MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wielki książe Witold

Redakcja
Wśród rzeźb Pomnika Grunwaldzkiego dostrzegamy od strony Barbakanu postać wielkiego księcia litewskiego Witolda, wspartego na mieczu. Bohatera narodu litewskiego, uczestnika wielkiej bitwy pod Grunwaldem. Pretendenta od korony Wielkiego Księstwa Litewskiego.

Kraków Michała Rożka

Pod rokiem 1253 Jan Długosz zanotował: Za radą braci Zakonu Krzyżackiego Domu Niemieckiego książę Litwy Mendog, który wymienionym braciom Krzyżakom z Prus zapisał po wieczne czasy kilka ziem litewskich, przyjmuje pozornie wiarę chrześcijańską i wysyła posłów do papieża Innocentego IV wraz z posłami mistrza i Krzyżaków z Prus z prośbą o koronę, wyznając, że przyjął szczerze wiarę katolicką. Z życzliwości do niego papież Innocentego IV wysyła brata Heindenryka, niegdyś prowincjała Polski i oficjała armagańskiego, teraz zaś biskupa chełmińskiego. Ten przybywa z innymi biskupami z Rygi i namaszcza Mendoga na króla.

Data koronacji Mendoga nie jest dokładnie znana, aczkolwiek przyjmuje się najczęściej rok 1253, choć są przesłanki, aby ją przenieść na rok 1251. Mendoga ukoronowano w jego stolicy, którą w owym czasie był Nowogródek. W tamtym czasie aspiracje koronacyjne litewskich książąt skończyły się na Mendogu. Na następne marzenia o koronacji trzeba było czekać dwieście lat.

Po zwycięstwie grunwaldzkim rzeczywista władza wielkiego księcia Witolda znalazła odbicie w postanowieniach prawnych. Już 4 października 1413 roku podpisał Witold w Horodle akt unii polsko-litewskiej, jako wielki książę litewski, ziem ruskich pan i dziedzic. Był to tytuł, którym posługiwali się dawni władcy Wielkiego Księstwa Litewskiego, w tym także ojciec Witolda, Kiejstut. Nowym zapisem w unii horodolskiej było postanowienie o wyborze po śmierci Witolda nowego wielkiego księcia na tron litewski, co miało się jednak odbyć za zgodą króla i panów polskich. Wraz z umacnianiem się politycznym rósł autorytet Witolda w Europie. Na słynnym soborze w Konstancji (1414-1418) posłowie Witolda wespół z polskimi przedstawicielami brali udział w rozstrzyganiu najważniejszych spraw chrześcijaństwa. Przedstawiali własną działalność związaną z pomyślnymi rezultatami pracy misyjnej na Żmudzi oraz przedkładali pomysł unii katolików z wyznawcami prawosławia. To podczas tego soboru Witold poznał króla rzymskiego Zygmunta Luksemburczyka. Właśnie wtedy zaistniała realna możliwość pojawienia się na Witoldowej głowie korony monarszej, otóż w roku 1419 - po śmierci króla czeskiego Wacława IV - Zygmunt Luksemburczyk jako jego brat wkroczył do Czech i ukoronował się na Hradczanach na króla czeskiego. Natrafił jednak na silny opór husycki. Husyci, walcząc z wojskami Zygmunta, szybko doprowadzili do jego detronizacji w roku 1421.

