Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wach zamierza jak najszybciej przypomnieć się kibicom

Artur Gac
Mariusz Wach na zawodowym ringu zadebiutował w 2005 roku
Mariusz Wach na zawodowym ringu zadebiutował w 2005 roku Wacław Klag
Boks. Mariusz Wach doczeka się powrotu na ring po niemal dwuletniej przerwie. "Wiking" wystąpi 17 października na gali "Friday Night Show 2" w Dzierżoniowie.

- Wach bezapelacyjnie wraca na ring. Mariusz wystąpi tuż przed walką wieczoru, w której zobaczymy Kamila Łaszczyka (notowany na wysokim 5. miejscu federacji WBO w wadze piórkowej - przyp. AG) - mówi promotor pięściarza Mariusz Kołodziej, właściciel grupy Global Boxing z siedzibą w North Bergen.

Kategoryczność wypowiedzi biznesmena, uchodzącego w środowisku bokserskim za wiarygodną postać, każe sądzić, że powrót Wacha na ring tym razem nie okaże się mrzonką. Zwłaszcza że od niepamiętnych czasów promotor i zawodnik mówią jednym głosem. Co prawda pięściarz z Krakowa nie negocjuje osobiście ze swoim przełożonym, ale rozmowy pilotuje trener "Wikinga" Piotr Wilczewski.

- Mam wrażenie, że nareszcie wszyscy chcą mojej walki. Mam na myśli obu promotorów (drugim jest Amerykanin Jimmy Burchfield z grupy CES Boxing - przyp. AG), menedżera, doradców oraz kibiców, a osobą najbardziej zainteresowaną jestem oczywiście ja sam. Oby faktycznie było mi dane wreszcie zaboksować - zaciera ręce Wach.

Polak swój ostatni pojedynek stoczył 10 listopada 2012 roku, przegrywając sromotnie na punkty w Hamburgu z mistrzem świata Władimirem Kliczką.

Lista potencjalnych rywali dla Wacha nie składa się z głośnych nazwisk, ale widnieją na niej Europejczycy z niezłymi rekordami. - Jeden ma na koncie 30 zwycięstw i tylko trzy porażki, więc na początek byłby dla mnie dobrą opcją. O nazwiskach nie chcę mówić, bo to jeszcze przymiarki - twierdzi mierzący 202 cm wzrostu zawodnik.

Drugorzędne znaczenie dla 35-letniego pięściarza ma kolejność wejścia do ringu. Sportowiec zapewnia, że ze spokojem przyjąłby nawet pojedynek otwierający galę.

- Zwłaszcza że pozostali są w rytmie walk, więc moje nazwisko nie musi ich wyprzeć. Pierwszą udaną walką sam mogę odwrócić hierarchię - twierdzi "Wiking".

Podkreśla, że bardzo zależy mu na jak najszybszym powrocie do gry: - Najważniejsze to teraz wejść do ringu, odrdzewieć i sprawdzić się mentalnie na dystansie 8 lub 10 rund. Zaczynanie z niskiego pułapu mnie nie interesuje, bo z racji wieku nie mam czasu na mozolne odbudowywanie. W tym roku chciałbym stoczyć dwie walki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski