Widziane z pralki

Marcin Wolski: SPRAWKI Z WARSZAWKI

Ciekawe dlaczego? Nie ma tam zabytków porównywalnych choćby z Włochami, Chinami czy Meksykiem, cuda przyrody owszem są, ale ustępują wielu innym zakątkom świata. Poza tym przynajmniej z Europy jest cholernie daleko.

Czym więc dysponują wspomniane kraje - poza raczej umiarkowanym klimatem i dobrobytem? Ano przede wszystkim spokojem. Nie ma tam poważniejszych konfliktów etnicznych, brak zagrożenia islamskim terroryzmem, nie pęta się zbyt wielu kolorowych, a i postępowość władz należy do umiarkowanych.

Może więc nie są to kraje szczególnie ciekawe turystycznie na weekend - tu wolelibyśmy odwiedzić Ngoro-Ngoro w Tanzanii, Angkor w Kambodży czy piramidy w Egipcie - ale idealne wręcz miejsce na spokojną starość. Nie za ciepło, nie za zimno i nie za niebezpiecznie.

Pod tym względem jestem gotów się założyć, że już niedługo Polska będzie takim miejscem w Europie - zwykły bandytyzm zniknie, a terroryzm nie nadejdzie. Nie będzie też mniejszości, które mogłyby zdrowo namieszać.

Działka na Mazurach czy w Beskidach wkrótce stanie się przedmiotem marzeń rentiera z Francji, Niemiec czy Szwecji i rząd musiałby naprawdę dobrze natrudzić się w robieniu głupstw, żeby to udaremnić.

Jeszcze rok temu na pierwszym miejscu w podobnym rankingu były USA, ale dzięki Obamie i jego poczynaniom całkowicie wypadły z czołówki. Czyżby skończyło się tam poczucie bezpieczeństwa?

Rzeczywiście, bezpiecznie tam nie jest. Wystarczy posłuchać mediów.

Ostatnio pewna narkomanka włożyła niemowlę do pralki automatycznej i włączyła odwirowanie. Efekt łatwo przewidzieć.

Moim zdaniem jednak poczucie bezpieczeństwa może zależeć przede wszystkim od odpowiedzi na pytanie - jak ustrzec się podobnych przypadków? I tu mamy do wyboru cztery możliwości - a) likwidując narkomanię, b) pozbywając się pralek, c) odbierając niemowlęta rodzicom d) nie podając takich informacji w mediach.