Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W obronie szkoły

Ryszard Terlecki
Wszystko jest polityką. Krzyk, jaki nagle podniósł się w sprawach reformy oświaty, nie powinien nikogo zaskoczyć. Rządząca dotąd partia usiłuje nastraszyć opinię publiczną zmianami, które dotychczasowa opozycja zapowiadała od dawna.

Likwidacja gimnazjów, przywrócenie odpowiedzialności polskiego państwa za edukację młodego pokolenia, podniesienie roli kuratoriów i likwidacja patologicznej biurokracji, wolny wybór rodziców przy wysyłaniu do szkoły dzieci sześcio- lub siedmioletnich, odbudowa czteroletniego liceum, renesans szkolnictwa zawodowego, powrót do szkół historii i polskiej literatury, ukrócenie marnotrawstwa pieniędzy, „przekręcanych” przez różne „oświatowe” firmy i projekty - o tym mówiło się od dawna. Teraz odchodząca władza, która z premedytacją obniżała poziom edukacji, podnosi larum w obronie rzekomo zagrożonej szkoły.

Nauczyciele stracą pracę - wołają ministerialni urzędnicy, którzy dotąd zgadzali się na zamykanie nie tylko małych placówek, ale i szkół w dużych miastach. Gimnazjum albo śmierć - histeryzuje dotychczasowa minister, której kompetencje polegają na tym, że sama posyła dzieci do szkoły.

Gdy mafia narkotykowa i dopalaczowa obawia się odcięcia dostępu do szkolnej młodzieży, prorządowe media straszą przywróceniem szkolnej dyscypliny i wzmocnieniem wychowawczej roli nauczyciela. Wmawia się, że zamiast wydawać pieniądze na szkolne gabinety medyczne i stomatologiczne, na darmowe zajęcia pozalekcyjne, na zmniejszenie liczby uczniów w klasach i motywowanie nauczycieli wyższymi zarobkami, lepiej pozwolić, by fundusze przeciekały na rozmaite „szkolenia” i „akcje”, organizowane przez szemrany biznes.

Już pojawiły się pogróżki, że w obronie szkoły promującej styl „róbta co chceta” zorganizuje się protesty uczniów. Czy rodzice pozwolą, by polityczni frustraci i obyczajowi odmieńcy marnowali przyszłość ich dzieci? Zobaczymy. W każdym razie szkoła ma służyć zdobywaniu wiedzy i wychowaniu do życia w rodzinie i społeczeństwie, a nie wpajaniu przekonania, że wszystko wolno, a za szczyt ambicji wystarczy zmywak w Londynie.

Wzdragamy się przed eksperymentami na myszkach czy chomikach, a mamy pozwolić, aby ideolodzy od obłąkanych teorii eksperymentowali na naszej młodzieży? To nieprawda, że żyjemy wyłącznie „tu i teraz”, wręcz przeciwnie, za nami jest tysiąc lat naszej historii, a przed nami przyszłość kolejnego pokolenia. To my - którzy chcemy podniesienia poziomu edukacji - obronimy naszą szkołę, a zyskają na tym nauczyciele, rodzice, a przede wszystkim ci, dla których dawno temu szkołę wymyślono - nasze dzieci.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski