Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wielki niedźwiedź znowu spaceruje po wadowickich lasach

Ewelina Sadko
Niedźwiedź brunatny żywi się przede wszystkim roślinami (jagody, jarzębina), ale nie pogardzi mięsem
Niedźwiedź brunatny żywi się przede wszystkim roślinami (jagody, jarzębina), ale nie pogardzi mięsem FOT. TOMASZ HOŁOD
Gmina Wadowice. Ślady zwierza znaleźli mieszkańcy kilku wsi w okolicach pastwisk. Odciski mają 15 cm szerokości i 13 cm długości. To dorosły samiec.

Mieszkańcy okolic Wadowic są przekonani, że gdzieś w pobliskich lasach mieszka niedźwiedź brunatny. Ślady wielkiego zwierza znaleźli na działce przy poidle w okolicach pastwisk dla bydła w Barwałdzie Dolnym oraz w Kleczy Górnej i Łękawicy.

– Jak powiedziałem koledze, że znalazłem ślady łap niedźwiedzia, to zaczął się śmiać i powiedział, że na ambonę to na trzeźwo się chodzi, a nie po pijanemu. On mi nie uwierzył – opowiada Andrzej Gałuszka, łowczy z Koła Łowieckiego „Bażant” w Kleczy Górnej. – Dopiero jak pokazałem zdjęcia śladów przekonał się, że mówię prawdę i miał już zupełnie inną minę – dodaje.

Niedźwiedź prawdopodobnie pochodzi z okolic Babiej Góry. Z rozmiaru śladów można wnioskować, że to dorosły samiec. Odcisk w błocie ma 15 cm szerokości i 13 cm długości.

– Wiadomo nam tylko o dwóch tak dużych okazach niedźwiedzia brunatnego w tatrzańskich lasach – mówi Filip Zięba z Tatrzańskiego Parku Narodowego. – Przy takich rozmiarach łap samiec waży około 210-220 kg – wyjaśnia.

To nie pierwszy znaleziony w powiecie wadowickim ślad niedźwiedzia. Dwa lata temu po lasach andrychowskich spacerowała samica z młodym. – Kiedyś w Wysokiej pod lasem mieszkał mężczyzna, był jakimś pisarzem. Opowiadał, że widział niedźwiedzia niedaleko swojego domu, ale nikt mu nie wierzył – mówi Andrzej Gałuszka. – Nie miał zdjęć, więc ludzie uznali, że to bajki, bo misie w naszych okolicach nie występują. Dobrze, że ja zdjęcia zrobiłem, bo też by mnie wzięli za wariata – dodaje.

W Barwałdzie krąży wiele legend dotyczących niedźwiedzi. Jedna z nich mówi o tym, że na tzw. Niedźwiedziej Górze pewien król polował na te zwierzęta, przez co uciekły stąd i nigdy nie wróciły. – Nazwa Barwałd wzięła się z połączenia niemieckich słów niedźwiedź i las, czyli Bär i Wald – mówi jeden z mieszkańców. – Nie bez powodu taka nazwa. Pewnie kiedyś pełno było tu niedźwiedzi – dodaje z dumą.

W Tatrzańskim Parku Narodowym jest pięć niedźwiedzi z obrożami. Można je lokalizować nawet co pół godziny.

– Dzięki temu dowiedzieliśmy się, że misie niechętnie zbliżają się do domów i miejsc, gdzie przebywają ludzie – mówi Filip Zięba. – Spotkanie niedźwiedzia w lesie to rzadkość, ale w takim przypadku należy powoli się wycofać, nie uciekać. Te zwierzęta też się boją, a bez powodu nie są agresywne – dodaje i tłumaczy, że w lesie należy dać sygnał swojej obecności, aby niedźwiedzie nie były zaskoczone i mogły się oddalić. – Może to być rozmowa z kimś, a kiedy jesteśmy sami warto śpiewać pod nosem np. „Stary niedźwiedź mocno śpi” albo i coś innego – sugeruje pracownik TPN.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski