Wiaty nie wróciły, pasażerowie marzną

Słupki nie ochronią od wiatru FOT. ALEKSANDER GĄCIARZ

- Przyszła zima i brak wiat stał się bardzo dokuczliwy. Bardzo byśmy chcieli wiedzieć co się z nimi stało i kiedy wrócą na swoje miejsce - mówił podczas czwartkowej sesji radny Andrzej Klimczyk z Posiłowa, upominając się o przystanki, które kiedyś stały w Ostrowie.

Identyczny kłopot powstał w sąsiednim Klimontowie. - Problem jest duży, bo przepisy się zaostrzyły i kierowcy już nie wysadzają ludzi tak, jak dawniej, pod samym domem. Poza tym na busa trzeba często czekać nawet pół godziny - dodaje Grzegorz Cichy z Klimon-towa. W tej miejscowości ostała się tylko jedna wiata przystankowa, ale żaden z niej pożytek bo... przystanek został przeniesiony w inne miejsce. - A tam już nie jesteśmy w stanie jej zamontować - tłumaczy Grzegorz Cichy.

Zastępca burmistrza Pro-szowic Jerzy Pławecki przyznał, że sprawa wiat wraca podczas zebrań wiejskich. - Podczas prowadzonego remontu ktoś je po prostu usunął. Tymczasem na spotkanie w sprawie odbioru dorgi nikt z gminy nie został nawet zaproszony - mówi.

Kierownik Rejonu Dróg Wojewódzkich w Jakubowicach Edward Krzek powiedział nam, że nie wie, gdzie znajdują sie zdemontowane wiaty. Dodał jednak, że przystanki nie leżą w gestii właściciela drogi, czyli Zarządu Dróg Wojewódzkich. - Tym będzie się już musiała zająć gmina - usłyszeliśmy.

Tę opinię potwierdza wójt Koniuszy Wiesław Rudek, gdzie występuje podobny problem. Tam też wiaty zostały zdemontowane, ale wójt powiedział nam, że nie będzie się starał o ponowne ich zamontowanie. - Część z nich była już w nie najlepszym stanie. Dlatego ja bym proponował, żebyśmy porozumieli się z Proszowicami i Kocmyrzowem i wspólnie ogłosili przetarg na zakup nowych, jednakowych wiat przystankowych - powiedział.

Na świętokrzyskim odcinku modernizowanej drogi 776, gdzie prace zaczęły się później, nowe wiaty już stoją.

proszowicki@dziennik.krakow.pl