Tymczasem już w lecie 1420 roku przybyło do Polski poselstwo umiarkowanej części husytów, tzw. utrakwistów, z projektem powołania na tron czeski Władysława Jagiełły. Król polski, po początkowych wahaniach i naradach, nie podjął żadnej decyzji. Czesi jednak nie zrezygnowali ze swoich planów. Ponownie przedłożyli swoją propozycję w roku 1421. Korzystając z obecności Witolda jemu z kolei zaproponowali czeska koronę. Witold, podobnie jak Jagiełło, nie udzielił odpowiedzi. Uzależnił ją od konsultacji z panami litewskimi i od stanowiska polskiej strony. W końcu Witold zgodził się przyjąć koronę św. Wacława. O swej decyzji powiadomił legata papieskiego i papieża Marcina V. Jako namiestnik przyszłego króla pojechał do Czech książę Zygmunt Korybutowicz. Energiczny bratanek Jagiełły dotarł już w maju 1422 roku do Pragi, gdzie szybko zjednał sobie praskich mieszczan. Tymczasem sytuacja wewnętrzna Czech uległa gwałtownemu pogorszeniu. Z kategorycznym odwołaniem z Czech Zygmunta Korybutowicza wystąpił papież Marcin V, grożąc rozszerzeniem krucjaty antyhusyckiej na Koronę i Litwę. Tymczasem król Zygmunt Luksemburczyk układał sojusz Czech, Węgier, Krzyżaków i książąt śląskich skierowany przeciwko Polsce. W marcu 1423 roku w Kieżmarku doszło do spotkania Władysława Jagiełły z Zygmuntem Luksemburczykiem. Witold, którego nowa sytuacja polityczna pozbawiła możliwości uzyskania korony czeskiej, nie przyjechał na zjazd z powodu choroby, pretekstu zawsze znanego w polityce. Sprawa korony Witoldowej upadła, ale po kilku latach odżyła.

Raz jeszcze, już blisko siedemdziesięcioletni wielki książę Witold mógł zostać królem, tym razem odrębnego państwa litewskiego. Wszystko zaczęło się w Łucku w roku 1429. Ambitny wielki książę Litwy, rozsądny polityk, nie zamierzał u schyłku swego życia zmieniać tytułu, który nosili jego przodkowie. Bez niego i tak posiadał ogromny autorytet w Koronie i całej Europie. Także brak potomka, zatem ewentualnego spadkobiercy korony, pozbawił go możliwości stworzenia własnej dynastii. To wszystko razem nie zachęcało do starań o monarszą koronę. Tym razem inicjatorem zmian na Litwie był Zygmunt Luksemburczyk. W styczniu roku 1429 odbył się w Łucku na Wołyniu zjazd monarchów, na który przybyli Zygmunt Luksemburczyk wraz z małżonka oraz Władysław Jagiełło z królowa Zofią, ponadto wielki książę Litwy Witold oraz jego wnuk wielki książę Moskwy Wasyl. Obecnych na zjeździe podejmował Witold. Podczas tego spotkania Zygmunt Luksemburski zaproponował koronację Witolda na króla Litwy. Witold zgodę na koronację uzależnił od stanowiska Jagiełły. Król Polski przychylnie ustosunkował się do tego projektu, widząc w niej również korzyści dla siebie i swojej dynastii. Oddzielone królestwo litewskie mogło w przyszłości pomóc Jagielle zapewnić jego synom dziedzicznego tronu w Polsce, w czym trudności stawiali mu panowie koronni. To właśnie podczas zjazdu w Łucku oni najbardziej zaprotestowali przeciwko koronacji Witolda, którą biskup krakowski Zbigniew Oleśnicki określił jako intrygę króla Zygmunta, zmierzającą do zerwania unii. Dostojnicy polscy: biskup Oleśnicki, wojewoda krakowski Jan Tarnowski, kanclerz Królestwa Jan Szafraniec oraz podkanclerzy Władysław Oporowski zmusili Jagiełłę do opuszczenia Łucka. Witold znowu nie podjął żadnej decyzji. Strona polska na polu dyplomatycznym próbowała zażegnać koronacyjną burzę. Usilnie przekonywano Władysława Jagiełłę o szkodliwości tego przedsięwzięcia do jego synów. Po wahaniach stary monarcha ustąpił. Rezultatem tego był słynny przywilej jedlneński z marca 1430 roku, w którym godził się na ograniczoną elekcję po swojej śmierci. Poruszono wszelkie siły tak w kraju, jak i za granicą. Profesorowie Akademii Krakowskiej podważyli prawo króla rzymskiego Zygmunta Luksemburczyka do szafowania koronami, przyznając ten przywilej wyłącznie papieżowi Marcinowi V.

