Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Walka o tańsze obiady dla dzieci

Agnieszka Maj
Ze szkolnych obiadów zrezygnowało 40 procent dzieci
Ze szkolnych obiadów zrezygnowało 40 procent dzieci FOT. MIKOŁAJ SUCHAN
Edukacja. Rodzice chcą przywrócić dofinansowanie do szkolnych posiłków. Spotkają się w tej sprawie z prezydentem.

Trwa akcja w sprawie przywrócenia w szkołach obiadów dofinansowywanych z budżetu miasta. Rodzice uważają, że prywatyzacja stołówek była błędem i chcą, aby władze Krakowa go naprawiły. – W przyszłym tygodniu spotykamy się w tej sprawie z prezydentem Jackiem Maj­chrowskim – zapowiada Dominik Pajewski ze Stowarzyszenia Przyjaciół Oświaty Samorządowej.

W szkołach zbierane są także podpisy pod apelem do prezydenta w sprawie przywrócenia dofinansowania obiadów. – Bez pieniędzy z budżetu miasta obiady na stołówkach podrożały prawie dwukrotnie, a liczba korzystających z nich dzieci zmniejszyła się o 40 proc. – wylicza Dominik Pajewski.

Jego zdaniem przekształcenie szkolnych stołówek było jedną z przyczyn tego, że w tym roku ok. 900 sześciolatków z pierwszej połowy roku nie pójdzie do szkoły, choć mają taki obowiązek. Rodzice jednak zdobyli opinię psychologa, że ich dziecko nie nadaje się do szkoły.

– W przedszkolu dzieci mają zapewnione smaczne i tanie obiady, a w szkołach – nie – zauważa Dominik Pajewski.

Krakowscy radni z PiS zamierzają przygotować w tej sprawie projekt uchwały. – Chcielibyśmy, aby prezydent zmienił swoją decyzję. Już teraz obiady są drogie, a w przy­szłym roku trzeba będzie za nie płacić jeszcze więcej, ponieważ ajenci prowadzący stołówki będą płacić większy ZUS, a nie preferencyjny, jak teraz – argumentuje miejska radna Barbara Nowak z PiS.

Niezadowoleni z przekształceń stołówek są także rodzice z Forum Rad Rodziców. – Uważamy, że sprywatyzowanie stołówek jest niezgodne z ustawą o systemie oświaty. Radni powinni zrobić wszystko, żeby doprowadzić do naprawy tych przepisów – podkreśla Marta Tatulińska z Forum Rad Rodziców.

Przypomina jednocześnie, że zgodnie z ustawą o systemie oświaty rodzice powinni płacić tylko za „wsad do kotła”, czyli za produkty, z których przygotowano obiad, a nie za wynagrodzenia pracowników i koszty utrzymania stołówki.

Wiceprezydent Krakowa ds. edukacji Tadeusz Matusz nie planuje jednak na razie zmian zasad finansowania stołówek. – Dzieci, które są z biedniejszych rodzin, mogą otrzymać dofinansowanie obiadów – przypomina wiceprezydent Ma­tusz. Dodaje, że zmiany zaszły już za daleko i nie ma potrzeby, aby wracać do tego, co było dwa lata temu.

Według Filipa Szatanika z Urzędu Miasta uczniowie zyskali na tych zmianach. – Z naszych analiz wynika, że przekształcenie przyniosło jak najlepsze efekty. Posiłki są zdrowsze i smaczniejsze. Również spółki pracownicze są zadowolone. Trudno by je było namówić do powrotu na szkolne etaty – tłumaczy Filip Szatanik, wicedyrektor Wydziału Informacji w krakowskim magistracie.

Władze miasta chciały zaoszczędzić na szkolnych stołówkach około 20 mln zł.

Napisz do autora:
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski