Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wiatr zniszczył linę wyciągu na średnią skocznię. Nie wiadomo, czy uda się ją wymienić tej zimy

Redakcja
Lina na wyciągu została uszkodzona, bo zwaliły się na nią cztery drzewa. Ekspertyza naukowców AGH mówi, że nie da się jej ponownie używać. Trzeba rozpisać przetarg na nową, a to potrwa tygodnie. FOT. ŁUKASZ BOBEK
Lina na wyciągu została uszkodzona, bo zwaliły się na nią cztery drzewa. Ekspertyza naukowców AGH mówi, że nie da się jej ponownie używać. Trzeba rozpisać przetarg na nową, a to potrwa tygodnie. FOT. ŁUKASZ BOBEK
ZAKOPANE. Młodym skoczkom pozostaje zawiesić treningi albo szukać skoczni poza Podhalem, np. w Szczyrku. Wyprodukowanie nowej liny zajmie 6 tygodni. Wcześniej COS musi ogłosić przetarg

Lina na wyciągu została uszkodzona, bo zwaliły się na nią cztery drzewa. Ekspertyza naukowców AGH mówi, że nie da się jej ponownie używać. Trzeba rozpisać przetarg na nową, a to potrwa tygodnie. FOT. ŁUKASZ BOBEK

Wszystko wskazuje na to, że tej zimy skoczkowie nie będą mogli trenować na Średniej Krokwi w Zakopanem. Nie działa wyciąg krzesełkowy i nie da się dostać na skocznię.

- Wszystko dlatego, że awarii uległa lina nośna wyciągu - mówi Jacek Bartlewicz, dyrektor Centralnego Ośrodka Sportu w Zakopanem.

Lina wyciągu została uszkodzona w czasie huraganowego wiatru halnego, który nawiedził Zakopane pod koniec ubiegłego roku.

- Zwaliły się na nią cztery drzewa. Runęły w tym samym miejscu, tak że betonowe kotwy, do których była zaczepiona lina, po prostu wyleciały w powietrze - mówi Jacek Bartlewicz.

Choć lina nie została zerwana, według analizy naukowców z Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie, nie nadaje się do ponownego użytku. Trzeba ją wymienić.

A to nie będzie ani tanie, ani proste do wykonania.

- Teraz szykujemy się do ogłoszenia przetargu na zakup liny. To potrwa kilka tygodni. Potem wykonawca musi linę zrobić, bo przecież nie ma sklepu z gotowymi takimi linami. Na koniec montaż na wyciągu i odbiór przez dozór techniczny. Może się okazać, że nie uda się wyciągu uruchomić tej zimy - przyznaje Bartlewicz.

Koszt zakupu liny może wynieść ok. 50 tys. zł. COS nie powinien mieć problemów z finansami, bo za wypożyczenie Wielkiej Krokwi na ostatni Puchar Świata w skokach dostanie od Tatrzańskiego Związku Narciarskiego, który zorganizował zawody, ok. 150 tys. zł. Poza tym ośrodek był ubezpieczony na wypadek wiatru i liczy na odszkodowanie za straty po halnym.

Czarny scenariusz jest więc taki, że średnia skocznia ruszy dopiero wiosną, gdy będą się tam odbywały skoki na igelicie.

Do tego czasu kluby sportowe szkolące młodych skoczków albo muszą zawiesić treningi, albo szukać skoczni gdzie indziej - np. w Szczyrku lub Wiśle. A to generuje dodatkowe koszty, choćby związane z transportem.

- I to są, moim zdaniem, jakieś żarty - mówi wprost Andrzej Kozak, prezes TZN. - Ta lina powinna zostać wymieniona zaraz po tym, jak się okazało, że nie nadaje się do użytku. Przez takie procedury, jakie mamy w COS w Polsce, że trzeba przetargi organizować na byle co i czekać tygodniami, te obiekty stoją bezużyteczne i niszczeją. Niestety, mimo licznych apeli ze środowiska narciarskiego, od lat nic się tutaj nie zmienia - grzmi Kozak.

Jacek Bartlewicz zapowiada, że COS będzie starał się uruchomić przynajmniej małą skocznię, gdzie można się dostać bez korzystania z wyciągu. Najpierw jednak trzeba ją naśnieżyć.

Łukasz Bobek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski