Jubileuszu nie zaliczył do udanych. Jego zespół w kiepskim stylu przegrał z Nadwiślanem Góra 0:2. Może w następnym meczu ten doświadczony defensor będzie miał więcej powodów do radości. – Mam nadzieję, że go doczekam. Rozpoczynając przed wielu laty grę w „Piwoszach”, nie spodziewałem się, że spędzę w __nich całą swoją karierę – wspomina piłkarz.
Mimo upływu lat zawodnik doskonale pamięta debiut w biało-zielonych barwach. Do dziś czuje dreszczyk emocji, który temu towarzyszył. – _To był kwiecień 2006 roku. Na wyjeździe graliśmy w Pucharze Polski z Tarnovią. Wygraliśmy wysoko 7:0. Wszedłem na ostatnie minuty. Chyba nigdy się tak nie denerwowałem, jak wtedy _– wspomina.
A później historia zaczęła się bardzo szybko kręcić. Okocimski miewał lepsze i gorsze momenty. Grał w czwartej, trzeciej, drugiej i pierwszej lidze. Zawsze w jego kadrze był Wawryka. W tym czasie rozegrał sporo meczów. Najlepszego nie potrafi wskazać. – Do bardzo dobrych spotkań zaliczam te z sezonu 2011/12. Wówczas awansowaliśmy do pierwszej ligi. Prezentowałem wyrównaną i __solidną formę – mówi.
W zestawieniu 250 meczów jest również i taki, o którym Wawryka najchętniej by zapomniał. – _W końcówce sezonu 2010/11 na wyjeździe graliśmy z Sokołem Sokółka. Przegraliśmy 1:3. Cała drużyna zagrała bardzo słabo, a ja w szczególności. Trener zmienił mnie po pierwszej połowie. Nie miałem o to do niego pretensji _– dodaje Wawryka.
W Brzesku defensor jest od początku swojej kariery. Trochę żałuje, że nie miał okazji piłkarskiego chleba spróbować w innym miejscu.
– Byłbym bogatszy o nowe doświadczenia. Widocznie nie było mi to pisane. Chociaż wstępne zapytania miałem od Kmity Zabierzów i Cracovii. Na telefonach się skończyło. Przez te wszystkie lata miałem też momenty, kiedy sam chciałem odejść z drużyny. Było to w drugiej lidze, gdy dwukrotnie nie udało nam się awansować do pierwszej, a szansę na to traciliśmy w końcówce. Z zamiarem opuszczenia drużyny nosiłem się również rok temu, gdy spadliśmy z pierwszej ligi. Wpływała jednak na to sytuacja, jaka była w klubie. Nie byliśmy pewni, czy ogóle przystąpimy do __rozgrywek. Ostatecznie tak się nie stało – opowiada Wawryka.
Przed zawodnikiem teraz kolejne mecze i pisanie nowej historii. Na ilu spotkaniach się zatrzyma?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?