Nowy dyrektor Sądu Apelacyjnego w Krakowie piastuje stanowisko od dwóch dni. Wcześniej pracował w tarnowskim Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych. Pełnił tam obowiązki wicedyrektora wydziału ds. świadczeń. Sprawował też funkcję naczelnika działu administracyjno-gospodarczego.
Na nowe stanowisko powołał Bohdana Żukowskiego minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, który 4 maja stał się zwierzchnikiem dyrektorów sądów. Sądowi dyrektorzy są teraz powoływani i odwoływani przez ministra sprawiedliwości, bez wniosku prezesa sądu i bez obowiązku przeprowadzania konkursu na to stanowisko. Jeszcze do niedawna zwierzchnikami dyrektorów byli prezesi sądów.
Żukowski został wybrany spośród sześciu kandydatów. Resort tylko ogólnikowo mówi o powodach swojej decyzji. - Pan Żukowski posiada najwyższe kompetencje do zajmowania stanowiska dyrektora spośród zgłoszonych kandydatów na dyrektora Sądu Apelacyjnego w Krakowie - mówi Wioletta Olszewska, rzeczniczka resortu sprawiedliwości.
Nowy dyrektor zastąpił Andrzeja P., który siedzi w areszcie tymczasowym. Były szef sądowej administracji został zatrzymany w połowie grudnia ub. roku w ramach śledztwa dotyczącego wyłudzenia z Sądu Apelacyjnego w Krakowie 17 mln zł. Andrzej P. jest głównym podejrzanym w aferze, a oprócz pracowników administracyjnych zamieszany w nią jest także były prezes sądu Krzysztof S. Ten ostatni stracił już immunitet sędziowski, ale nie usłyszał jeszcze zarzutów. Wiadomo jednak, że śledczy podejrzewają go m.in. o przyjęcie ponad 367 tys. zł łapówki.
Według Prokuratury Regionalnej w Rzeszowie wiodącą rolę w wyłudzeniach milionów złotych w Krakowie odgrywali: dyrektor sądu Andrzej P., główna księgowa Marta K. i dyrektor Centrum Zakupów dla Sądownictwa, powołany zarządzeniem dyrektora Sądu Apelacyjnego w Krakowie - Marcin B. Wszyscy oni siedzą już w areszcie.
Ustalenia ze śledztwa wskazują, że w ostatnich kilku latach wokół sądu stworzono sieć wielu firm, powiązanych kapitałowo, towarzysko i rodzinnie z byłym dyrektorem Sądu Apelacyjnego oraz byłym dyrektorem Centrum Zakupów dla Sądownictwa. Firmy te miały „realizować” fikcyjne zamówienia na świadczenie usług i analiz.
Po zatrzymaniu Andrzeja P. obowiązki dyrektora pełnił jego zastępca Wojciech Major. Co ciekawe, Major, po zatrzymaniu Marcina B., na stanowisko dyrektora Centrum powołał Mariana Kowalskiego. Ten ostatni był już dyrektorem owej jednostki w 2013 r. W tym czasie dochodziło tam do licznych nieprawidłowości, na które wskazywała w raporcie NIK. Po opublikowaniu jej raportu Kowalski stracił stanowisko. Trzy lata później po wybuchu afery z wyłudzeniem 17 mln zł wrócił jednak jako szef Centrum.
WIDEO: Mówimy po krakosku. "Borówka czy jagoda?"
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, NaszeMiasto
Follow https://twitter.com/dziennipolskiDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?