanie z nami też WHO (Światowa Organizacja Zdrowia), na czele z Etiopem Tedrosem Adhanomem Ghebreyesusem, już zapowiadającym kolejną apokalipsę i przygotowującym się do walki z nią - żądaniem przyznania mu prawa do centralnego zarządzania całym światem. Kurczę, nie wiem, czy ten pan przypadkiem nie popełnia grzechu pychy, bluźnierczo wierząc w siłę swojego nazwiska…

od 12 lat
Wideo

Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski