MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W poszukiwaniu profesjonalistki

Redakcja
Chętnych do takiej pracy jest bardzo wiele, ale zwykle udaje się ją zdobyć co dziesiątej, a bywa, że i co dwudziestej zainteresowanej. Bardzo często ubiegają się o nią kobiety, które uważają, że nie muszą wiele sobą reprezentować, by móc zająć się dzieckiem czy podjąć się prowadzenia domu. Na pytanie: "Czy potrafi pani opiekować się dzieckiem, sprzątać i gotować", odpowiadają urażone: "Przecież

Niania i gosposia powinny mieć talent

Na wynajęcie opiekunki do dziecka czy gosposi stać dzisiaj wyłącznie ludzi bardzo bogatych, przeważnie prowadzących własne firmy. Spędzając całe dnie poza domem chcieliby, by osoba, która zaopiekuje się ich dzieckiem i poprowadzi im gospodarstwo, była profesjonalistką w każdym calu. Coraz częściej powierzają wyszukanie odpowiedniej kandydatki fachowcom z biur plac zleconych.

każda kobieta to potrafi".

 Tymczasem profesje niani i gosposi, oprócz umiejętności, wymagają też predyspozycji, talentu, który nie każda kobieta posiada.
 - Wprawdzie jest duże bezrobocie i chętnych do pracy mamy sporo, to jednak bardzo trudno jest o profesjonalistkę. Jest bardzo niewiele osób solidnych, odpowiedzialnych i kompetentnych, którym bez obaw można powierzyć pociechy i dobytek - stwierdza Jadwiga Oremus-Szpil, właścicielka krakowskiej firmy "Topolino", która zajmuje się profesjonalnym doborem opiekunek do dzieci, osób starszych, chorych oraz gospodyń domowych i sprzątających. - Z moich obserwacji wynika, że bardzo wiele osób nie przejawia szacunku do pracy oraz do otoczenia. Na przykład bezrobotne od wielu miesięcy nie przyjmują propozycji zatrudnienia, ponieważ np. wymaga się od nich pełnej dyspozycyjności albo w grę wchodzą dojazdy.
 Agencja "Topolino" działa od listopada 1990 roku. Jadwiga Oremus-Szpil założyła ją, ponieważ sama miała problemy ze znalezieniem odpowiedniej opiekunki dla swoich pociech. - Prowadziłam galerię sztuki. Bardzo zależało mi na aktywności zawodowej - opowiada. - Córka miała wówczas trzy lata, a syn - pięć. Zamieściłam ogłoszenie w gazecie z informacją, że szukam opiekunki, która zarazem poprowadziłaby dom. Zgłosiły się panie w różnym wieku - od licealistek po emerytki.
 Przez cały tydzień przeprowadzała rozmowy kwalifikacyjne. Czuła się zagubiona. Nie wiedziała, jakie powinna zadawać pytania, by zdobyć ważne informacje na temat kwalifikacji kandydatek. Wszystkie zapewniały ją o swojej uczciwości, odpowiedzialności, dobrym zdrowiu, umiejętnościach kulinarnych i o tym, że przepadają za dziećmi. Zdecydowała się na panią w wieku 40 lat.
 Szybko się okazało, że

pani Franciszka jest niekompetentna.

 - Stale miałam przypalone mięso na obiad i zniszczone garnki. Ponadto pani Franciszka cierpiała na kręgosłup i już po kilku minutach sprzątania bolały ją plecy. Ale ponieważ dzieci ją lubiły i była uczciwa, pracowała u mnie przez rok. Kiedy zażądała podwyżki, rozstałyśmy się - opowiada właścicielka biura.
 Na kolejną pomoc - panią Bożenę, nie można było liczyć. Często nie przychodziła o umówionej godzinie do pracy. - Ale przez pewien czas to wytrzymywałam, bo obawiałam się, że może mi się trafić jeszcze ktoś gorszy - wspomina Jadwiga Oremus-Szpil.
 Gdy założyła firmę specjalizującą się w doborze opiekunek, z początku sporo trudności sprawiało jej rozeznanie się w kwalifikacjach kandydatek. Przeprowadzała z nimi długie rozmowy, odwiedzała je w domu. - Mieszkanie bardzo wiele mówi o właścicielce - stwierdza. Sprawdzała referencje.
 Od kilku lat obserwuje wzrost wymagań osób, które decydują się na zatrudnienie opiekunki. Czasami klient składa bardzo konkretne zamówienie: np. życzy sobie, by niania władała angielskim i uczyła dziecko jego podstaw,

