Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W trosce o przechodniów i domowników

(DD)
Spadające z dachu domu sople to zagrożenie dla zdrowia i życia
Spadające z dachu domu sople to zagrożenie dla zdrowia i życia Fot. galeco
Bezpieczny dom. Właściciel lub zarządca nieruchomości jest zobowiązany do usunięcia nadmiaru śniegu z dachu i sopli z rynien budynku.

Na razie jeszcze zima łaskawa, ale gdyby sypnęło śniegiem, trzeba o tym pamiętać. Według polskiego prawa budowlanego, tak właściciel, jak i zarządca nieruchomości są zobowiązani do usunięcia nadmiaru śniegu z dachu i sopli z rynien budynku.

Co mówią przepisy?
Kiedy pokrywa śnieżna się topi, nawet kilkucentymetrowa warstwa śniegu staje się ciężka i zamienia się w lód. To bardzo niebezpieczne zjawisko dla konstrukcji dachów płaskich, a także dla przechodniów, ponieważ na krawędzi dachu pojawiają się nawisy, w tym sople i czapy śniegowe.

Dlatego polski ustawodawca wprowadził przymus oczyszczania wszystkich nieruchomości, budynków oraz ich obejść. Szczególny nacisk jest kładziony na odśnieżanie budynków wielkopowierzchniowych takich jak: hipermarkety, hale produkcyjne lub wystawiennicze.

W ślad za tym przepisem podąża obowiązek zatrudnienia przez zarządcę budynku wykwalifikowanych osób, które zajmą się profesjonalnym, a przede wszystkim bezpiecznym, oczyszczeniem wymienionych powierzchni. Wyprzedzając pierwsze opady śniegu, warto zabezpieczyć nieruchomości odpowiednio wcześniej. Zamontowanie płotków śniegowych albo zainstalowanie kabli grzewczych zapewni spokój każdemu właścicielowi nieruchomości.

Obciążenie śniegiem
Śnieg, choć nazywamy białym puchem, nie powinien być utożsamiany z lekkością. Duże nagromadzenie śniegu to także jego duża waga. Wyobraźmy sobie, że jeden metr kw. śniegu, o grubości 15 cm może ważyć nawet 50 kg! Aby zrozumieć wielkość ciężaru - weźmy za przykład dach o powierzchni 200 mkw. Kiedy spadnie na niego 15-centymetrowa warstwa śniegu, wówczas dach obciąży ciężar tony.

Dlatego projektując więźbę dachową należy dokonać kalkulacji, które pozwolą oszacować spodziewane obciążenie nie tylko pokryciem dachowym, ale także śniegiem czy naciskiem powodowanym przez wiatr. Z dachu stromego śnieg osuwa się sam. Inaczej jest przy dachach płaskich, gdzie przy dużym nagromadzeniu opadu należy go usuwać ręcznie. W tym przypadku powstaje też zagrożenie wynikające z naprzemiennego topienia i zamarzania śniegu. Tak tworzy się lodowo-śnieżna pokrywa, której waga wzrasta nawet do 150 kg, które mogą obciążyć metr kw. dachu i doprowadzić do jego zawalenia.

Montaż rynien
Osuwający się śnieg nierzadko powoduje oberwania systemu rynnowego lub jego nadmiar zalega w rynnach. Choć z większością tego typu problemów poradzą sobie płotki oraz kable grzewcze, czasami rynny zamontowane na nieodpowiedniej wysokości potrafią przysporzyć dodatkowych problemów.

Częstym błędem podczas montażu rynien jest ich usytuowanie zbyt wysoko lub zbyt nisko względem połaci dachowej. W pierwszym przypadku osuwający się śnieg może w ogóle nie trafiać do rynny, powodując zagrożenie dla przechodniów. Kiedy śnieg topnieje, a źle zamontowana rynna nie odbiera ściekającej wody, powstają lodowe zacieki na elewacji. Kiedy system rynnowy jest zamontowany zbyt nisko - wzrasta prawdopodobieństwo oberwania rynny nadmiernym obciążeniem przez zalegający śnieg.

Według instrukcji montażu systemów orynnowania firmy Galeco, poprawnie zamontowany system powinien wystawać poza zakończenie pokrycia dachu co najmniej połową swojej szerokości, a linia przedłużająca płaszczyznę dachu powinna przechodzić ok. 1 do 2 cm nad rynną. Umożliwi to spływającej z dachu wodzie i osuwającemu się śniegowi, bezproblemowe trafianie bezpośrednio do rynny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski