Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W szkole są fatalne warunki – jak w XIX w.

Ewa Tyrpa
Szkoła w Borku Szl. mieści się w dawnym budynku mieszkalnym
Szkoła w Borku Szl. mieści się w dawnym budynku mieszkalnym FOT. EWA TYRPA
Kontrowersje. Debata oświatowa nie rozstrzygnęła, która ze szkół będzie rozbudowywana najpierw: dwójka ze Skawiny, czy szkoła w Borku Szlacheckim. Decyzja zapadnie za tydzień.

Na razie gminy nie stać na żadną rozbudowę. Samorządowcy liczą na pieniądze ze sprzedaży nieruchomości, głównie w strefach gospodarczych. Uczestnicy debaty, zorganizowanej przez Komisję Edukacji Rady Miejskiej, przekonywali się wzajemnie do swoich racji.

Przewodnicząca Ewa Masłowska przyznała, że obie szkoły wymagają nakładów, ale rozpoczęcie dwóch inwestycji nie jest możliwe. SP nr.2 jest przepełniona i konieczna jest dobudowa nowego segmentu. W Borku są fatalne warunki do nauki.

– Od lat nie remontowano szkoły, nie malowano sal, bo wciąż była mowa o rozbudowie, na którą został wykonany projekt. Cieszyli się z tego rodzice, dzieci i kadra. Należy się im wielki szacunek, że w XIX –wiecznych warunkach osiągają tak dobre wyniki – mówiła Małgorzata Zawartka, pedagog z SP nr. 1 w Skawinie. Uważa ona, że ta szkoła powinna zostać rozbudowana w pierwszej kolejności. Natomiast Ewa Masłowska przyznała, że nieremontowanie tej szkoły w minionych latach jest porażką władz samorządowych.

Przypomnijmy, w Borku Szlacheckim dzieci uczą się w piętrowym budynku mieszkalnym, zbudowanym przed II wojną światową z wąską klatką schodową, bez korytarzy. Nie ma w nim m.in. pokoju nauczycielskiego, gabinetu dla psychologa i świetlicy. Magdalena Jaśtal–Balcewicz, dyrektorka szkoły podkreśla, że nie ma tu warunków nawet na umieszczenie tablicy interaktywnej, co powinno być standardem w każdej szkole. Mimo tego rodzice zapisują dzieci do tej szkoły oraz do przedszkola.

Radny Artur Wątor i nauczyciel w skawińskiej SP nr.2, gdzie uczy się prawie 600 dzieci, mówił o o wzrostowej tendencji demograficznej i o dwuzmianowości w tej szkole. Dzieci kończą lekcje o 17.05, a dodatkowe zajęcia o godz. 19. Popierał go Dominik Mróz, przewodniczący Rady Rodziców.

– Podczas inwestycji szkoła będzie funkcjonować – argumentował. Zdaniem wielu radnych nie będzie też problemu w Borku. Dzieci w czasie inwestycji będą dowożone do innych szkół. Dominik Mróz zgodził się też z propozycją radnego Adama Najdera, byłego burmistrza Skawiny.

– By pogodzić oba środowiska, najlepiej byłoby w tym roku przygotować obie inwestycje i równocześnie je rozpocząć w przyszłym roku – uważa Najder. Przestrzegał, że może nie być pieniędzy, gdyż nie ma gwarancji na sprzedaż majątku. Niektórzy dziwili się jego opinii, bo gdy zarządzał gminą, twierdził, że jej nie stać na obie rozbudowy.

Radna Anna Wąsowicz uważa, że należy zweryfikować szacunki, gdyż obliczenia kosztów sprzed kilku lat będą się różnić od obecnych cen materiałów i robocizny. Uważa, że gdyby nie udało się obu szkół rozbudowywać jednocześnie, to lepiej w pierwszej kolejności wykonać inwestycję w SP nr. 2. Później do niej mogłyby uczęszczać dzieci z Borku na czas prac w tej szkole.

Przeciwnikiem odraczania inwestycji do 2016 r. jest Witold Grabiec, przewodniczący Rady Miejskiej. Uważa, że jedną trzeba rozpocząć w tym roku. Zapowiedział podjęcie uchwały w sprawie rozbudowy konkretnej szkoły na sesji 25 marca.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski