Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W pomarańczach i błękitach

Redakcja
Od 4 miesięcy działa w Krakowie bar mleczny zwracający uwagę swoim nietuzinkowym wnętrzem. Powstał w miejscu dawnej spelunki i wielu okolicznych mieszkańców nie wróżyło mu sukcesu. A jednak udało się. Smaczna, tania, polska kuchnia, miłe dla klientów wnętrze, docenienie potrzeb najmłodszych sprawiają, że "Miła" stała się prawdziwym barem rodzinnym, a przy tym miejscem o niezwykle oryginalnym wystroju, do którego chętnie się wraca.

Bar mleczny nie musi być brzydki. Może stać się również trudną do pokonania konkurencją dla zachodnich fast foodów.

Czy warto się starać?

 Nowy dzierżawca baru na Olszy prowadzi już jeden bar mleczny cieszący się dobrą sławą. Doświadczenia z funkcjonowania tej placówki przyczyniły się do podjęcia decyzji o powierzeniu przygotowania aranżacji nowego baru profesjonalistom. Dobra kuchnia to nie wszystko. Powinno jej towarzyszyć dobre, przyjazne wnętrze, w którym klient chce spędzać czas i w którym będzie się dobrze czuł.
 - Wspólnie z właścicielem baru ustaliliśmy pewną konwencję plastyczną, u podstaw której leżała odpowiedź na pytanie: dla jakiego klienta przygotowujemy to pomieszczenie. Miał to być sympatyczny bar rodzinny i ten fakt zdominował projekt i aranżację wnętrza - mówi Bożena Boba-Dyga z BDJ Grupy Kremer Polska, której powierzono realizację projektu wnętrza baru. - Razem zwiedziliśmy Kraków szlakiem barowo-restauracyjnym, wybierając starannie takie miejsca, które, moim zdaniem, są warte polecenia, i takie, które neguję. Warto kopiować np. czytelne jadłospisy czy dobrą komunikację (np. w restauracji IKEI), a wystrzegać się kakofonii barw, która męczy klienta i nie sprzyja dobrej atmosferze - dodaje Bożena Boba-Dyga.
 Większość barów mlecznych jest pozbawiona jakiegokolwiek wystroju. Czy wynika to z faktu, że oferuje się tam tanie posiłki, a tanie można skonsumować w dowolnych warunkach? Czy dla mniej zamożnego klienta nie warto się starać?

Odpowiedź na McDonald’sa

 Polska, prosta, domowa kuchnia i miła atmosfera tego wnętrza miały być odpowiedzią na McDonald’sa. Polskie bary szybkiej obsługi pod pewnymi warunkami mogą skutecznie konkurować z zachodnimi fast foodami. Dlatego należy odejść jak najdalej od obskurności towarzyszącej zwykle barom mlecznym, a jednocześnie nie przesadzić w zobowiązującym wystroju, który sprawia, że klient czuje się obco. Bardzo ważna jest kolorystyka wnętrza. Flagowe barwy McDonald’sa (czerwień i żółć) zapraszają, intrygują, wzmagają apetyt i... poganiają. Tu koniecznie trzeba wejść, szybko zjeść i szybko wyjść.
 Ten pośpiech nie leży w polskim charakterze. Plastycy kreujący wnętrze polskiego baru rodzinnego wybrali dla niego trzy podstawowe barwy: ciepłe, wesołe pomarańcze, uspokajające błękity i zgaszoną, higieniczną, ale nie zimną biel. To zestawienie kolorów okazało się szczęśliwe. Pomarańcze i błękity nie krzyczą jednak ze ścian. Znalazły się na futrynach drzwi, nóżkach krzeseł, frezie na ścianach, jednym słowem wieńczą dzieło. "Miła" obsługa (bowiem w barze "Miła", jak można wyczytać z identyfikatorów, obsługują "Miła Kasia", "Miła Agnieszka" itd.) także występuje w ubraniach we flagowych barwach.
 - W aranżacji wnętrza najważniejsze są szczegóły. To one decydują, czy w danym pomieszczeniu czujemy się dobrze czy nie. Czasami nawet nie zdajemy sobie sprawy, co w jakimś wnętrzu nas denerwuje, rozprasza, a co nam się podoba. Wyznacznikiem stylowym w barze "Miła" stały się barwy, głównie błękit i oranż. Towarzyszą im materiały naturalne: drewno i stal. Drewniane blaty stołów dobrze kojarzą się z domową kuchnią. W barze została uporządkowana komunikacja, jest czytelna informacja i jadłospisy. Znalazł się tu kącik z niskimi stoliczkami dla dzieci albo wysokie stołki, przy stołach dla dorosłych.

Freski młodych artystów

 Najważniejszym elementem wystroju wnętrza baru "Miła" są jednak malowidła ścienne wykonane przez młodych artystów. Pejzaże zapamiętane z wakacji malowały na ścianach baru dzieci z okolicznej szkoły podstawowej, dzieci ze szkoły sióstr pijarek pod okiem nauczycielek wychowania plastycznego oraz Julka, Jędrek i Dobromiła. Wszystkie malowidła wieńczy górą pomarańczowy frez, który spina je w całość. Także nazwa baru "Miła" umieszczona nad wejściem jest plonem konkursu rozpisanego wśród dzieci. W kąciku dla dzieci wciąż pojawiają się nowe prace plastyczne najmłodszych amatorów polskiej kuchni.
 Takie działania osób prowadzących bar są nie tylko zabiegiem mającym na celu niekonwencjonalny wystrój wnętrza, ale również gestem w stronę najmłodszej klienteli, która może w ciekawy sposób spędzać czas także w polskich barach.
EP

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: RPP zdecydowała ws. stóp procentowych? Kiedy obniżka?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski