Węgrzcanka potrzebna w lokalnym środowisku

O małym klubie z rejonu Wieliczki usłyszał piłkarski świat 40 lat temu, gdy okazało się, że to w nim w piłkę uczył się grać Kazimierz Kmiecik, bombardier krakowskiej Wisły i zawodnik reprezentacji Polski.

Kmiecik nigdy nie ukrywał, że pochodzi z Węgrzc Wielkich. Mało tego: po zakończeniu bogatej kariery piłkarskiej znów przywdział trykot Węgrzcanki, był także jej trenerem i działaczem. Dzięki jego zabiegom na licytację trafiły wiślackie pamiątki, z których dochód przeznaczono na szczytne cele.

– Kazimierz Kmiecik to przyjaciel naszego klubu, najlepszy piłkarz, jaki się tu urodził – mówi prezes klubu Robert Rajczyk. – Wiele klubów, które prowadzi działalność tyle lat co my, nie doczekała się zawodnika, który choćby w __połowie osiągnął tyle co on. To dla nas powód do ogromnej dumy. Cieszy nas również to, że z Węgrzcanki wywodzi się kilku innych zawodników, którzy potem grali w wyższych klasach – dodaje.

Podczas uroczystych obchodów najwybitniejsi działacze, zawodnicy i trenerzy otrzymali pamiatkowe medale od Małopolskiego Związku Piłki Nożnej, Podokręgu Wieliczka oraz Małopolskiego Zrzeszenia Ludowe Zespoły Sportowe.

– _Staraliśmy się uhonorować wszystkich, którzy nam w jakikolwiek sposób pomagają. Jesteśmy im bardzo wdzięczni, bo dzięki społecznej pracy klub rozwija się przez 90 lat. Nie ukrywam, że chcielismy, by zespół seniorów uczcił jubileusz awansem, ale słabo graliśmy na poczatku sezonu i tylko dzięki trenerowi Adamowi Koczwarze udało się opanować sytuację na tyle, by zająć trzecie miejsce w __klasie A _– mówi prezes.

Obchody jubileuszu połączone były z Dniami Węgrzc Wielkich. Nieprzypadkowo, bowiem Węgrzcanka jest integralną częścią miejscowości, dumnej z tego, że ma klub, w którym trenuje ponad 50 zawodników.