Wszystkie te dyplomatyczne gierki i intrygi rozgniewały ambitnego Witolda, który wreszcie zdecydował się zrealizować swoje plany koronacyjne. Chciał uczynić przecie od lat z Wielkiego Księstwa Litewskiego monarchię. Znaczną rolę w tej mierze odegrały listy Zygmunta Luksemburczyka, rozwiewające obawy Witolda, co do zakazu papieża Marcina V wydanego biskupom polskim, proponujące do udziału w ceremonii koronacyjnej arcybiskupa magdeburskiego. Napięcie pomiędzy Wilnem a Krakowem narastało. Nawet w pewnej chwili strona polska była skłonna ofiarować Witoldowi koronę Królestwa Polskiego, po godzącym się na takie rozwiązanie Władysławie Jagielle. Wielki książę nie przyjął tej propozycji.

15 sierpnia roku 1430 miał być dniem koronacji Witolda. W Wilnie zebrały się już tłumy zaproszonych gości. Przybył wnuk Witolda, wielki książę moskiewski Wasyl, stawili się książęta Tweru i Riazania, swoich posłów przysłali Krzyżacy. Niestety, opóźniło się poselstwo Zygmunta Luksemburczyka, wiozące koronę wykonaną w Norymberdze. Ceremonię przesunięto na 8 września. Nowy termin także nie został dotrzymany. Tym razem wielkopolskie straże graniczne skutecznie odstraszyły poselstwo króla rzymskiego. Znowu przełożono koronację na 29 września. Ceremonia się jednak nie odbyła.

Tymczasem Witold z Jagiełłą spotkali się na Litwie. Osobiste spotkanie dwóch starców zarysowało nowe rozwiązanie. Jagiełło wyraził ponownie zgodę na wyniesienie Witolda na tron litewski, ale za zgodą papieską, a nie Zygmunta Luksemburczyka. Postawił król polski warunek: zapewnienie po śmierci Witolda tronu litewskiego dla swoich synów.

Nie doczekał książę Witold koronacji. 27 października 1430 roku zmarł na zamku w Trokach. Pogrzebano go pod katedrą wileńska z niezwykle okazałym ceremoniałem. Wielkość Witolda dostrzegł Jan Długosz, pisząc: za naszego wieku utrzymuje się między ludźmi takie zdanie, że z Witoldem żaden współczesny mu książę równać się nie mógł wspaniałością umysłu i skrzętnością w sprawach. On pierwszy ojczystą Litwę, wprzódy mało znaną, słabą i bez znaczenia działalnością swoją i sławnymi czynami wzniósł i uświetnił. Nie zdołali następni książęta utrzymać jej na tym stopniu, i rzeczą jest pewną, że wielkość Litwy z nim powstała i jego śmiercią się skończyła.

Chociaż Witold nigdy nie został królem litewskim, jak to wcześniej uczynił Mendog, jednak to on i czas jego panowania na stolcu wielkoksiążęcym stały się dla wieków następnych, aż po dwudzieste stulecie, symbolem potęgi i niezależności Wielkiego Księstwa Litewskiego. Także niezależności państwowej Litwy.

Ma też swoje miejsce Witold w Krakowie. To jego postać jest częścią pomnika Władysława Jagiełły, zwanego potocznie Grunwaldzkim. Pomnik wieńczy konna postać Jagiełły. Poniżej - z przodu - znajduje się rzeźba zamyślonego, wspartego oburącz na mieczu wielkiego księcia Witolda. To właśnie z tego pomnika spogląda na nas niedoszły król Czech i Litwy - Witold Kiejstutowicz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski