Większe korki na Grzegórzkach

O kontrowersyjnej inwestycji przy ul. Wincentego Pola pisaliśmy już dwukrotnie. Przypomnijmy, że prywatny inwestor zamierza tam na wąskiej działce wybudować budynek mieszkalny o wysokości 6-15 m, z garażem podziemnym na 68 aut. Aby dostać zgodę z urzędu, musiał wskazać dojazd do budynku. Pierwsze zaproponowane rozwiązanie Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu zaopiniował negatywnie. Później inwestor zmienił koncepcję i zaproponował drugi dojazd od strony ul. Grzegórzeckiej. ZIKiT najpierw wydał opinię pozytywną. Pod koniec ubiegłego roku jednak zmienił zdanie ze względu na to, że dopatrzono się w projekcie rozwiązań niezgodnych z wymogami.

Wtedy inwestor zaproponował dojazdy od ul. Wincentego Pola i Grzegórzeckiej. Po interwencji mieszkańców ZIKiT wydał negatywną opinię. Wyjaśnił, że przepustowość ul. Grzegórzeckiej w rejonie planowanej inwestycji jest wyczerpana.

Okazało się jednak, że do Wydziału Architektury wpłynęły dwa wnioski o warunki zabudowy na podobne inwestycje i wydano pozytywną decyzję dla jednego z nich. W tym wypadku Wydział Architektury wziął pod uwagę pozytywną opinię wydaną przez ZIKiT. Koncepcja zakłada więc obsługę komunikacyjną od strony ul. Wincentego Pola zgodnie ze stanem istniejącym oraz od strony ul. Grzegórzeckiej poprzez istniejący zjazd.

Mieszkańcy zapytali ZIKiT, dlaczego wydaje przeciwstawne opinie. Urzędnicy tłumaczyli, że zostały wydane dla "odrębnych postępowań, różnych zamierzeń budowlanych oraz innych wnioskodawców". - To, co się stało, jest oburzające - komentuje Małgorzata Ciemięga, przewodnicząca Rady Dzielnicy II Grzegórzki. - Nie wyobrażamy sobie, jak po wybudowaniu nowego obiektu będzie wyglądać komunikacja w tym rejonie.

Mieszkańcy podkreślają, że już teraz na wąskiej ul. Wincentego Pola samochody nie mogą się przecisnąć obok siebie, a zatory mogą się zwiększyć także na ul. Grzegórzeckiej.

Piotr Tymczak