Gniazdo os miałem pod dachem. Odkryłem je przypadkowo przy usuwaniu pajęczyn. Stukanie w rynnę spowodowało wściekły atak rozzłoszczonych owadów. Od kilku dni nie widziałem w okolicy gniazda żadnej aktywności. Gotowy do ucieczki postukałem patykiem w spłaszczone gniazdo. Cisza. Przezornie powtórzyłem kontrolę. Dalej nic.
Przystawiłem drabinę i ostrożnie rozerwałem przypominającą papier konstrukcję. Odsłoniłem ułożone jeden nad drugim plastry z komórkami lęgowymi. Ostatni był pełen zasklepionych komórek z niewylęgłymi poczwarkami. W kilku tkwiły robakowate larwy, które bez opieki zdechły z głodu. Pół miesiąca temu moje wścibstwo zasłałoby boleśnie ukarane. Teraz rój był już martwy. Królowa przepadła, nikt nie wysyłał chemicznych sygnałów alarmowych.
Młode królowe i trutnie odbyły lot godowy. Nikt już nad niczym nie panował, niczego nie bronił. Waleczna armia przepadła bez śladu. Pozbawione dowództwa osy przesiadywały w sadzie wyjadają resztki opadłych owoców. Pracowały na własny rachunek. Wypłoszyłem ostatnią żywą osę. Nawet nie próbowała atakować i odleciała w siną dal. Koniec osiej rodziny w tym roku nastąpił wyjątkowo szybko. Pewnie to kolejny efekt suszy i upałów, dzięki którym mogłem wetknąć palec do osiej bani.
- To oni tworzyli niezwykły koloryt krakowskich ulic i placów. Pamiętacie ich?
- TAK Kraków wyglądał jeszcze 15 lat temu. To rok 2007. Aż trudno uwierzyć!
- Horoskop na wrzesień 2022 dla wszystkich znaków zodiaku
- Niezwykła wieś z Małopolski znów jest gwiazdą internetu
- 15 objawów, które świadczą o tym, że możesz być zakażony nowym subwariantem Omikronu
Najlepsze atrakcje Krakowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?