Mieszkańcy okolic Wadowic są przekonani, że gdzieś w pobliskich lasach mieszka niedźwiedź brunatny. Ślady wielkiego zwierza znaleźli na działce przy poidle w okolicach pastwisk dla bydła w Barwałdzie Dolnym oraz w Kleczy Górnej i Łękawicy.
– Jak powiedziałem koledze, że znalazłem ślady łap niedźwiedzia, to zaczął się śmiać i powiedział, że na ambonę to na trzeźwo się chodzi, a nie po pijanemu. On mi nie uwierzył – opowiada Andrzej Gałuszka, łowczy z Koła Łowieckiego „Bażant” w Kleczy Górnej. – Dopiero jak pokazałem zdjęcia śladów przekonał się, że mówię prawdę i miał już zupełnie inną minę – dodaje.
Niedźwiedź prawdopodobnie pochodzi z okolic Babiej Góry. Z rozmiaru śladów można wnioskować, że to dorosły samiec. Odcisk w błocie ma 15 cm szerokości i 13 cm długości.
– Wiadomo nam tylko o dwóch tak dużych okazach niedźwiedzia brunatnego w tatrzańskich lasach – mówi Filip Zięba z Tatrzańskiego Parku Narodowego. – Przy takich rozmiarach łap samiec waży około 210-220 kg – wyjaśnia.
To nie pierwszy znaleziony w powiecie wadowickim ślad niedźwiedzia. Dwa lata temu po lasach andrychowskich spacerowała samica z młodym. – Kiedyś w Wysokiej pod lasem mieszkał mężczyzna, był jakimś pisarzem. Opowiadał, że widział niedźwiedzia niedaleko swojego domu, ale nikt mu nie wierzył – mówi Andrzej Gałuszka. – Nie miał zdjęć, więc ludzie uznali, że to bajki, bo misie w naszych okolicach nie występują. Dobrze, że ja zdjęcia zrobiłem, bo też by mnie wzięli za wariata – dodaje.
W Barwałdzie krąży wiele legend dotyczących niedźwiedzi. Jedna z nich mówi o tym, że na tzw. Niedźwiedziej Górze pewien król polował na te zwierzęta, przez co uciekły stąd i nigdy nie wróciły. – Nazwa Barwałd wzięła się z połączenia niemieckich słów niedźwiedź i las, czyli Bär i Wald – mówi jeden z mieszkańców. – Nie bez powodu taka nazwa. Pewnie kiedyś pełno było tu niedźwiedzi – dodaje z dumą.
W Tatrzańskim Parku Narodowym jest pięć niedźwiedzi z obrożami. Można je lokalizować nawet co pół godziny.
– Dzięki temu dowiedzieliśmy się, że misie niechętnie zbliżają się do domów i miejsc, gdzie przebywają ludzie – mówi Filip Zięba. – Spotkanie niedźwiedzia w lesie to rzadkość, ale w takim przypadku należy powoli się wycofać, nie uciekać. Te zwierzęta też się boją, a bez powodu nie są agresywne – dodaje i tłumaczy, że w lesie należy dać sygnał swojej obecności, aby niedźwiedzie nie były zaskoczone i mogły się oddalić. – Może to być rozmowa z kimś, a kiedy jesteśmy sami warto śpiewać pod nosem np. „Stary niedźwiedź mocno śpi” albo i coś innego – sugeruje pracownik TPN.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?