by potrafiła tańczyć, grała na pianinie,

ładnie się wysławiała, miała nienaganne maniery i potrafiła przekazać umiejętności dziecku. Nierzadko potencjalni pracodawcy domagają się, by miała też wyższe wykształcenie. Tłumaczy im, że dyplom wyższej uczelni nie jest najważniejszy. Istotne są predyspozycje. Ważne jest, by opiekunka szczerze lubiła dzieci i była osobą o pogodnym usposobieniu. - Nieraz o pracę ubiegają się kobiety, które są bezrobotne od dłuższego czasu. Są wśród nich sekretarki, księgowe... Na ich twarzach maluje się smutek. Są pełne pesymizmu i zestresowane. Trzęsą im się ręce ze zdenerwowania. Uważam, że osoby, które mają takie problemy, nie powinny pracować z dziećmi - stwierdza Jadwiga Oremus-Szpil.
 Nie zawsze osoby posiadające odpowiednie kwalifikacje mają predyspozycje do tej pracy. - Jedna z kandydatek miała świadectwo ukończenia kursu dla opiekunek. Była jednak tak zamknięta w sobie i posępna, że nie sądzę, by potrafiła ofiarować coś dziecku. Podziękowałam jej - wspomina pani Jadwiga.
 Na zatrudnienie nie ma co liczyć 17-latka. Opiekunka musi być osobą dojrzałą emocjonalnie. Szanse zaś ma już 20-latka. Kłopoty z zatrudnieniem mogą mieć natomiast osoby starsze. Niania musi być zwinna, błyskawicznie reagować np. gdy dziecko wybiegnie na ulicę.
 - Chętnie zatrudniam studentki, zwłaszcza studiów zaocznych. Są to zazwyczaj osoby bardzo

aktywne, kreatywne, przedsiębiorcze i sumienne

już przez sam fakt, że muszą same opłacić sobie studia - mówi Jadwiga Oremus-Szpil.
 Ogromną wagę przykłada do tego, by opiekunka była osobą kulturalną, oczytaną, aby potrafiła zadbać o rozwój intelektualny dziecka.
 Często pyta kandydatki: "Proszę sobie wyobrazić, że podejmuje pani pracę w domu, w którym jest dwoje dzieci. Jak zorganizuje im pani dzień?". Niestety, większość kobiet nie potrafi nic interesującego zaproponować.
 - Niezwykle ważne też jest, by opiekunka była osobą myślącą, nie wpadała w panikę, lecz wiedziała co robić, gdy np. dziecku utkwi w gardle cukierek lub gdy w domu zdarzy się jakaś awaria. Od jej przytomności umysłu nieraz bardzo wiele zależy - mówi pani Jadwiga.
 Ponadto dobra kandydatka na opiekunkę jest skromna i schludna. - Kobieta, która przychodzi do mnie w butach na koturnach i z pomalowanymi długimi paznokciami, nie ma wielkich szans na pracę. Myślę, że nadawałaby się raczej na kelnerkę do ogródka - uważa moja rozmówczyni.
 Przyszła niania powinna być też słowna. - Kiedy umawiam się na spotkanie, zawsze sprawdzam, czy kobieta przychodzi punktualnie. Osoba, która zjawia się kilka minut wcześniej, wyjaśniając, że nie chciała się spóźnić, od razu zyskuje punkty - zdradza pani Jadwiga.
 Bardzo ważne jest też, by właściwa opiekunka trafiła do właściwego domu. Niektórzy pracodawcy, zwłaszcza prowadzący bardzo aktywne życie zawodowe, mówią: "Chciałbym, by ona zachowywała się tak, jakby jej w ogóle nie było". Jedni preferują osoby spokojne, powolne, małomówne. Drudzy cenią elokwencję, humor, dynamizm. Zdarza się, że ktoś rezygnuje z opiekunki ponieważ...

jej głos mu nie odpowiada...

 Prawie wszystkie kandydatki poddawane są testowi psychologicznemu, którego interpretacji dokonuje uprawniony do tego psycholog pracy. W przypadku pani Zofii napisał m.in.: "Pani Zofia jest osobą zrównoważoną emocjonalnie. Jest raczej towarzyska, komunikatywna, łatwo nawiązuje kontakt. Wykazuje cechy osoby spokojnej, opanowanej, odpornej na działanie stresu. Nie wykazuje skłonności do załamań nerwowych. Powyższe cechy pozwalają pani Zofii podjąć się prowadzenia domu".
 - Opinia tego typu nie jest jednak aktualna przez cały czas. Zdarzyło nam się np., że opiekunka, która pracowała bez zarzutu przez dwa lata, z powodu problemów osobistych popadła w alkoholizm i - niestety - przestała nadawać się do pracy tego typu - opowiada pani Jadwiga.
 Natomiast

idealna gosposia powinna lubić porządek.

 - Musi wiedzieć, że trzeba odkurzyć dokładnie każdą rzecz, nie wolno przy sprzątaniu pominąć żadnego kąta i że niedopuszczalne jest przetarcie obrazu w złoconej ramie mokrą szmatą - wymienia pani Jadwiga. Powinna też mieć talent kulinarny lub przynajmniej umieć przyzwoicie gotować, stale poszerzając swoją wiedzę z tej dziedziny. Powinna być też taktowna i nie popełniać gaf.
 - Bardzo trudno jest o osobę dyskretną, taktowną, która potrafi odpowiednio nakryć do stołu i orientuje się, jakie wino podać do konkretnej potrawy. Przyjmowanie gości jest trudną sztuką - uważa Jadwiga Oremus-Szpil. - Kiedy rozmawiam z kandydatką na gosposię, często mówię: "Proszę mi opowiedzieć,

w jaki sposób robi pani pierogi?".

 To bardzo wiele mówi o kobiecie. Oczywiście wcale nie znaczy, że kobieta, która nie potrafi zrobić pierogów, nie może być uznana za mistrzynię patelni. W jednym z domów, gdzie preferuje się włoską kuchnię, zatrudniona została osoba, która przez lata pracowała w charakterze kucharki we Włoszech. Generalnie nie wierzę na słowo kobietom, które mówią, że świetnie sobie radzą w kuchni. Zapraszam je do własnej i proponuję, by coś ugotowały. Wtedy widzę, jakimi naprawdę są gospodyniami. Znam się na tym, ponieważ jedną z moich pasji jest organizowanie przyjęć - mówi pani Jadwiga.
 Osoba posiadająca szczególne talenty kulinarne i finezję w podawaniu potraw może liczyć na zatrudnienie w bogatym domu z obszerną kuchnią, w którym będzie się zajmowała wyłącznie gotowaniem. W większości przypadków jednak proponuje się etat (lub umowę-zlecenie) gosposi i osoby sprzątającej jednej osobie. Zwykle zarabia ona

od 3 do 7 zł netto za godzinę.

 Za ewentualne szkody powstałe w trakcie pracy opiekunki odpowiedzialność ponosi ona sama. - Nikt nie jest w stanie przewidzieć wszystkich trudnych sytuacji, które mogą się zdarzyć w czasie pracy. Ja natomiast - polecając osobę wybraną w toku starannej rekrutacji - zmniejszam ryzyko - mówi Jadwiga Oremus-Szpil. W przypadku gdy do pół roku od podpisania umowy o pracę opiekunka z niej zrezygnuje lub okaże się, że nie spełnia ona wymagań klienta, agencja jest zobowiązana (w ramach pobranej już prowizji) skierować do pracy inną osobę.
ALEKSANDRA NOWAK

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski