Sama SP w oficjalnym komunikacie stwierdziła, że „Do tego [zawarcia sojuszu] niezbędna jest pisemna umowa. (...) Określiłaby ona cele programowe oraz zasady kandydowania przedstawicieli SP ze wspólnych list w wyborach samorządowych i parlamentarnych”.
Oczywiście niechętni prawicy komentatorzy od razu zaczęli nabijać się z owej „pisemnej umowy” i mówić o braku zaufania między Kaczyńskim i Ziobrą.
Kurczę, przecież trudno o lepszy przykład konserwatyzmu i przywiązania do tradycyjnych wartości. Jak można przypuścić, innym politykom wystarczyłoby się wzajemnie ponagrywać...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?