Wiara w przyszłość

Grzegorz Miecugow: SWOJE WIEM

O ile jednak ciepło wewnętrzne można próbować wygenerować, o tyle na śnieg, który po raz kolejny zasypał Kraków, niestety, nie ma mocnych.

Tegoroczna wiosna stawia w dość trudnej sytuacji zwolenników teorii o globalnym ociepleniu. W ogóle wszelkie teorie porządkujące świat i mówiące, że poddaje się on jakimś regułom, nie mają się ostatnio najlepiej.

Runęły teorie mówiące o tym, że wolny rynek poradzi sobie ze wszystkim. Prosta zasada, że jak jest popyt, to pojawi się także podaż, jakby przestała obowiązywać. Coraz częściej jest tak, że pojawia się podaż, a nie ma popytu. Dowodem na to są nie tylko setki pustych apartamentowców na hiszpańskim wybrzeżu, ale także tysiące pustych mieszkań w Polsce.

Nie znaczy to oczywiście, że Polacy mają gdzie mieszkać. Dziesiątki tysięcy młodych małżeństw nie mają własnego lokum. Nie stać ich ani na mieszkanie, ani na kredyt. Banki postawiły warunki udzielania kredytów na takim poziomie, że naprawdę niewielu stać na spełnienie kryteriów.

A w tle tego wszystkiego jest coś, czego brakuje nam dzisiaj najbardziej, a mianowicie wiary w to, że będzie dobrze, że wszystko zmierza w dobrym kierunku, że nawet jeżeli dzisiaj jesteśmy w dołku, to za tym dołkiem jest jakaś górka. A tak właśnie jest. Życie składa się tak z porażek, jak i z sukcesów. Bez tych pierwszych nie ma tych drugich, albo nawet jeżeli są, to nie potrafimy ich rozpoznać. I tego, czyli wiary w przyszłość, w te śnieżne święta Państwu życzę. Szczerze.