Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wataha dzikich psów straszy w Mościcach

Robert Gąsiorek
- Psy są duże i groźne - mówi Andrzej Szatko z Mościc
- Psy są duże i groźne - mówi Andrzej Szatko z Mościc Robert Gąsiorek
Tarnów. Według mieszkańców Mościc psy są zdziczałe, wygłodniałe i agresywne. Najczęściej wałęsają się w okolicach ul. Chemicznej. Ale w poszukiwaniu pożywienia zapuszczają się też bliżej centrum dzielnicy.

- Sąsiadce zagryzły dwa koty - opowiada Andrzej Szatko, mieszkający przy ul. Białych Klonów. - Kiedy wychodzę ze swoim psem na spacer, zawsze szybko zawracam, gdy tylko widzę watahę.

Mościczanie obawiają się, że zdziczałe czworonogi mogą rzucić się na ludzi. - Boimy się o nasze dzieci. Te psy są jak wilki, muszą zaspokajać głód - twierdzi Artur Leżoń. - Małe dziecko w starciu z takimi bestiami nie miałoby żadnych szans. Dorosły zresztą też.

Zdaniem naszych rozmówców, bezpańskie stado żyje na obrzeżach Mościc od kilku lat. Ostatnio coraz śmielej poczyna sobie w zabudowanym terenie.

- Dawniej były dokarmiane resztkami z ubojni drobiu w pobliżu zakładu karnego. Odkąd ją zlikwidowano, podchodzą pod domy - zauważa Marek Drobot z Mościc.

Zaniepokojeni mieszkańcy szukają pomocy strażników miejskich. Od początku roku straż miała już 13 zgłoszeń dotyczących bezdomnych psów, w tym rejonie. - Za każdym razem wzywamy pracowników azylu dla zwierząt, którzy mają wyłapywać bezdomne psy - zapewnia Krzysztof Tomasik, komendant straży miejskiej w Tarnowie.

Załoga azylu przyznaje, że wielokrotnie próbowano schwytać bezpańskie zwierzęta. Z kiepskim rezultatem.

- Na otwartej przestrzeni pies zawsze będzie szybszy od człowieka - mówi Adrian Starzyk, szef azylu. Dopiero w ostatnich tygodniach, odkąd czworonogi pojawiają się na terenach zamieszkanych, łatwiej je ścigać. Kilka dni temu udało się pojmać dwa pierwsze.

- To najbardziej agresywne osobniki. Jednemu podaliśmy środek usypiający w karmie, drugiego pomogli nam złapać pracownicy pobliskiej firmy. Zapędzili psa do hali, z której nie mógł już się wymknąć - opowiada Adrian Starzyk.

Wataha jest jednak znacznie liczniejsza. Może w niej być nawet kilkanaście osobników. I dalej sieje niepokój. W ciągu ostatniego tygodnia straż miejska interweniowała czterokrotnie w Mościcach. Psy już nie pozwoliły się schwytać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski