Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W ważnym momencie historii sportu MKOl przestraszył się odpowiedzialności

Tomasz Biliński
Kontrowersje. MKOl nie wykluczył rosyjskich sportowców z igrzysk w Rio de Janeiro. - Komitet pokazał, że ważniejsze od sportu są pieniądze - komentują olimpijczycy.

Międzynarodowy Komitet Olimpijski był pod presją, by nie dopuścić rosyjskich sportowców do rywalizacji w Rio. Światowa Agencja Antydopingowa zdemaskowała program dopingowy, w którym palce maczali przedstawiciele m.in. ministerstwa sportu i Federalnej Służby Bezpieczeństwa. Zatajono wyniki 312 pozytywnych testów w ponad 30 dyscyplinach.

W czwartek MKOl podjął decyzję, że w Rio nie wystąpią lekkoatleci z Rosji. Co do tamtejszych sportowców z innych dyscyplin, miał się zastanowić. W niedzielę przerzucił odpowiedzialność na federacje olimpijskich dyscyplin.

Minister sportu w Rosji Witalij Mutko stwierdził, że wobec tego spodziewa się, iż większość zawodników z 387-osobowej kadry wystartuje w Brazylii. Krótko po ogłoszeniu decyzji przez MKOl federacja tenisowa poinformowała, że siedem rosyjskich tenisistek może szykować się do turnieju olimpijskiego. Nie będzie wśród nich Marii Szarapowej, która jest zawieszona na dwa lata.

- Komitet znów pokazał, że ważniejsze jest zarabianie pieniędzy niż sport - podsumowała w rozmowie z „The Times” srebrna medalistka olimpijska w pływaniu Sharron Davies (Moskwa 1980).

Podobnego zdania jest czterokrotny wioślarski mistrz olimpijski sir Matthew Pinsent (od 1992 do 2004 roku). Brytyjczyk ocenił, że w ten sposób MKOl wykręca się od odpowiedzialności.

- To niezwykle ważny moment w historii sportu, a MKOl przekazuje pałeczkę federacjom sportowym, które mogą nie mieć czasu ani odpowiedniej wiedzy, by podjąć słuszne decyzje. To oznaka braku przywództwa. Poza tym, poszczególne federacje mogą nie chcieć zawieszać największych gwiazd. W __ten sposób powstaje konflikt interesów - ocenił Travis Tygart, szef zwalczania dopingu w Stanach Zjednoczonych, który brał udział w zdemaskowaniu kolarza Lance’a Armstronga.

Prezydent MKOl Thomas Bach bronił podjętej decyzji. - Jeżeli sportowiec może udowodnić, że nigdy nie stosował dopingu, to nie powinien być karany i nie powinien cierpieć przez system, w którym się znalazł. Dlatego każdy rosyjski sportowiec, który chce wystartować w Rio, będzie musiał przejść dodatkowe badania. Natomiast do zadań danej federacji należy wnikliwa analiza historii testów antydopingowych zawodnika - powiedział Bach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski