W Piekarach nadal będą utrudnienia

- Remonty się ślimaczą i nie ma co zrzucać winy na pogodę, bo długo były idealne warunki do prac - złoszczą się kierowcy, proszący o zachowanie anonimowości.

Przypominają rozmowę z dziennikarką Dziennika Polskiego, gdy w Ściejowicach rozpoczynano prace. - Z góry wiedzieliśmy, że roboty będą się ślimaczyć i firma nie wykona przepustu w ciągu dwóch miesięcy, jak zapowiadali urzędnicy - mówią mieszkańcy. Narzekają także osoby jeżdżące autobusami 239 i 259. Muszą pokonać dłuższą drogę do tymczasowych przystanków i jeździć zmienioną trasą.

Droga gminna w Ściejowicach jest zamknięta od 8 sierpnia. Drogowcy zapewniali, że remont przepustu pod nią potrwa dwa miesiące. Tymczasem prace się przedłużają i, jak poinformował wójt Paweł Miś, potrwają do końca października.

Most w Piekarach, zamknięty 28 sierpnia, miał być przejezdny w połowie października. Tu także nie dotrzymano terminu. - Przy robotach mostowych często nie da się przewidzieć dodatkowych, nieprzewidzianych prac. To trudne roboty. Wystarczy, że popada deszcz i wykopy są zalewane, co wstrzymuje prace - tłumaczy Marian Paszcza, dyrektor Zarządu Dróg Powiatu Krakowskiego w Krakowie. Uprzedza też o zamknięciu innego odcinka drogi powiatowej (krzyżującej się z obecnie zamkniętą), biegnącej od węzła autostradowego.

Zakończyła się już procedura przetargowa i firma powinna przystąpić do prac do dwóch tygodni. Teraz uzgadniane są objazdy. Tu też wymienione zostaną stare przepusty pod dwoma mostami.

Samorządowcy podkreślają, że w tym roku na zadania drogowe w Piekarach zostaną wydane spore kwoty. Np. remont dwóch mostów będzie kosztować 720 tys. zł. - Początkowo planowaliśmy tylko remont wykonywanego obecnie przepustu, ale otrzymaliśmy dodatkową dotację z ministerstwa infrastruktury i budownictwa. Dzięki temu oraz przy finansowym udziale gminy możemy poprawić stan mostów. Rozumiem zniecierpliwienie mieszkańców, ale apeluję o wyrozumiałość, gdyż będzie bezpieczniej - przekonuje Józef Krzyworzeka, starosta krakowski.