W tej szkole uczyła madamka

Pierwsze świadectwo dojrzałości Szkoły Ogólnokształcącej stopnia licealnego w Niepołomicach wydano w czerwcu 1950 roku. Otrzymał je Tadeusz Borkowski z Woli Batorskiej, który naukę w tej placówce oświatowej rozpoczął – najpierw jako uczeń gimnazjum – 15 lutego 1945 roku. Uczestniczył też w przygotowaniach do otwarcia szkoły, której pierwsza siedziba mieściła się w zamku.

„Pamiętam, że wynosiłem z przyszłych sal lekcyjnych poniemieckie sienniki. W jednym z nich znalazłem karabin. Dziewczęta zamiatały sprzątały, jacyś mężczyźni zbijali z desek ławy i stoły.

W tych ławach siedzieliśmy później czwórkami (....). Zajęcia rozpoczęły się 15 lutego, a skończyły ostatniego lipca 1945 roku (...). Pierwsze wakacje trwały tylko miesiąc” – wspomina Tadeusz Borkowski w książce wydanej z okazji 70–lecia LO w Niepołomicach.

Kronika cudem ocalona

– Zagadek jest sporo. Zbierając materiały do książki o historii szkoły otrzymaliśmy m.in. kronikę sportową liceum (z lat 50–tych minionego stulecia – red.), którą – jak poinformował ofiarodawca – odnaleziono przypadkiem na wysypisku śmieci i nie wiadomo, kto i dlaczego ją tam porzucił – opowiada wicedyrektor LO w Niepołomicach Wacław Ster­nal, który wraz z Lucyną Niedbałą i Piotrem Jarmoci­kiem jest autorem liczącego blisko 200 stron wydawnictwo „Jubileusz 70–lecia Liceum Ogólnokształcącego w Niepołomicach”.

Tajemnice dotyczą też archiwalnych zdjęć. Na niektórych najstarszych fotografiach pojawia się kilkuletni chłopiec, który wychyla głowę zza grupy licealistów pozujących do zdjęć. Kim jest dziecko – nie wiadomo.

Zagadką pozostają też losy Lubo­mira Leszczyńskiego, który w latach 50–tych był w LO przez krótki czas nauczycielem geografii, przyrody i chemii. – Absolwenci, do których udało nam się dotrzeć zapamiętali go jako „profesora, który lubił fotografować”. Większość najstarszych zdjęć, które otrzymaliśmy od mieszkańców jest autorstwa właśnie prof. Leszczyńskiego. Tylko tyle wiemy dziś o tym nauczycielu – mówi Wacław Sternal.

Wagary w piwnicach

Wychowankami niepołomi­ckiego ogólniaka było wielu znanych ludzi, m.in.: pisarz, poeta, autor tekstów piosenek zespołu Breakout, a ostatnio także Per­fectu – Bogdan Loebl, astronom dr Adam Michalec ( to dzięki jego staraniom w latach 90–tych XX wieku na wieżyczce szkoły zainstalowano profesjonalny zegar słoneczny), uczestnik obrad Okrągłego Stołu, w latach 2001–2005 ambasador Polski w Estonii – Wojciech Wróblewski, projektant hełmu do skafandra kosmicznego BioSuit – dr Michał Kracik z krakowskiej ASP.

Bogdan Loebl pisał przed laty opowiadania i wiersze także o Niepołomicach. – Pamiętam jego opowiadania o księdzu Andrzeju Fidelusie i dyrektorze liceum Tadeuszu Biernacie. Bogdan był ode mnie kilka lat starszy, ale jego utwory znała chyba cała szkolna społeczność – wspomina prezes Stowarzyszenia Miłośników Ziemi Niepo­łomickiej Janusz Jagła, maturzysta z 1965 roku.

Mówi on też, że jego pasja do astronomii (Jagła był przez lata dyrektorem niepołomi­ckiego Młodzieżowego Obserwatorium Astronomicznego) zaczęła się właśnie w LO.

– W XI klasie mieliśmy dwie godziny zajęć z astronomii. Prowadził je twórca MOA Zdzisław Słowik. Utkwiła mi w pamięci także nauczycielka języka francuskiego Janina Ptak, na którą mówiliśmy „madamka” i Maria Sondel – nauczycielka języka rosyjskiego, późniejsza dyrektorka LO – wspomina. I dodaje, że licealne życie do tej pory kojarzy mu się z przygodą: – Chyba przez to, że na wagary chodziliśmy do piwnic zamku. Wtedy były one zrujnowane, ale przez to jeszcze bardziej fascynujące. Kiedyś udało nam się znaleźć tam karabin.

Burmistrz Niepołomic Roman Ptak, który zdawał egzamin dojrzałości w niepoło­mickim ogólniaku w 1994 roku, maturę pisał w pierwszej ławce.

Wspomina też, że na egzaminie nie było ani jednego z „pewnych” tematów, które pojawiały się na przedmaturalnej giełdzie. Dla niego czas nauki w LO łączy się też z życiem osobistym. – Zakochałem się w koleżance z klasy, która została moją żoną – stwierdza Roman Ptak.

Zaczęło się od gimnazjum

Placówkę oświatową tego szczebla otwarto w Niepołomicach w lutym 1945 roku. Jej siedzibą był Zamek Królewski. „Zamek nie tylko niszczał, ale groził zawaleniem. Krużganki były podparte masywnymi stemplami, podobna była sytuacja w wielu klasach (...).” – wspomina Wojciech Wróblewski w książce „Jubileusz 70–lecia LO w Niepołomicach”.

Jednym z założycieli szkoły był jej późniejszy wieloletni dyrektor (w latach 1946–1968) Tadeusz Biernat. – Erudyta, niepowtarzalny nauczyciel, krzewiciel kultury, rozwijał w szkole teatr i zajęcia taneczne. Ab– sol­­wenci szkoły wspominają dyrektora Biernata jako postać wybitną i dobrego człowieka – mówi Barbara Wiśniowska, dyrektorka LO w Niepołomicach.

We wrześniu 1980 roku liceum zostało przeniesione do nowego budynku przy ul. 3 Maja (dziś mieście się tam szkoła podstawowa), a kilkanaście lat później zapadła decyzja o wzniesieniu dzisiejszej siedziby ogólniaka. Barbara Wiśniowska, która pracuje w niepołomickim LO od 23 lat tak wspomina te wydarzenia: – Kiedy w marcu 1994 roku dyrektorka szkoły Maria Sondel – kolejna wybitna postać w historii LO – ogłosiła, że za kilka miesięcy wybudowana zostanie nowa siedziba liceum – nikt nie wierzył.

To nie były czasy, że nowy budynek powstawał w kilka miesięcy. Ale udało się: od września 1994 roku szkoła miała nowe lokum. Przy pracach porządkowych w tym budynku uczniowie, nauczyciele i rodzice dzieci pracowali wtedy już od połowy sierpnia. 1 września wszystko było dopięte na ostatni guzik.

Obchody 70–lecia LO zaplanowano dzisiaj. Rozpocznie je msza św. odprawiona o godz. 15 w kościele parafialnym. O godz. 16 odbędzie się gala w auli szkoły, a o godz. 19.30 bal absolwentów w Zamku Królewskim.

[email protected]